Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vive Targi Kielce wciąż niepokonane. Z MMTS Kwidzyn wygrało 36:24

Paweł KOTWICA [email protected]
Piłkarze ręczni Vive Targi zakończyli rok efektownym zwycięstwem 36:24 w Kwidzynie. Mają już 10 punktów przewagi nad Wisłą Płock

Bogdan Wenta, trener Vive Targi Kielce:

-Po tym dobrym początku trochę nas zatrzymał Sebastian Suchowicz. Ale ogólnie zagraliśmy dobre spotkanie, mieliśmy cały czas sytuację pod kontrolą. Każdy, kto wchodził na boisko wykorzystał swoją szansę. Kwidzyn starał się grać szybko i momentami bardzo ryzykował, stąd sporo strat. Cieszę się, że nie było żadnych kontuzji i wszyscy w dobrych humorach rozjedziemy się na święta.

Mistrzowie Polski pójdą na zasłużone urlopy, a potem zasiądą przy świątecznych stołach w świetnych nastrojach. Wczoraj w dobrym stylu pokonali brązowego medalistę poprzedniego sezonu na jego terenie.

Kołowy MMTS Michał Peret w niedzielę rano był na polowaniu. Ustrzelił trzy zające, ale to był jego jedyny sukces strzelecki tego dnia, podobnie jak jego kolegów z drużyny. Wieczorem myśliwy sam stał się zwierzyną. - Kielce to nie zające - śmiali się po meczu działacze MMTS. W ataku pozycyjnym jedynym zagrożeniem ze strony kwidzynian byli rozgrywający Michał Adamuszek i Łukasz Czertowicz. To było za mało, jak na kielczan, wśród których swój kolejny rekord zdobytych bramek od czasu powrotu do Kielc zanotował Mariusz Jurasik, który trafił wczoraj aż 15 razy. "Józek" był "pierwszą strzelbą", a zaliczył mniej asyst niż zwykle, również na skutek tego, że słabiej był dysponowany Rastko Stojković.

ŚWIETNY POCZĄTEK

Goście świetnie rozpoczęli mecz. Bardzo dobrze pracowała obrona, w bramce, jak zwykle podczas spotkań w Kwidzynie, błyszczał Marek Kubiszewski, a w ataku Paweł Podsiadło i Jurasik raz za razem zaskakiwali Sebastiana Suchowicza, korzystając z tego, że nie miał on wielkiego wsparcia ze strony swoich kolegów z obrony. W 8 minucie po trafieniu Mateusza Jachlewskiego było 0:6 i dopiero za moment pierwszego gola dla gospodarzy zdobył Adamuszek. Kwidzynianie wprawdzie starali się spokojnie prowadzić grę, ale bardzo często w momencie, kiedy przyspieszali rozgrywanie akcji, wyrzucali piłkę w trybuny. Mieli w meczu aż 20 błędów technicznych.

ROZLUŹNIENIE, ALE CHWILOWE

Wysokie prowadzenie chyba rozluźniło kielczan, bo na kilka minut oddali pole zespołowi z Kwidzyna. Nasi zawodnicy przegrali kilka pojedynków z Suchowiczem, "posiali" kilka piłek przy wyprowadzaniu kontr, a drużyna trenera Zbigniewa Markuszewskiego szybko otrząsnęła się z początkowego knockdownu i w 18 minucie przegrywała tylko 8:10. - Zabrakło nam trochę konsekwencji w ataku, było parę "odpałów", ale potem graliśmy tak, jak w większości spotkań w tym sezonie, czyli bardzo dobrze - mówił potem Marek Kubiszewski. Później przez długą chwilę żaden z zespołów nie potrafił zdobyć gola i gra zrobiła się nieco chaotyczna, ale jak już mistrzowie Polski wzięli się za porządne wykańczanie akcji, to zdecydowanie wygrali końcówkę pierwszej połowy.

Zbigniew Markuszewski, trener MMTS:

Zbigniew Markuszewski, trener MMTS:

- Żeby podjąć walkę z Kielcami, musielibyśmy mieć Michała Waszkiewicza, który jest kluczowym graczem naszej defensywy. A tak to mamy tylko dwóch graczy, którzy mogą stanąć w środku obrony. Początek meczu mnie zaskoczył, bo moi zawodnicy wyszli na boisko jacyś przestraszeni. Było sporo pretensji do sędziów, ale ich decyzje nie miały żadnego wpływu na wynik, tylko niepotrzebnie podgrzały atmosferę.

NARESZCIE WOLNE!

Druga połowa nie miała żadnych wstrząsających momentów, poza tym, kiedy miejscowi kibice, niezadowoleni z decyzji sędziów, posłali w ich kierunku dwa prezenty świąteczne w postaci plastikowej butelki z napojem i …pałki od bębna. Trener Vive Targi Bogdan Wenta posłał na boisko większość rezerwowych, dobrą zmianę dał były zawodnik MMTS Kamil Krieger. Gospodarze próbowali się ratować, uważnie pilnując Jurasika, ale ten bez trudu wygrywał pojedynki z obrońcą i podkręcał licznik zdobytych bramek. Końcówka jak zwykle należała do kielczan, którzy już 51 minucie przekroczyli granicę 10 bramek różnicy (31:20, Krieger), - Nareszcie możemy wsiąść w samochody i jechać do domów! - cieszył się Kubiszewski.

W rozgrywkach ekstraklasy nastąpi teraz przerwa do 6 lutego, kiedy Vive Targi będzie podejmowało Chrobrego Głogów. Wcześniej kielczanie zagrają z tym zespołem w Pucharze Polski. Zawodnicy, którzy nie jadą na kadrę, mają wolne do 11 stycznia, a kadrowicze zbiorą się w Warszawie 2 stycznia. Z Kwidzyna Paweł KOTWICA [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie