Urząd Stanu Cywilnego w nowej siedzibie. Znacznie zwiększył się komfort przyjęć klientów

Osobna poczekalnia zapewnia komfort dla oczekujących.
(fot. Marzena Kądziela)

Do tej pory Urząd Stanu Cywilnego mieścił się w jednym pomieszczeniu Urzędu Miasta i Gminy, we wschodnim skrzydle pałacowym, po sąsiedzku z gabinetem burmistrza. W pokoju tym oprócz biurek trzech urzędniczek znajdowały się także obszerne szafy z całą dokumentacją. I właśnie te szafy stały się przyczynkiem do poszukiwania nowego lokum dla USC.

- Po kontroli przeprowadzonej przez pracowników Archiwum Państwowego w Kielcach w poprzednim roku otrzymaliśmy konkretne zalecenia zamian - informuje kierowniczka USC Danuta Augustyniak. - Chodziło przede wszystkim o zorganizowanie osobnego pomieszczenia, w którym, zgodnie z rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów z 2011 roku, mogą być przechowywane wszelkie akta. Do tych zaleceń musieliśmy się bezwzględnie zastosować.

BRAK KOMFORTU PRZYJĘĆ KLIENTÓW

Dodatkowo za poszukiwaniem nowego lokalu przemawiał brak komfortu przyjęć klientów. Na przyjęcie oczekiwali oni we wspólnej poczekalni na korytarzu urzędu. Nie było możliwości rozmowy w cztery oczy z urzędnikiem, jaka czasami jest potrzebna. - Dotyczy to na przykład rozmów na temat zmiany nazwiska, co kilka razy w roku się zdarza - dodaje Danuta Augustyniak. - Te zmiany dotyczą nie tylko pań, które po rozwodzie chcą powrócić do swego panieńskiego nazwiska, ale i osób, które postanawiają z różnych względów zmienić swe nazwisko lub imię. Są to sytuacje często krępujące, wymagające intymności. Teraz taką intymność możemy już zapewnić.

Pomieszczenia znalazły się w zachodnim skrzydle pałacowym, z którego kilka miesięcy temu wyprowadziło się Powiatowe Biuro Pracy (po sąsiedzku z biblioteką). Ich remont trwał pół roku i był współfinansowany przez Urząd Wojewódzki w Kielcach i Urząd Miasta i Gminy w Końskich. Pierwsze pomieszczenie to osobna poczekalnia ze stolikiem, przy którym przychodzący mogą wypełnić potrzebne dokumenty. W drugim pracują: kierownik Danuta Auguścik, jej zastępczyni Iwona Zapała i Agnieszka Siewniak. Pani kierownik ma też do dyspozycji niewielkie gabinet, w którym może spotkać się w cztery oczy z tymi, którzy chcą w miarę dyskretnie załatwić swoją sprawę. Jest też pokój, który po zamontowaniu wszelkich wymaganych urządzeń zabezpieczających oraz higrometru i termometru spełnia już wymagania dotyczące archiwum dokumentów. Ładna sala ślubów, których w USC udziela się około 70 - 80 rocznie, nadal pozostaje w pomieszczeniach biblioteki.

WIĘCEJ SPRAW ZAGRANICZNYCH

Co oprócz ślubów, aktów urodzenia i zgonów załatwia się w Urzędzie Stanu Cywilnego? - Tych spraw dziennie mamy 30- 40 - wyjaśnia pani kierownik. - To na przykład sprostowania błędów, jakie popełnili urzędnicy przed laty w aktach urodzenia. Dla nich niekiedy było bez znaczenia, czy kobieta ma na imię Maria czy Marianna. Dla sądu, choćby podczas spraw spadkowych, to bardzo istotne.

W ostatnich latach znacznie zwiększyła się ilość spraw związanych z tak zwaną transkrypcją dokumentów. Dotyczy to Polaków mieszkających poza granicami kraju. - Najwięcej takich spraw dociera do nas z Wielkiej Brytanii i Niemiec - kontynuuje kierowniczka. - Dotyczy to narodzin polskich dzieci, ślubów, rozwodów.