Vive Targi Kielce zwycięża w Piotrkowie 20 bramkami

Piotrkowianin Piotrków - Vive Targi Kielce. Relacja live - zobacz zapis

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Vive Targi Kielce 25:45 (11:24).
Vive Targi Kielce: Losert (1-30, 8 obron), Szmal (31-46, 7 obron), Buchcic (46-60, 3 obrony) - Strlek 3, Jachlewski, Tomczak 2 - Jurecki 6, Bielecki 1 - Rosiński 3, Zorman 1 - Buntić 3 - Cupić 7 (3), Olafsson 9 - Musa 5, Grabarczyk, Stojković 5.
Piotrkowianin: Ner (1-18, 1 obrona), Wnuk (18-42, 3 obrony), Procho (42-60, 2 obrony) - Głowacki 1, Mróz 1, Daćko 2, Tórz, Miszka 2, Woynowski 3, Trojanowski 3 (2), Różański 3, Matyjasik 4, Skalski, Krzaczyński, Iskra 5, Pożarek.
Karne. Piotrkowianin: 2/3 (Szmal obronił rzut Trojanowskiego). Vive Targi Kielce: 3/3. Kary. Piotrkowianin: 6 minut (Woynowski, Tórz, Skalski po 2). Vive Targi Kielce: 8 minut (Grabarczyk, Stojković, Musa, Zorman po 2). Sędziowali: B. Leszczyński, M. Piechota (Płock). Widzów: 500.

Przebieg: 0:4, 1:4, 1:6, 2:6, 2:8, 4:8, 4:9, 5:9, 5:10, 7:10, 7:11, 8:11, 8:13, 9:13, 9:16, 10:16, 11:16, 11:24 - 11:25, 12:25, 12:28, 13:28, 13:29, 14:29, 14:30, 15:30, 15:32, 16:32, 16:35, 18:35, 18:36, 19:36, 19:38, 21:38, 21:40, 23:40, 23:41, 24:41, 24:45, 25:45.

"Oni już zrobili swoje" - kilka razy mówił w piotrkowskiej hali Relax miejscowy spiker. Bo dla Piotrkowianina sam awans do czołowej ósemki ligi był osiągnięciem nie lada, mimo że uzyskany w kontrowersyjnych okolicznościach, dzięki wygranej walkowerem w Płocku. Dla kielczan pierwsze spotkanie ćwierćfinału, rozgrywane po przerwie dla reprezentacji, było przetarciem przed sobotnio-niedzielnym Final Four Pucharu Polski, które odbędzie się w Legionowie. Pierwszy raz po czterech miesiącach przerwy, w zespole Vive Targi Kielce zagrali rekonwalescenci, Ivan Cupić i Tomasz Rosiński, więcej minut, niż w spotkaniu Ligi Mistrzów z Pick Szeged, dostał Manuel Strlek, również wracający po kontuzji. To były udane powroty.

- Czułem się świetnie. To było coś wspaniałego, specjalnego, zagrać po tak długiej przerwie. Mecz rozstrzygnęliśmy w pierwszej połowie, grając mocno w obronie i kontrując, a także grając poprawnie w ataku pozycyjnym. Daliśmy wtedy z siebie sto procent i w drugiej połowie już nie musieliśmy się zabijać - ocenił grę zespołu Cupić. Chorwat, grając tylko w pierwszej połowie, zdobył 7 bramek, jeszcze skuteczniejszy (9 goli) był w drugiej połowie jego zmiennik, Thorir Olafsson.

O tym, że już nic nie boli, przekonali również Rosiński i Strlek. - Super, że dostałem chyba z 40 minut gry. Ze dwa razy miałem zadyszkę, ale sił wystarczyło do końca - cieszył się "Rosa". Nie grał za to doleczający kontuzję Krzysztof Lijewski.

- Mogę powiedzieć tylko "nareszcie". Nareszcie się spotkaliśmy w pełnym składzie, nareszcie zagraliśmy mecz, bo trening to nie to samo. Cieszę się przede wszystkim, że zafunkcjonowały obrona i kontra. W Final Four Pucharu Polski w sobotę czeka nas trudniejszy przeciwnik, a mam nadzieję, że w w finale zagramy z rywalem najmocniejszym z możliwych - komentował trener Bogdan Wenta. W sobotę o awans do ścisłego finału Pucharu Polski kielczanie zagrają z Chrobrym Głogów, a w niedzielnym boju o trofeum liczą na spotkanie z Orlenem Wisłą Płock.

Goście zaczęli od mocnej, twardej obrony, z którą ósma drużyna sezonu zasadniczego zupełnie nie mogła sobie poradzić. Efekt - 0:4 w 3 minucie. Potem mecz na jakiś czas się wyrównał, ale końcówka pierwszej połowy w wykonaniu mistrzów Polski była piorunująca - od stanu 11:16 rzucili oni dziewięć bramek rzędu. W drugiej połowie przewaga gości była momentami miażdżąca.