Vive Targi Kielce pokonało mistrza Białorusi jedną bramką (zdjęcia)

[galeria_glowna]
Vive Targi Kielce - Dinamo Mińsk 32:31 (17:14)

Vive Targi Kielce: Szmal (11), Buchcic (4) - Jachlewski 9 - Bielecki, Jurecki 2, Tkaczyk 3 - Rosiński 1, Zorman 2 - Lijewski 3 - Jurasik 5, Olafsson 2 - Musa 2, Stojković 2 (1), Grabarczyk 1. Kary: 8 minut.

Dinamo: Pejanović (4), Bogdanow (5) - Sevaljević 1 (1), D. Rutewka 3, Chapał 1, Babiczew 3, Skopincew, Szewieliew 4, Cepulis 1, Nikulenkow 2, Ataman 2, Steciura 3, Ostrouszko 5, Onufrienko, Bruka 6 (2). Kary 12 minut.

O wygranej kielczan zadecydowała ostatnia akcja meczu. 25 sekund przed końcem piłkę mieli jeszcze Białorusini, ale ją zgubili, dalekie podanie Urosa Zormana przechwycił najskuteczniejszy w meczu Mateusz Jachlewski, pokonując bramkarza Dinama.

- Dla nas to był pierwszy mecz, nogi są ciężkie - mówił gracz Dinama, Dmitrij Nikulenkow, który kilka sezonów spędził w Vive. - Kielce mają super zespół, mnóstwo gwiazd, ale postawiliśmy się im - dodał. - Z wygranej można być zadowolonym, ze stylu mniej, bo było sporo prostych błędów. Jesteśmy w trzecim tygodniu ciężkich treningów, dlatego nogi jeszcze nie niosą tak, jak powinny - mówił trener gospodarzy, Bogdan Wenta. - Dinamo było dużo trudniejszym rywalem niż Mieszkow. Grali różnymi systemami obrony, co sprawiało nam momentami problem - dodał gracz mistrza Polski, Mariusz Jurasik.

Kielczanie rozpoczęli od prowadzenia 4:1, 6:3 i stanęli, Białorusini, wykorzystując straty Karola Bieleckiego, błyskawicznie doprowadzili do remisu. Już do końca meczu gospodarze grali nierówno, zagrali serię ładnych, skutecznych akcji i odskakiwali na kilka bramek, aby za moment zrobić serię błędów i dać wyjść na prowadzenie rywalom.

W piątek o godzinie 18 w Hali Legionów drugi mecz pomiędzy tymi zespołami. Po nim przed halą odbędzie się piknik, na którym zawodnicy Vive Targi Kielce będą grillować dla kibiców.