Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Brzezinach… darli pierze

Paulina BARAN [email protected]
Wszelkiego rodzaju spotkania integrują mieszkańców Brzezin. Pierza darli bowiem wszyscy, bez względu na wiek.
Wszelkiego rodzaju spotkania integrują mieszkańców Brzezin. Pierza darli bowiem wszyscy, bez względu na wiek. Bartosz Kruk
Niecodzienne atrakcje w świetlicy wiejskiej "Przy fontannie" zorganizowało Stowarzyszenie Przyjaciół Brzezin i Podwola

W świetlicy wiejskiej "Przy fontannie" w Brzezinach (gmina Morawica) zorganizowano 9 maja warsztaty w ramach projektu "Wehikuł czasu" organizowanego przez Stowarzyszenie Przyjaciół Brzezin i Podwola, a współfinansowanego ze środków Świętokrzyskiego Urzędu Marszałkowskieg.

- Tym razem, młodszych i starszych uczestników zaprosiliśmy do zajęć związanych z gwarą wiejską i obrzędem darcia pierza - poinformował Damian Zegadło, koordynator projektu. Na początku wszyscy zebrani wysłuchali zabawnej "godki" w wykonaniu poetki z Nidy, Cecylii Korban. Później mieli za zadanie w zespołach międzypokoleniowych połączyć wyrazy z gwary ludowej z definicjami i fotografiami. Pojęcia zostały zaczerpnięte z książki Marianny Węgrzyn "Brzeziny. Nasza mała historia".

Na tym jednak nie koniec atrakcji. Stowarzyszenie Przyjaciół Brzezn i Podwola zaprosiło mieszkańców do wspólnego darcia pierza. Wszystko po to, aby przypomnieć miłe tradycje pierzoków, które przecież powoli odchodzą w zapomnienie. - Tradycyjne pierzoki to już rzadkość - przyznała Marianna Węgrzyn, Prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Brzezin i Podwola. - My staramy się uchronić od zapomnienia te tradycje. Celem realizowanego przez nas projektu jest ochrona dziedzictwa kulturowego poprzez prowadzenie zajęć warsztatowych mających zainteresować uczestników dawnymi zwyczajami, tradycjami i obrzędami - podkreślała prezes Marianna Węgrzyn.

Podczas spotkania, Zofia Wawrzeńczyk, znawca regionu, przypomniała tradycje darcia pierza. - Dawniej na wsi, zgodnie ze starym zwyczajem, styczniowe wieczory upływały pod znakiem darcia pierza przez mężatki, panny, dzieci, kumy i sąsiadki, kolejno w większości domów. W końcu trzeba było przygotować wiano młodym damom, a rodzinom pierzyny do spania - opowiadała Zofia Wawrzeńczyk. - Długość darcia pierza była uzależniona od ilości piór. Jak gospodyni miała mało piór, to nawet w dwa dni kobiety wyskubały, a jak więcej, to i tydzień skubały. Warto dodać, że na porządną poduszkę potrzeba było około 3 kilogramów pierza - ze szczegółami wyjaśniała pani Zofia. Tego też nie zabrakło podczas brzezińskiego spotkania. Pióra wyskubano bardzo szybko, aby później tańcować przy dźwiękach muzyki granej na harmonii przez Feliksa Korbana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie