Koncerty plenerowe to tradycja festiwalu imienia Krystyny Jamroz. Za każdym razem dyrektor Artur Jaroń stara się zaproponować coś innego. Tym razem był to tercet tenorów. Panowie śpiewają ze sobą od 10 lat i właśnie w Busku obchodzili jubileusz.
Ich występ to nie tylko popis wokalny, ale także aktorski. Każdą z pieśni czy arii opracowali: tańczą, rozmawiają, przebierają się, sięgają po gadżety wśród których znalazła się nawet halka. Ale jak stwierdził Stachura: To nie moja tylko Moniuszki.
Wszyscy trzej panowie należą do najlepszych polskich tenorów nic więc dziwnego, że śpiewali z lekkością dostając ogromne brawa za każdy z przebojów. Bo czwartkowy występ był składanką największych przebojów: arii, pieśni neapolitańskich, meksykańskich, hiszpańskich. Publiczność bawiła się świetnie, tak samo jak śpiewacy na scenie. Nie obyło się bez bisów a kiedy wybrzmiał kolejny Time to say goodbye, przyszła pora na najkrótszy bis w historii czyli gromki okrzyk Ole!
Przy okazji tego koncertu dyrektor Jaroń przetestował nowe miejsce: koncert odbył się w nowej części parku zdrojowego obok fontanny. Do tej pory plenery odbywały się na zapleczu centrum kultury, ale było tam ciasno. W parku, gdzie ustawiono scenę miejsca jest o wiele więcej. Organizatorzy muszą tylko zadbać o lepsze nagłośnienie, bo obecny sprzęt zniekształca dźwięk i nawet polki, z których słynie Strauss Ensemble nie brzmiały czysto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?