Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upalny rekord w Masłowie. Potrzebna krew

/IB/
sxc.hu
33,6 stopnia Celsjusza w cieniu zanotowano w piątek po godzinie 16 w Sukowie. Upał rozłożył krwiodawstwo. Absolutny rekord padł w kokpicie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Masłowie - prawie 68 stopni C.

Zapowiadane na piątek upały dały się mocno we znaki mieszkańcom naszego regionu. Po godzinie 16 termometr w stacji meteorologicznej w Sukowie wskazywał 33,6 stopnia Celsjusza w cieniu. Temperatura odczuwalna w słońcu była jednak dużo wyższa.

Absolutny rekord temperatury padł w śmigłowcu Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Masłowie. W słońcu wnętrze maszyny rozgrzało się do temperatury prawie 68 stopni Celsjusza. Supernowoczesne śmigłowce Eurocopter EC 135 zakupione w 2010 roku dla baz Lotniczego Pogotowia Ratunkowego nie są bowiem wyposażone w klimatyzację. - Możemy się ochłodzić otwierając okno. Po locie w takiej temperaturze człowiek jest taki mokry, jakby wyszedł spod prysznica, ciężko odkleić kombinezon od skóry - mówi Marek Cuprian, ratownik medyczny.

Lepiej wyposażone są wszystkie ambulanse pogotowia ratunkowego (wszystkie R-ki mają klimatyzację). - To jest ważne dla pacjenta i dla ratownika. Przecież często w trakcie transportu chorego do szpitala trzeba wykonywać przy nim różne działania ratownicze. Nie sposób działać sprawnie, gdyby temperatura wewnątrz karetki sięgała 40 stopni - mówi dr Marta Solnica, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego w Kielcach. Tylko wczoraj pogotowie w regionie interweniowało blisko 50 razy u osób, które zasłabły na ulicy.

Upał spowodował zapaść w krwiodawstwie. W czwartek z powodu zbyt wysokiej temperatury dyrekcja Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kielcach wycofała ambulans do poboru krwi, który w ten dzień zwykle stacjonuje przy ulicy Sienkiewicza. - Nie było sensu narażać ludzi. W tym upale zdrowy człowiek czuje się źle, a co dopiero taki, który odda 450 mililitrów krwi - wyjaśnia Mirosława Kozak z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa w Kielcach. Prawie o dwie trzecie spadła również liczba krwiodawców zgłaszających się do Centrum w Kielcach i jego filii w terenie. W czwartek w całym województwie świętokrzyskim tylko 50 osób oddało krew, zwykle krwiodawców jest trzykrotnie więcej. W ubiegłą niedzielę podczas festynu na Świętym Krzyżu do ambulansu krwiodawstwa zgłosiło się tylko 14 chętnych do oddania krwi.

W piątek brakowało krwi z grup A Rh - i A Rh+, 0 Rh- i 0 Rh+ oraz B Rh-. Problem z pozyskaniem krwi przekłada się na sytuację chorych w szpitalach. - Możemy na bieżąco realizować tylko zamówienia w przypadku zdarzeń losowych, dla poszkodowanych w wypadkach, kobiet rodzących, noworodków, pacjentów wymagających operacji ratujących życie. Niestety, chorzy zapisani na zabiegi planowe muszą czekać. W pierwszej kolejności operowani są ci, dla których jest krew - informuje Magdalena Zagórska z działu spedycji Regionalnego Centrum w Kielcach.

Pracownicy Centrum apelują do mieszkańców regionu o oddawanie krwi. W najbliższą niedzielę ambulans do poboru krwi przyjedzie na festyn gminny do Sobkowa. W ubiegłym roku podczas takiej samej imprezy w Sobkowie zgłosiło się 260 krwiodawców. - Mamy nadzieję, że pogoda pozwoli trochę odetchnąć i uda się pozyskać krew dla chorych. Mamy coraz więcej wypadków, wkrótce zaczną się żniwa, to bardzo trudny czas dla krwiodawstwa - mówi Magdalena Zagórska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie