Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzyosobowa rodzina ze Zbeltowic pilnie potrzebuje pomocy. Ich dom w każdej chwili może się zawalić. Ruszyła zbiórka na domek holenderski

Aleksandra Boruch
Aleksandra Boruch
Wideo
od 16 lat
Trzyosobowa rodzina z miejscowości Zbeltowice w gminie Bejsce w powiecie kazimierskim pilnie potrzebuje pomocy. 80-letnia mama Danuta wraz z 57-letnim synem Krzysztofem i 47-letnim synem Mirosławem mieszkają w domu, który od dawna grozi zawaleniem. Według nadzoru budowlanego, przechylający się budynek, nadaje się wyłącznie do rozbiórki. Przez lata, rodzina radziła sobie sama i nie chciała przyjąć wsparcia od innych. Choroba mamy i jednego z synów sprawiły, że rodzina zgodziła się sobie pomóc. Na portalu zrzutka.pl ruszyła zbiórka pieniędzy na zakup całorocznego domu holenderskiego. Pomóżmy!

Rodzina ze Zbeltowic pilnie potrzebuje pomocy. Ich dom grozi zawaleniem

To historia, która jest w stanie poruszyć niejednego twardziela... W niewielkiej miejscowości Zbeltowice w gminie Bejsce w powiecie kazimierskim mieszka trzyosobowa rodzina, która pilnie potrzebuje naszej pomocy.

W maleńkim, liczącym ponad 80 lat domu, mieszka 80-letnia, schorowana mama Danuta wraz z dwoma synami: 57-letnim Krzysztofem oraz 47-letnim Mirosławem. Jeszcze do niedawna rodzina radziła sobie sama, nie oczekując, (a nawet) nie przyjmując pomocy od innych. Mimo bardzo skromnych warunków, żyli spokojnie - na miarę swoich możliwości.

Bracia pracowali w gospodarstwie chowając kilka kur, hodując gołębie, krowę (która niedawno padła) i byka. Wcześniej mieli też pasiekę - swoje pszczoły i miód. W pocie czoła pracowali także w polu. Parę lat wcześniej, w pracy pomagała również mama - sprzedawała jajka, swojski ser i miód.

Kilka miesięcy temu sytuacja rodziny gwałtownie się zmieniła. Właścicielka domu choruje, jest niewidoma i potrzebuje stałej opieki. 57-letni syn Krzysztof również ma liczne schorzenia. Obecnie przebywa w placówce całodobowej opieki, a jego powrót do tak dramatycznych warunków mieszkaniowych nie jest możliwy. Wszystkie obowiązki i opieka nad mamą spadły na pana Mirosława.

Od lat, liczący ponad osiem dekad dom rodziny popada w ruinę. Nigdy nie był remontowany i odnawiany. Rodzina ma do dyspozycji tylko jedną izbę (pokój), kuchnię i mały przedsionek. W domu nie ma łazienki ani ubikacji. Rodzina korzysta z wychodka znajdującego się za stodołą. Dodatkowo, od paru lat ściany domu, niebezpiecznie przekrzywiają się do wewnątrz budynku. Według nadzoru budowlanego, dom nadaje się tylko do rozbiórki i w każdej chwili grozi zawaleniem.

Powodem tragicznej sytuacji rodziny jest nieporadność, niezaradność życiowa oraz choroba. Rodzina zmaga się z wieloma problemami zarówno zdrowotnymi jak i finansowymi, i w obecnej sytuacji nie jest w stanie sama sobie poradzić.

Już od dawna z pomocą rodzinie wychodziła gmina, a także mieszkańcy miejscowości. Dotąd nie chcieli przyjąć wsparcia. Zgodnie z powiedzeniem "Starych drzew się nie przesadza", pani Danuta, pan Krzysztof i pan Mirosław nie chcieli opuścić swojego domu. Teraz nie mają wyjścia. Powrót pana Krzysztofa do tak dramatycznych warunków nie jest możliwy. Dla całej trójki, pozostanie w rodzinnym domu jest bardzo niebezpieczny.

Z pomocą rodzinie ruszyło kazimierskie Stowarzyszenie Widzieć Dobro. Kilka dni temu, na portalu pomocowym zrzutka.pl ruszyła zbiórka pieniędzy na zakup tak zwanego domku holenderskiego - całorocznego kontenera mieszkalnego, w którym rodzina mogłaby zamieszkać. Do zebrania jest 50 tysięcy złotych. Pomóżmy!

Kliknij w link do zrzutki:

Pomoc dla Rodziny ze Zbeltowic

Dorota Gruszka, prezes Stowarzyszenia Widzieć Dobro potwierdziła, że rodzina nigdy nie chciała przyjąć żadnej pomocy od kogokolwiek. Korzystała jedynie z paczek żywnościowych od gminy.

