Uwaga na drogach. Pod śniegiem jest lód!

Na trasach zalegało błoto pośniegowe, wiele nawierzchni, zwłaszcza na drogach o mniejszym natężeniu ruchu, było białych. Najlepsza sytuacja panowała na drogach krajowych. Miejscami prześwitywała na nich czarna, mokra nawierzchnia, jednak kierowcom życie utrudniało błoto pośniegowe i rozjeżdżony śnieg.

- Problemem jest śnieg zawiewany z pól. Mieliśmy zgłoszenie, że ciężarówki miały problem z podjazdem na górę w okolicach Ostrowca na trasie numer 9 - informowała Małgorzata Pawelec, rzecznik kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Na drogi krajowe wyjechało ponad 30 sztuk sprzętu - głównie pługi i pługosolarki.

Przejezdne są wszystkie trasy wojewódzkie. - Na drogach zalega warstwa luźnego śniegu - informowała dyżurna Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Pracowały 22 pługi, cztery solarki oraz jeden pług wirnikowy, który wysłano na drogę numer 757 w powiecie staszowskim na odcinek między Kiełczynę a Wygiezłów.

CIĘŻKO W KIELCACH

Zdenerwowani kierowcy dzwonili i odwiedzali naszą redakcję.
- Jechałem ulicą Skrajną. Pod śniegiem był lód. Jazdę zakończyłem na zderzaku jadącego przede mną auta, bo wyhamowanie z prędkości 20 kilometrów na godzinę zajęło mi 20 metrów. Gdy wysiadłem z auta od razu się przewróciłem, tak było ślisko - opowiadał Piotr Miernecki, który przyszedł do redakcji.
- Cały czas 20 samochodów jeździło i posypywało jezdnie, ale nie dalibyśmy rady opanować w pełni sytuacji - mówi wczoraj Zbigniew Czekaj, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg.

Policjanci odnotowali wiele kolizji i kilka wypadków drogowych. - Warunki były ciężkie, ale to sprawiło, że kierowcy byli bardziej ostrożni niż zwykle - powiedział nadkomisarz Zbigniew Bujak, dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.