W Boleszynie w gminie Waśniów upamiętniono kaprala Krzysztofa Chlewickiego. Saper zginął w Kuźni Raciborskiej (WIDEO, ZDJĘCIA)

Pochodzący z Boleszyna kapral Krzysztof Chlewicki, był jednym z saperów z 29. Patrolu Rozminowania 6. batalionu powietrznodesantowego z Gliwic.
Starszy chorąży sztabowy Dawid Tokarski, kapral Krzysztof Chlewicki i kapral Adam Olszówka zginęli 8 października 2019 roku podczas unieszkodliwiania pocisków artyleryjskich z czasów II wojny światowej w lesie między Kuźnią Raciborską a Rudą Kozielską. Dalszych trzech żołnierzy wchodzących w skład patrolu zostało ciężko rannych. Krzysztof Chlewicki miał wtedy zaledwie 33 lata.
W dwa lata po tym tragicznym wydarzeniu, na cmentarzu parafialnym w Boleszynie, w asyście warty honorowej, odsłonięto tablicę pamiątkową, poświęconą młodemu żołnierzowi. Uroczystość poprzedziła msza w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Podczas nabożeństwa, specjalne podziękowania przekazał wójt gminy Waśniów Krzysztof Gajewski. Odebrali je rodzice Krzysztofa Chlewickiego- Marianna i Jerzy, dowódca 6. batalionu powietrznodesantowego z Gliwic podpułkownik Piotr Szołomicki oraz poseł Andrzej Kryj.

Po wzruszającym nabożeństwie w miejscowym kościele, przedstawiciele armii, w tym asysta honorowa i poczet sztandarowy Wojska Polskiego, ale przede wszystkim rodzina i znajomi Krzysztofa Chlewickiego, przeszli na cmentarz, gdzie pochowany jest żołnierz.
Odżyły tragiczne wspomnienia sprzed dwóch lat, wiele osób nie kryło łez i wzruszenia na myśl o 8 października 2019 roku.
Marianna Chlewicka, matka Krzysztofa, której towarzyszył mąż, dziękowała władzom gminy Waśniów za inicjatywę upamiętnienia jej syna. Największe słowa podziękowania skierowała jednak do jego kolegów- saperów.
- Dziękuję za codzienne wsparcie, jakie okazujecie naszego rodzinie. Za wszystkie słowa otuchy i pytania, czego nam potrzeba- mówiła Marianna Chlewicka.

Słowa wsparcia rodzinie, przekazali poseł Andrzej Kryj, wójt Krzysztof Gajewski i dowódca Krzysztofa Chlewickiego- starszy chorąży sztabowy Ryszard Szymkiewicz. Wszyscy mówili o ofierze, jaką młody człowiek poniósł za swoją chęć służenia Ojczyźnie i o tym, że jego bliscy powinni odczuwać tylko dumę.

Podpułkownik Piotr Szołomicki przypomniał, że patrol saperski 6. batalionu powietrznodesantowego w Gliwicach, to grupa elitarna. Na co dzień zajmuje się rozbrajaniem „zardzewiałej śmierci”, która nadal po tylu latach po zakończeniu wojny, wypełnia ziemię w polskich lasach.
- Kapral Krzysztof Chlewicki w 2010 roku jako wyróżniający się saper został przyjęty do elity saperskiej, został żołnierzem patrolu saperskiego- mówił dowódca.- W tej specyficznej grupie żołnierzy liczy się ponad wszystko profesjonalizm i odpowiedzialność za kolegów. To los sprawił, że w danej chwili najbliżej miejsca wybuchu znajdowali się ci żołnierze. To nie tragiczny wypadek uczynił z kaprala Krzysztofa Chlewickiego i dwóch pozostałych żołnierzy bohaterów. To cały przebieg ich służby czyni z nich bohaterów. Szanowni Państwo Chlewiccy bądźcie pewni, że Wasz syn w ostatnich chwilach życia, robił coś ważnego dla Polski i swoich rodaków. Wierzę, że on sam był dumny z tego, co robił.