MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Vive Kielce w finale turnieju w Veszprem. A finał z Płockiem!

PK
Cejle Pivovarna Lasko
W półfinałowym meczu turnieju z okazji 40-lecia węgierskiego Telekomu Veszprem, Vive Kielce pokonało słoweńskie Celje Pivovarną Lasko. W finale kielczanie spotkają się z Orlenem Wisłą Płock, która pokonała gospodarzy po rzutach karnych 42:41.

Vive Kielce - Celje Pivovarna Lasko 33:30 (14:15)

Vive: Ivić (1-30 min, 4 obrony), Szmal (31-60 min, 3 obrony) – Strlek 3, Jachlewski 1 – Jurkiewicz 1, Jurecki 2, Mamić 5 – Zorman 3, Bombac 1 (1) – Lijewski 4 – Janc 5, Djukić 4 (1) – Aginagalde 3, Kus 1 (1).

Celje: Lesjak (1-53 min, 9 obron, 2 bramki), Panjtar (53-60 min i na jednego karnego, 1 obrona), Dobaj (na jednego karnego, 0 obron) - Vujović 1, Jurečič, Malus 3, Razgor 2, Suholežnik 1, Marguč 6 (2), Mitrović 3, Kodrin, Anić 2, D. Dujszebajew 3, Mačkovšek 3, Mlakar 4, Bećiri, Ocvirk.

Karne. Vive: 3/4 (Lesjak obronił rzut Janca), Celje: 2/2.
Kary. Vive: 12 minut (Kus 6 – czerwona kartka 44 min, Jurkiewicz czerwona kartka za faul 36 min, Jachlewski, Jurecki po 2). Celje: 18 min (Beciri 6 – czerwona kartka 44 min, Mlakar, Anić po 4, Suholeznik, Malus po 2).

Przebieg: 0:1, 1:1, 1:2, 3:2, 3:5, 4:5, 4:8, 5:8, 5:9, 6:9, 6:10, 9:10, 9:11, 11:11, 11:12, 12:12, 12:14, 13:14, 14:14, 14:15 – 17:15, 17:18, 19:18, 19:19, 21:19, 21:20, 22:20, 22:21, 24:21, 24:23, 25:23, 25:24, 27:24, 27:25, 29:25, 29:26, 30:26, 30:27, 32:27, 32:28, 33:28, 33:30.

W meczu dwóch drużyn, które wkrótce zagrają w jednej grupie Ligi Mistrzów, zwycięstwo odnieśli kielczanie, którzy w niedzielnym finale zmierzą się o godzinie 18 ze z Orlenem Wisłą Płock. Płocczanie sensacyjnie pokonali bowiem gospodarzy, Telekom Veszprem po rzutach karnych 42:41 (33:33, 14:15).

Vive pojechało na Węgry bez dwóch lekko kontuzjowanych zawodników – Karola Bieleckiego i Alexa Dujszebajewa. W Celje gra dwóch zawodników wypożyczonych z Kielc – Branko Vujović i młodszy z Dujszebajewów – Daniel. Natomiast Blaż Janc niedawno trafił z Lasko do Kielc, a byłym zawodnikiem Celje jest również playmaker „żółto-biało-niebieskich”, Uros Zorman.

Dla mistrzów Polski był to dopiero drugi sparingowy mecz w okresie przygotowawczym – we wtorek wygrali oni w Kępnie z Zagłębiem 36:30. Przed wyjazdem do Veszprem trener Vive, Talant Dujszebajew podkreślał, że wyniki jego zespołu w turnieju są sprawą drugorzędną, bo po pierwsze jego zawodnicy mają jeszcze „ciężkie” nogi po mocnym okresie przygotowawczym, a po drugie będzie chciał sprawdzić różne warianty gry w konfrontacji z mocnymi rywalami.

Mecz był rozgrywany w szybkim tempie, które narzucali głównie mistrzowie Słowenii. Celje kilka razy zaskoczyło naszych zawodników szybkimi wznowieniami ze środka, zdobywając z tego elementu gole. W pierwszej połowie kielczanie prowadzili tylko raz, w 7 minucie po golu Manuela Strleka. Potem nasz zespół zaczął popełniać proste błędy w rozegraniu piłki i rywale skontrowali. W 12 minucie, po golu Vujovicia, Vive przegrywało 4:8. Na szczęście do większej przewagi Celje nie dopuścił Uros Zorman, ładnymi wejściami w obronę przeciwnika zdobywając w krótkim czasie trzy bramki. Po kwadransie mecz zrobił się mocno chaotyczny, zawodnicy przez długą chwilę bezproduktywnie biegali w obie strony, raz za razem tracąc piłkę. Z tego bałaganu pierwsi wyszli kielczanie, w 24 minucie po trafieniu Julena Aginagalde doprowadzając do remisu 11:11.

Druga część to już lepsza gra polskiego zespołu, w 34 minucie po trafieniu Mateusza Kusa z karnego Vive wygrywało 17:15. Potem nieco chaosu do gry wprowadzili sędziowie, którzy dość chętnie rozdawali dwuminutowe kary zawodnikom obu zespołów. W 36 minucie boisko z czerwoną kartką opuścił Mariusz Jurkiewicz, bo arbitrzy uznali, że zaatakował rywala, trafiając go w twarz. Kielczanie przez dłuższą chwilę grali w podwójnym osłabieniu, a że wycofywali bramkarza, to okazje do rzutów przez całe boisko miał golkiper Celje, Urban Lesjak. Po jego dwóch golach z rzędu zespół z Kielc w 39 minucie znów przegrywał (17:18).

Ostatnie 20 minut to jednak dobra gra mistrzów Polski, którzy powoli budowali przewagę. Z bardzo dobrej strony pokazali się dwaj nowi zawodnicy – lewy rozgrywający Marko Mamić kilka razy trafił zza linii przerywanej, a w obronie zablokował kilka rzutów rywali, a prawoskrzydłowy Blaż Janc miał przechwyty w obronie, biegał do kontr i był skuteczny w ataku pozycyjnym.

W 58 minucie po golu Darko Djukicia było już 32:27 i wiadomo było, że Vive zagra w finale turnieju.

Handball Echo Dnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie