Uwaga! Wszy w szkołach w Suchedniowie! Grozi epidemią

Wszawica

Wszawica

To choroba, powodowana przez pasożyta - wesz głowową, która żyje wyłącznie na owłosionej skórze głowy człowieka. Wielkość dorosłego owada nie przekracza 2-3 mm. Larwy wszy (gnidy) mają kolor białawo-brązowy, a rozmiarem przypominają główkę szpilki. Samica składa zwykle od 6 do 8 jaj dziennie przez kolejne 20 dni. Dzięki substancji klejącej mocno przyczepiają się do skóry głowy lub włosa, dzięki czemu można ją odróżnić choćby od płatka łupieżu. W ciągu 10 dni z jajeczek wylęga się larwa, która następnie przekształca się w dorosłego osobnika. Pasożyt żywi się wyłącznie krwią człowieka. W miejscu ukąszenia powstaje niewielkie zgrubienie, które swędzi i piecze. "Złapać wesz" można tylko przez bezpośredni kontakt z osobą chorą. Największe zagrożenie zakażeniem występuje wśród dzieci. Powszechne przekonanie, że występowanie wszy związane jest z brudem, ubóstwem oraz brakiem przestrzegania podstawowych zasad higieny, spowodowało, że wszawica jest w naszym kraju tematem tabu. Tymczasem problem dotyczy wszystkich populacji. Rozprzestrzenianiu się sprzyjają duże skupiska ludzkie, a możliwości jej przenoszenia są bardzo różnorodne. Wszawicą można zarazić się przez pożyczanie czapek, szalików czy wspólne korzystanie z grzebieni. Miejscem gdzie wszawica występuje najczęściej są szkoły i przedszkola. Z powodu braku edukacji rodziców jak również kadry pedagogicznej najbardziej cierpią dzieci.

Wiadomość rozniosła się pocztą pantoflową pod koniec tygodnia. Zaczęło się wielkie przeczesywanie głów. W weekend w miasteczku trudno było kupić w aptece środki przeciwko wszom - rozeszły się błyskawicznie i rodzice jeździli po specjalne preparaty do Skarżyska. - Najpierw znalazłam pasożyty u jednego dziecka, potem u drugiego. Całą niedzielę spędziliśmy na kuracji, praniu pościeli i ubrań - opowiada pani Paulina. Co ciekawe, w suchedniowskich placówkach oświatowych całkiem niedawno odbywało się sprawdzanie głów dzieciom.

W poniedziałek w przedszkolu po informacjach od rodziców maluchy po raz kolejny zbadano. Nie było przypadków wszawicy, ale wielu rodziców po przeprowadzeniu kuracji na wszelki wypadek postanowiło zostawić pociechy w domach. - Ten pasożyt przenosi się błyskawicznie w dużych skupiskach ludzi, dlatego ważne jest, by wszyscy narażeni, dzieci i pozostali domownicy, zastosowali jeden z wielu środków, dostępnych w aptekach. Warto też uprać pościel i ubrania, a łóżka, miękko obite meble, dywany i zasłony zdezynfekować, na przykład za pomocą gorącej pary wodnej, są specjalne urządzenia - radzi Andrzej Staśkowiak, znany skarżyski przyrodnik i specjalista od owadów.

Wszawicę najłatwiej rozpoznać po tym, że dziecko nieustannie drapie się po głowie. Wówczas trzeba skontrolować skórę głowy i włosy. Gnidy, czyli jaja wszy, zwykle są doczepione do włosa. Mają biały kolor i przypominają łupież, ale są mocno przyklejone do włosa. Wszy występują najczęściej za uszami i z tyłu głowy, nad karkiem. Dorosłe osobniki widać gołym okiem. Wyglądają jak "ziarenka sezamu". Producenci środków przeciw wszom, najczęściej szamponów, zalecają powtórzenie leczenia po 7 dniach.

- Mieliśmy sygnały na ten temat. Już rozpoczęliśmy kontrolę czystości głów dzieci. Obejmie ona wszystkie miejscowe szkoły. Sprawa jest delikatnej natury, dlatego nasze pielęgniarki pojedynczo badają dzieci, o wynikach kontroli informowani będą jedynie rodzice - mówi Elżbieta Dziekan, suchedniowski pediatra z przychodni zdrowia Promyk.

- Obecnie nie ma obowiązku zgłaszania do nas przypadków wszawicy. Ostatni sygnał pochodzi sprzed około dwóch lat - informuje Anna Chrzanowska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Skarżysku.