- Gmina bardzo starała się pomóc tej rodzinie, jednak do tej pory była samowystarczalna. Niestety, trudna sytuacja życiowa, choroba, wiek spowodowały, że pan Mirosław już nie daje sobie rady. Jego brat przebywa w tym momencie w hospicjum w Busku-Zdroju, ponad 80-letnia mama również wymaga opieki i pomocy w najprostszych czynnościach. Dlatego pan Mirosław zdecydował, że przyjmie w końcu od nas tę pomoc. Razem z ludźmi dobrej woli, panią Anetą Walczak, panem Radosławem Pietrzykiem oraz panem wójtem zdecydowaliśmy, że uruchomimy zbiórkę internetową na domek, w którym rodzina mogłaby zamieszkać

- mówiła na wstępie Dorota Gruszka.

Prezes stowarzyszenia dodała, że rodzina posiada drugi dom w Bejscach, jednak jego sytuacja prawna jest nieuregulowana, a dodatkowo, najpierw musiałby zostać generalnie wyremontowany.

- Najważniejszą dla nas kwestią jest jednak to, że rodzina nie chce opuszczać swojego domu. Tu się wychowali, tu się urodzili, tutaj spędzili całe swoje życie. Nie wyobrażają sobie żeby mieszkać gdzie indziej. Gmina proponowała różne rozwiązania, ale rodzina nie wyraża zgody i my to rozumiemy, bo starych drzew się nie przesadza... Mamy nadzieję, że zdrowie pana Krzysztofa ulegnie poprawie, że wróci do nas i, że będzie miał gdzie mieszkać - już w lepszych warunkach.

Całoroczny domek holenderski dla rodziny ze Zbeltowic

Radosław Pietrzyk, mieszkaniec Zbeltowic, pracownik gminy Bejsce przyznał, że to inicjatywa całego grona ludzi dobrej woli.

- Wraz z grupą inicjatywną już dawno widzieliśmy ten problem, ale rodzina jeszcze sobie radziła. Nie chcieli pomocy. Teraz wszystko pozostało na głowie Mirka. Dlatego chcielibyśmy zebrać pieniądze na tak zwany całoroczny domek holenderski, przenośny. Postanowiliśmy poprosić panią Dorotę, która prowadzi Stowarzyszenie Widzieć Dobro, abyśmy przeprowadzili taką zbiórkę, i aby rodzina Mirka mogła wreszcie zamieszkać w cywilizowanych, godnych warunkach. Do zebrania jest 50 tysięcy złotych

- informował pan Radosław.

Jak dodał, domek miałby stanąć na tym samym podwórku, kilka metrów od rodzinnego domu pana Mirosława.

47-letni pan Mirosław potwierdził, że wcześniej wraz z mamą i bratem radzili sobie sami.

- Jak mama i brat byli zdrowi to sobie radziliśmy. Razem z bratem sprzedawaliśmy jajka, kury, chodziliśmy w pole, sadziliśmy pod folią. Teraz wszystko zostało na mojej głowie. Już nie daję rady. Sam zostałem na gospodarstwie. Muszę opiekować się mamą, chodzić w pole, gotować. Mama jest chora, brat także. Teraz przebywa w hospicjum. Dlatego zdecydowałem się na tę pomoc. Jestem wdzięczny i dziękuję wszystkim za tę zbiórkę, za ten domek

- mówił z ogromnym wzruszeniem pan Mirosław.

Rodzina ze Zbeltowic warta jest pomocy!

Dorota Gruszka, prezes Stowarzyszenia Widzieć Dobro zachęca do wsparcia rodziny:

- Bardzo serdecznie prosimy wszystkie osoby o szlachetnych sercach, żeby wsparli tę rodzinę nawet najdrobniejszym datkiem, bo mimo wszystko, rodzina warta jest pomocy. To nie jest rodzina, która jest roszczeniowa, która żąda. Nie! To myśmy przyszli do nich z taką inicjatywą. Dlatego bardzo prosimy o wsparcie zrzutki, tak żeby rodzina mogła cieszyć się warunkami godnymi do życia. Żeby opuściła ten dom, który w każdej chwili może się zawalić. Każdy człowiek jest wart tego, by ktoś wyciągnął do niego pomocną dłoń, chociaż raz w życiu

- mówiła ze łzami w oczach Dorota Gruszka.

Jak możemy pomóc?

Aby pomóc rodzinie ze Zbeltowic, wystarczy kliknąć w link poniżej i wpłacić dowolny datek na zbiórce. Ta rodzina warta jest pomocy!

Pomoc dla Rodziny ze Zbeltowic

Pomóżmy pani Danucie, panu Mirkowi i panu Krzysztofowi zamieszkać w godnych warunkach!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie