Uczeń z Końskich najlepszy w Europie!

Zobacz także: Na czym polega akcja "Wzorowa Łazienka"?

(Dostawca: x-news)

O takim sukcesie większość może tylko pomarzyć. Maciej Dziuba, choć dopiero skończył gimnazjum, stanął w szranki z najlepszymi matematykami z 10 krajów Europy. Mimo tego, że był najmłodszy, ponieważ w olimpiadzie startowali licealiści, okazał się bezkonkurencyjny i jako jedyny dosłownie rozbił bank rozwiązując wszystkie zadania bez najmniejszego błędu.

Sukces za sukcesem
O Maćku pisaliśmy już wielokrotnie, ponieważ sukcesy, które osiąga są naprawdę niewiarygodne. Jako uczeń Gimnazjum numer 1 w Końskich stanął na samym szczycie drabiny matematycznych gimnazjalnych geniuszów w Polsce wygrywając olimpiadę dla gimnazjalistów. Potem Maciek pokonał też większość najlepszych... licealistów, ponieważ zdobył tytuł laureata 67. Olimpiady Matematycznej dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Właśnie to osiągnięcie spowodowało, że chłopak znalazł się w sześcioosobowej kadrze Polski i reprezentował nasz kraj na olimpiadzie międzynarodowej odbywającej się w mieście Vöcklabruck w Austrii. A tu był bezkonkurencyjny! Pokonał nie tylko swych starszych kolegów z polskiej reprezentacji z Warszawy, Torunia, Katowic, Ostrołęki, ale i wszystkich olimpijczyków z Europy Środkowej.

Marzy o finale w Brazylii
- Myślę, że miałem dużo szczęścia, bo zadania wybitnie mi podeszły – skromnie skomentował swój rewelacyjny wynik Maciej. – Oczywiście nie należały do najłatwiejszych, ale ja sobie z nimi poradziłem. To jak do tej pory mój największy sukces. Teraz , już jako uczeń II Liceum Ogólnokształcącego imienia Marii Skłodowskiej-Curie w Końskich także będę startował w olimpiadach, bo marzy mi się przyszłoroczny światowy finał w Brazylii - dodał.

Z sukcesów Macieja niezwykle dumny jest jego tata, a przy okazji „prywatny nauczyciel”, Paweł Dziuba, który w swojej karierze „wyszlifował” nie jeden matematyczny talent. Pan Paweł to niewątpliwie jeden z najlepszych nauczycieli tego przedmiotu w Polsce, o czym świadczy fakt, że to spod jego skrzydeł wyszli laureaci Międzynarodowych Olimpiad Matematycznych, Paweł Piwek z Bilczy, czy Piotr Ambroszczyk z Końskich.
- Jestem niezwykle dumny z syna, chociaż faktycznie miał dużo szczęścia - stwierdził Pan Paweł. Wyjaśniał, że jego syn pierwsze trzy zadania rozwiązał błyskawicznie, ale na sposób rozwiązania ostatniego wpadł dopiero podczas ostatnich minut olimpiady - z uśmiechem opowiada pan Paweł.