Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kielcach jest mój drugi dom - piłkarz Vlastimir Jovanović jakiego nie znacie. Zobacz prywatne zdjęcia

Dorota KUŁAGA [email protected]
Ostatnio odwiedziła go dziewczyna Lela, którą poznał prawie cztery lata temu w Sarajewie. - Świetnie nam się układa, oby tak dalej - mówi popularny „Jovka”. Vlastimir Jovanović kilka dni temu przedłużył kontrakt z Koroną Kielce. Ten nowy obowiązuje do końca czerwca 2016 roku.
Ostatnio odwiedziła go dziewczyna Lela, którą poznał prawie cztery lata temu w Sarajewie. - Świetnie nam się układa, oby tak dalej - mówi popularny „Jovka”. Vlastimir Jovanović kilka dni temu przedłużył kontrakt z Koroną Kielce. Ten nowy obowiązuje do końca czerwca 2016 roku. Dawid Łukasik
Vlastimir Jovanović szybko nauczył się polskiego. Polubił też naszą kuchnię, a jego dziewczyna Lela chętnie słucha piosenki "Tak blisko" Rafała Brzozowskiego.

[galeria_glowna]
Vlastimir Jovanović w Kielcach jest już 2,5 roku i wszystko wskazuje na to, że zostanie tu na dłużej. W tym tygodniu o trzy lata przedłużył kontrakt z Koroną. - Bardzo się z tego cieszę - mówi popularny "Jovka", którego wiernym kibicem jest jego dziewczyna Lela.

Z Lelą jest już czwarty rok. Poznali się w Sarajewie. - Byliśmy na kawie. Ja z kolegami z klubu, Lela z koleżankami. Popatrzyliśmy na siebie i tak to się zaczęło - uśmiecha się Vlastimir Jovanović. - Później spotkaliśmy się na kawie drugi, trzeci raz i szybko przekonaliśmy się, że to będzie coś więcej niż zwykła znajomość - dodaje sympatyczny piłkarz.

LUBI ŻUREK I CEBULOWĄ

W miarę możliwości jego dziewczyna przyjeżdża do niego do Kielc. Zależy to głównie od rozkładu zajęć na uczelni. Lela studiuje bowiem ekonomię na uniwersytecie w Sarajewie. - Jak jest ze mną w Kielcach, to jest łatwiej.

Dlatego, gdy tylko może, to wsiada w samolot, i przylatuje do Polski - mówi piłkarz Korony. Gdy są razem, to zazwyczaj gotuje Lela, czasem lubią też wyjść na dobry obiad do restauracji. Jaką kuchnię preferują? - Polska jest podobna do naszej, tylko wy macie więcej zup. Najbardziej lubię żurek i cebulową, a Lela wegetariańską - mówi o swoich kulinarnych upodobaniach były reprezentant Bośni i Hercegowiny.

LELA TO WIERNY KIBIC

Vlastimir Jovanović w Kielcach czuje się bardzo dobrze. Wypromował się grając w Koronie. Nic dziwnego, że miał oferty z Polski i zagranicy. Ale - jak mówi - z nikim nie podjął rozmów. - Czekałem na rozmowy z zarządem Korony, szybko się dogadaliśmy. Cieszę się, że jeszcze przez trzy lata będę grał w Koronie. W Kielcach czuję się bardzo dobrze. Mogę powiedzieć, że tu jest mój drugi dom - mówi "Jovka", z którym rozmawialiśmy w kieleckiej restauracji Plejada.

Jego wiernym kibicem jest Lela. Jak jest w Kielcach, to na żywo ogląda występy swojego chłopaka, a jak w Sarajewie, to mecze śledzi w Internecie. - Była też na meczu z Wisłą Kraków. I chciała wyjść ze stadionu, jak dostałem czerwoną kartkę. Ale została do końca i nie żałowała, bo zobaczyła ładną bramkę Maćka Korzyma - z uśmiechem mówi pomocnik Korony.

Kibicują mu też najbliżsi, siostra i szwagier oglądają wszystkie mecze w Internecie, a rodzice te nagrane na DVD.

MUZYKA, KINO, BASEN

W Kielcach najwięcej czasu spędzają z Aleksandarem Vukoviciem i jego żoną. Lela szybko znalazła też wspólny język z Dianą, wybranką serca Tadasa Kijanskasa.

- Jak jesteśmy razem, to lubimy wyjść na kawę, na zakupy do galerii Echo, czy Korona. Dzisiaj byliśmy na obiedzie u "Vuko" i jego żony - mówi Vlastimir Jovanović. Chętnie oglądają też filmy, surfują w Internecie, słuchają muzyki. - Bardzo podoba mi się piosenka "Tak blisko" Rafała Brzozowskiego. Mogę jej słuchać kilka razy dziennie - z uśmiechem mówi Lela. Ona lubi też pływać i jak tylko jest taka możliwość, to chodzi na basen. W ten sposób dobrze się relaksuje.

SWOBODNIE PO POLSKU

Vlastimir Jovanović swobodnie porozumiewa się po polsku. Nauczył się bardzo szybko, przez niewiele ponad trzy miesiące. Zaraz po jego przyjeździe do Polski w roli tłumacza występował zazwyczaj kolega z drużyny, pochodzący z Serbii Aleksandar Vuković. - Vuko" mnie mobilizował i mnie również zależało na tym, żeby nauczyć się polskiego. To pomaga, nie tylko na boisku. Wiem, co mówią do mnie koledzy, czy trener na odprawie. Nie wyobrażam sobie, żeby grać w Polsce i nie mówić w tym języku - mówi Vlastimir Jovanović, który czyta już gazety i książki po polsku.

Jest pewnym punktem Korony. W ostatnim meczu z Jagiellonią Białystok nie grał z powodu kartek. W piątkowym spotkaniu z Piastem Gliwice będzie już do dyspozycji sztabu szkoleniowego. - Zrobimy wszystko, żeby wygrać ten mecz i odskoczyć od drużyn, które są nisko w tabeli. To zwycięstwo jest nam bardzo potrzebne - podkreśla środkowy pomocnik Korony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie