To zaszczyt, ale i swego rodzaju „patriotyczny obowiązek”. Właśnie Kazimierza ma wielki udział w odbudowaniu pomnika, który stał się świadectwem historii w naszym regionie.
- Przede wszystkim Józek Cabaj, a my go wspieraliśmy - mówi Tadeusz Łuszczyński, ceniony pedagog, historyk i regionalista, były dyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Kazimierzy Wielkiej. W 1989 roku został przewodniczącym Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika Zwycięstwa Legionów w Czarkowach.
- Mówimy Józek, bo znaliśmy się i przyjaźniliśmy - kontynuuje swoją opowieść. - Józef Cabaj ze Starego Korczyna był wspaniałym człowiekiem i patriotą. Dzięki jego uporowi i zaangażowaniu pomnik został odbudowany w rekordowo krótkim czasie. To głównie jego zasługa, Kazimierza Wielka dołożyła do tego swoją cegiełkę - podkreśla Tadeusz Łuszczyński.
Skromnym ludziom chwalić się nie przystoi... Tak naprawdę, „ludzie z Kazimierzy”, jak o nich mówiono, zrobili wtedy kawał dobrej roboty. Wzięli na siebie praktycznie wszystkie procedury: te czysto urzędnicze, zbiórkę pieniędzy na odbudowę monumentu, promocję. Pukali do drzwi ministrów i prominentów, prosząc o wsparcie. To oni odnaleźli także w Krakowie przedwojenne projekty pomnika.
Tadeusz Łuszczyński był wiceprzewodniczącym komitetu społecznego. Kazimierski historyk Andrzej Bienias - sekretarzem, a funkcję skarbnika pełnił Władysław Ryba, ówczesny dyrektor Banku PKO w Kazimierzy Wielkiej. W skład prezydium wchodził Stanisław Jachna, urodzony w Kobieli. Stanisław Parlak, Stanisław Szumilas i Andrzej Widłak z Ksan, Mieczysław Nowak i Stanisław Przybyszewski z Kazimierzy Wielkiej - to kolejne osoby, mocno wtedy zaangażowane w odbudowę pomnika.
Społeczny Komitet Odbudowy Pomnika Zwycięstwa Legionów w Czarkowach zawiązał się w sierpniu 1989 roku. Z „biurem centralnym” w Kazimierzy Wielkiej. Dzisiaj, po ponad ćwierć wieku widać ogrom pracy, jaką trzeba było włożyć, by pomnik-legenda stanął na nowo.
Wizyta naszej delegacji u ministra kultury Marka Rostworowskiego w Warszawie zaowocowała... sporą „kasą”. Niedługo potem przelano z budżetu ministerstwa na konto komitetu 100 milionów (starych) złotych - na odbudowę pomnika. Po kontakcie z ówczesnym wiceministrem obrony Bronisławem Komorowskim, patronat nad projektem objęło Wojsko Polskie.
Co ważne, udało się także dotrzeć do profesora Andrzeja Laszczki z Krakowa. Wnuk twórcy pomnika z 1928 roku, Konstantego Laszczki, szukał tak długo... aż znalazł. W papierach swojego dziadka trafił na oryginalne plany budowy obelisku w Czarkowach. Po ich przekazaniu można było przystąpić do prac budowlanych. Wysadzony przez żołnierzy Armii Czerwonej pomnik w Czarkowach - stanął ponownie na swoim miejscu.
Uroczyste odsłonięcie i poświęcenie miało miejsce 20 września 1992 roku. Z udziałem dostojników, a na miejscach honorowych zasiedli też liderzy komitetu odbudowy z Kazimierzy. Przyjeżdżają do Czarków co rok, na celebrę w hołdzie dla legionistów.
- Teraz także będziemy. O ile wiem, uroczystości będą mieć skromniejszą oprawę, ale za rok przypada 25. rocznica odbudowy pomnika. Postaram się wtedy przygotować coś specjalnego, ku pamięci Józka Cabaja - zapowiada Tadeusz Łuszczyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?