Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W domu dziecka w Małachowie najmniej wydaje się teraz na... potrzeby wychowanków! Dla ich dobra?

Anna ŚLEDZIŃSKA
Wychowawcy boją się, że nie wszyscy będą zatrudnieni w placówce niepublicznej.
Wychowawcy boją się, że nie wszyscy będą zatrudnieni w placówce niepublicznej. Anna Śledzińska
Władze powiatu ostrowieckiego zamierzają przekazać niepublicznej organizacji prowadzenie domu dziecka w Małachowie. Jego pracownicy boją się, że stracą pracę.

Zaniepokojenie 20 pracowników Placówki Opiekuńczo- Wychowawczej w Małachowie wzbudziło ogłoszenie przez starostę ostrowieckiego konkursu dla organizacji pozarządowych zainteresowanych jej prowadzeniem przez najbliższych pięć lat. Termin składania ofert minął w piątek. Złożono jedną, która zostanie zweryfikowana już dziś (14 grudnia).

LIKWIDACJA CZY PRZEKSZTAŁCENIE?

- Nie chcemy, by starosta likwidował naszą placówkę. Jesteśmy z nią i dziećmi bardzo związani- mówi wychowawca Anna Drozdowska, która poprowadziła piątkowe spotkanie z przedstawicielami władz powiatu i gminy Ćmielów.- Nikt nam nie gwarantuje, że w nowej otrzymamy pracę, więc chcielibyśmy, aby władze odstąpiły od konkursu i pomogły nam w miarę możliwości.

- Nie ma mowy o żadnej likwidacji- zastrzega wicestarosta powiatu ostrowieckiego Andrzej Kryj.- Chcemy dom dziecka zreorganizować, a zgodnie z przepisami, aby to nastąpiło, obecna forma prawna musi być zlikwidowana. Zapewniam, że dom będzie istniał, ale już nie jako placówka publiczna, ale podmiot niepubliczny.

Zamiar przekształcenia placówki w Małachowie, opiekującej się 30 dziećmi, narodził się w czerwcu tego roku. Jako główne powody decyzji podawane są konieczność zracjonalizowania wydatków, a także zapewnienia wychowankom fachowej opieki specjalistycznej. Obecnie w placówce nie pracują ani psycholog ani terapeuta, a wojewoda świętokrzyski wydała zezwolenie na jej prowadzenie warunkowo, do końca 2010 roku. Jeśli do tego czasu nie zostaną osiągnięte wymagane standardy, dom dziecka może zostać zamknięty.

- Chodzi o to, by dzieci miały znacznie lepszą opiekę i warunki życia. W tej chwili spełniamy standardy dotyczące warunków materialnych w 95 procentach. Jeśli chodzi o standardy zatrudnienia jest to tylko 50 procent- wyjaśnia Andrzej Kryj.- Nie chcemy "wypychać" dzieci poza powiat ostrowiecki, a tak się stanie, jeśli wojewoda zamknie placówkę.

KONTROLE PEŁNE ZASTRZEŻEŃ

Zdaniem uczestniczących w spotkaniu przedstawicieli Związku Nauczycielstwa Polskiego, przekształcenie placówki w zakład niepubliczny może jej zaszkodzić, jeśli podmiot będzie liczył tylko na zyski, a zepchnie na dalszy plan dobro dzieci. Wychowawcy zatrudnieni w Małachowie odbierają działania starosty jako zarzut, że ich praca nie jest właściwie wykonywana. Po stwierdzeniu przez Andrzeja Kryja, że do urzędu docierają skargi na niewłaściwe zachowanie i nieprzygotowanie wychowanków do zajęć w szkołach, zażądali przedstawienia dowodów. Dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie Barbara Cudzik zacytowała dwa fragmenty protokołów pokontrolnych, przeprowadzonych w marcu 2008 i listopadzie 2009 roku przez Urząd Wojewódzki. W obu służby wojewody wskazały na nieprawidłowości w prowadzeniu dokumentacji, przykłady niewłaściwego nadzoru nad dziećmi, stosowanie mało zróżnicowanych metod wychowawczych, a w przypadku jednego z wychowawców brak "założeń jakiegokolwiek celu do realizacji".

- Mamy tu na co dzień różne problemy, bo pracujemy z naprawdę trudnymi dziećmi- mówi Anna Drozdowska.- Rzeczywiście są sytuacje, że wychowankowie wracają pod wpływem alkoholu. Dlatego potrzebne jest nam wsparcie.

Pracownicy poinformowali wicestarostę, radnych powiatowych, a także przewodniczącego Rady Powiatu, że są w trakcie rejestracji stowarzyszenia i mogliby sami poprowadzić dom, bez konieczności sprowadzania nowego podmiotu. W odpowiedzi Andrzej Kryj stwierdził, że kiedy kilka miesięcy proponował to na jednym ze spotkań, otrzymał odpowiedź, że stowarzyszenie nie jest w Małachowie potrzebne.

NAJMNIEJ WYDAJĄ NA DZIECI

- Mamy w powiecie ostrowieckim wiele przykładów na to, że stowarzyszenia doskonale prowadzą placówki o podobnym charakterze- mówi Romuald Mrugała, przewodniczący Rady Powiatu Ostrowieckiego.- Organizacje pozarządowe prowadzą domy pomocy społecznej i warsztaty dla osób niepełnosprawnych. Pracują efektywnie, są w stanie pozyskiwać środki z zewnątrz, a więc mniej obciążają budżet powiatu. Chodzi właśnie o to, a nie o zrobienie komuś na złość.

W czasie dyskusji kilkakrotnie padła deklaracja, że dotychczasowi pracownicy otrzymają od nowego podmiotu propozycje pracy na nowych zasadach. Mają być one bardziej sprawiedliwe niż obecnie, kiedy wychowawcy zatrudnieni na starych zasadach z tzw. karty nauczyciela, zarabiają dwukrotnie więcej niż pracownicy samorządowi, mimo że pracują o połowę mniej. Jak wyliczono, w tym roku powiat dołożył już do funkcjonowania placówki 116 tysięcy złotych, a jeśli będzie musiał płacić za zatrudnienie psychologa i terapeuty, koszty wzrosną o kolejne 200 tysięcy złotych.

- Koszty płacowe to prawie 73 procent całego budżetu placówki. Po zabezpieczeniu opłat za media i żywność niewiele zostaje dla dzieci- mówi Barbara Cudzik, dyrektor PCPR.- Doszliśmy do takiego paradoksu, że na odzież i obuwie w tym roku wydano łącznie 14 tysięcy złotych. To daje około 400 złotych na dziecko na cały rok.

W piątek minął termin składania ofert przez organizacje pozarządowe. 14 grudnia komisja konkursowa zapozna się z dokumentacją przedstawioną przez ostrowieckie stowarzyszenie, które jako jedyne chce poprowadzić dom dziecka. Formalne przekształcenie w placówkę niepubliczną ma nastąpić około połowy przyszłego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie