Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W imię zwycięstwa prawdziwego życia nad ideologią

Izabela Mortas
Ogólnopolska dyskusja na temat aborcji w ostatnim tygodniu nabrała zawrotnego tempa. Temat, co prawda, nie jest nowy, o projekcie zaostrzenia przepisów aborcyjnych mówiło się od dawna, ale chyba dopiero teraz, gdy politycy wyraźnie określili własne stanowisko w tej sprawie podczas czwartkowego głosowania w Sejmie, wielu z nas otworzyły się oczy.

Dotarło, że to może się stać, że rzeczywiście aborcja może zostać niemal całkowicie zakazana. Nawet gdy dziecko ma się urodzić ciężko upośledzone, nawet gdy jest wynikiem gwałtu. Zawrzało. Odezwały się kobiety, zwykłe kobiety, które mówią, że polityka ich nie interesuje. Chcemy mieć prawo do decydowania o swoim ciele, zdrowiu i życiu, będziemy dalej protestować.

Osobiście odzew i ruch zwyczajnych kobiet porusza mnie w tym wszystkim najbardziej. Najwięcej do myślenia dają wypowiedzi kobiet, zwykłych kobiet, które na co dzień nie angażują się w politykę, które wychowują dzieci, myślą o założeniu rodziny, chcą rodzić potomstwo i które mimo to sprzeciwiają się zaostrzeniu przepisów aborcyjnych. Są świadome, czym jest macierzyństwo i jak wielu poświęceń i miłości ono wymaga. Nie oczekują, jak większość naszych posłów, bohaterstwa od kobiet, które stały się ofiarami gwałtów, by mimo cierpienia, fizycznego i psychicznego, zmuszały się do rodzenia dziecka poczętego w wyniku takiego okrucieństwa. Mówią: narzucanie postępowania w takiej sytuacji jest kolejnym okrucieństwem - wyrokiem nad matką i dzieckiem, skazującym oboje na chroniczne cierpienie. Niechciana ciąża i niekochany człowiek, zwłaszcza dziecko, ze szczęściem bowiem nie mają nic wspólnego.

Ale nie tylko kobiety biją na alarm. Wypowiadają się ginekolodzy, neonatolodzy, psychologowie. Ginekolog profesor Romuald Dębski w wywiadzie dla jednej z gazet powiedział, że najwięcej do powiedzenia w sprawie aborcji mają ci, których sprawa nie dotyczy - mężczyźni i kobiety w wieku menopauzalnym. Gdy sprawa zaczyna dotykać ich rodzin, milkną lub zmieniają zdanie, ale dyskretnie. Ginekolog, doktor nauk medycznych Grzegorz Świercz zwrócił uwagę jeszcze na inną kwestię - konieczność rodzenia dziecka, które już we wczesnym etapie ciąży zostało skazane na śmierć, bo wykryto u niego bezczaszkowca. - Nie wyobrażam sobie, by do tego doszło, bo ktoś tak sobie ideologicznie zażyczył - powiedział w jednej z rozmów dla „Echa Dnia”. I miał świętą rację - tam, gdzie chodzi o życie i zdrowie, nie ma miejsca na zwycięstwo ideologiczne nad zdrowym rozsądkiem. Czas się opamiętać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie