Tańca w stylu popping, tworzenia audycji radiowych, konstruowania lalek i wielu innych rzeczy mogą nauczyć się uczestnicy warsztatów zorganizowanych w ramach "Brunonaliów". Organizatorom festiwalu znowu udało się połączyć różne dziedziny sztuki, nie tylko tej nowoczesnej.
Klimontów przeżywa jubileuszową, dziesiątą edycję "Brunonaliów", imprezy zorganizowanej dla uczczenia rocznicy urodzin jednego z najwybitniejszych swoich obywateli, współtwórcy polskiego futuryzmu - Brunona Jasieńskiego. To, jak mówią pomysłodawcy, "festiwal kultury, sztuki i futuryzmu".
Bogata oferta nie tylko dla dzieci
Klimontowianie od poniedziałku mają możliwość uczestniczenia w różnorodnych wydarzeniach. To między innymi warsztaty twórcze. W tym roku jest ich szczególnie dużo. Na tanecznych dzieci uczą się tańca nowoczesnego w stylu popping (odmiana hip-hopu, mieszanka funk i tańca ulicznego), na konstruktorsko-zabawkarskich tworzą między innymi lalki, w świat dźwięków zabiera ich prowadzący spotkania radiowe Jacek Wolszczak, aktor Teatru Lalek Igraszka, zajmujący się również dubbingiem w filmach dla najmłodszych.
- Bawimy się w dziennikarzy i aktorów. Podczas warsztatów wykorzystuję swoje doświadczenia z Teatru Polskiego Radia. Z radiem współpracuję od 1993 roku, biorę udział w wielu słuchowiskach. Tutaj bawimy się w fabrykę dźwięków, odkrywamy magię stuków, puków, huków, plusków, świstów, gwizdów i innych szmerów. Dzieci mogą przekonać się na przykład, do czego w radio może przydać się garnek, zobaczą, że fantastycznie można udawać łódź podwodną. Chcemy zrobić serwis informacyjny, niewykluczone, że dotyczący Klimontowa. Być może uda nam się nagrać reklamę jakiegoś produktu - mówi Jacek Wolszczak.
Czytanki-pogadanki i czytanki-rysowanki to nietypowe spotkania z literaturą.
W Klimontowie trwa także plener malarski z udziałem absolwentów i studentów wyższych szkół plastycznych. - Do udziału w zajęciach zostali zaproszeni również klimontowianie. Nasza oferta skierowana jest nie tylko do dzieci, ale i dorosłych, do każdego, kto chciałby spróbować swoich sił w malowaniu - podkreśla Maria Więckowska ze Stowarzyszenia Miłośników Twórczości Brunona Jasieńskiego, organizatorka "Brunonaliów".
Sztuka ulicy, klasyka i piosenka
Codziennie wieczorem na mieszkańców czekają dodatkowe atrakcje. Był już koncert wiolonczelowy i spektakle teatralne. Dzisiaj odbędzie się pokaz poppingu, artyści - zgodnie z futurystycznym hasłem - wyjdą na ulice. W piątek w szkole podstawowej będzie można posłuchać najsłynniejszych arii operowych. Na sobotę zaplanowany jest wielki finał.
- Zaczniemy poetycko - przed domem Brunona Jasieńskiego będziemy czytać jego wiersze i wiersze jemu dedykowane. Po południu zaś, nad zalewem, swoje utwory zaprezentują poetki: Joanna Mueller, Aneta Kamińska i Zofia Bałdyga - zapowiada Maria Więckowska.
Podczas finału dzieci pokażą, czego nauczyły się podczas kilkudniowych warsztatów. Na zakończenie poznański Kwartet ProForma zaśpiewa piosenki Jacka Kaczmarskiego i Przemysława Gintrowskiego.
- Mamy autograf Jacka Karczmarskiego specjalnie dla Stowarzyszenia Miłośników Twórczości Brunona Jasieńskiego. Marzyliśmy o tym, aby kiedyś podczas "Brunonaliów" zabrzmiało "Epitafium dla Brunona Jasieńskiego". W sobotę Kwartet ProForma zaśpiewa ten utwór - mówi Maria Więckowska.
Trudna jubileuszowa edycja
Goście "Brunonaliów" - instruktorzy, artyści podkreślają zgodnie, że Klimontów ma swoisty klimat, który sprawia, że chętnie tu wracają.
Jacek Wolszczak gości na festiwalu już po raz czwarty. - Stowarzyszenie Miłośników Twórczości Brunona Jasieńskiego stara się zapewnić mieszkańcom rozrywkę wszechstronną. Dba o to, aby wydarzeń było sporo i aby były one skierowane do szerokiego grona odbiorców - zaznacza aktor.
Przedstawiciele stowarzyszenia nie kryją, że organizacja jubileuszowej edycji nie była łatwa. Klimontów jest wielkim placem budowy, w remoncie jest rynek, plac obok synagogi, klasztor, dom kultury - czyli miejsca, w których dotychczas odbywały się festiwalowe spotkania.
"Brunonalia" odbywają się także w cieniu kontrowersyjnej sprawy związanej ze zmianą patrona miejscowego liceum. Pisaliśmy o niej obszernie w "Echu Dnia" 5 lipca. Społeczność szkolna postanowiła pozbyć się Brunona Jasieńskiego, ponieważ - jak tłumaczy dyrektor Maria Kubik - poeta ten jest "złym wzorem dla młodzieży". Wielu klimontowian jest oburzonych decyzją szkoły.
Dwa lata temu Instytut Pamięci Narodowej usiłował doprowadzić do zmiany nazwy ulicy poświęconej autorowi "Słowa i Jakubie Szeli". Ostatecznie wycofał się z pomysłu.
- Nie udało się IPN-owi, Jasieńskiego wycięli sami mieszkańcy - mówią rozżaleni zwolennicy poety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?