Pan Ryszard przyjechał do Kielc z Nowego Jorku, zagrał w turnieju tenisa ziemnego, w którym zdobył srebrny medal. - Pochodzę z Olsztyna, skąd w 1980 roku wyjechałem do Nowego Jorku. W igrzyskach polonijnych biorę udział trzeci raz, ale pierwszy raz w życiu jestem w Kielcach. Jestem bardzo zadowolony z organizacji igrzysk, ale przede wszystkim jestem zauroczony miastem. Nie spodziewałem się, że jest tu tak czysto i bezpiecznie. Chodziłem nocą po różnych zaułkach i nie spotkało mnie nic złego. Podoba mi się, że straż miejska zwraca uwagę osobom, które piją alkohol "pod chmurką", ale nie wypisuje od razu mandatów. Ale najbardziej podoba mi się, że są tu małe piekarnie, które pieką świetne pieczywo, według starych receptur. Najbardziej smakowało mi to z piekarni przy ulicy Bodzentyńskiej. Możecie mi wierzyć, bo znam się na tym - mówi pan Ryszard.
Ponieważ pan Nowotka ma do dyspozycji samochód, zwiedził Kielce i okolice. - Jestem takim trochę powsinogą, żałuję, że kiedy mieszkałem w Polsce, nigdy nie miałem okazji zwiedzić Kielc. Największe wrażenie zrobił na mnie amfiteatr na Kadzielni. To ewenement na skalę światową! Zauroczył mnie już podczas ceremonii otwarcia, ale pojechałem tam jeszcze potem. Zwiedziłem też ruiny zamku w Chęcinach, niedaleko stamtąd widziałem miejsce, gdzie były wydobywane słynne marmury chęcińskie, widziałem piękny, stary piec w Samsonowie i dotarłem do dębu Bartka - opowiada pan Ryszard.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?