W Kielcach padł pierwszy klaps "Wyklętego" [WIDEO, zdjęcia]

Zanim padła komenda: kamera! Reżyser i autor scenariusza Konrad Łęcki wyjaśniał: - Ten film nie jest biografią konkretnego człowieka, chociaż scenariusz w dużej mierze opiera się na prawdziwych wydarzeniach, które miały miejsce w latach 1946-48 w Polsce. Główny bohater, Lolo ma wiele z Zapory czy Lalka. Moim celem jest pokazanie losów tych ludzi, wyjaśnienie jak zostawali wyklętymi, jak tropiono ich jak zwierzęta, katowano, zabijano a Polska, nawet po upadku komunizmu nie spieszyła się z karaniem zbrodniarzy.

Główną rolę - żołnierza Lolo zagra kielecki aktor Wojciech Niemczyk.- To bardzo zdolny aktor, widziałem go w kilku spektaklach, ma za sobą debiut w filmie fabularnym - mówi reżyser. - Jego plusem jest także przedwojenna uroda.

Łęcki przyznaje, że po rozmowie z aktorem scenariusz pisał praktycznie pod niego. W filmie zobaczymy też Marcina Kwaśnego, który zagra Wiktora, dowódcę oddziału wzorowanego na Łupaszce, który spróbuje uwolnić Lola.

Aktor gościł na planie filmowym, chociaż sceny z jego udziałem będą kręcone później. - Wracaliśmy z chrzcin w Tarnowie, na których byłem ojcem chrzestnym i nie mogliśmy sobie odmówić obejrzenia WDK - wyjaśniał. W pełni podzielał zachwyt Konrada Łęckiego tym miejscem.

W niedzilę nagrywane były sceny w ministerstwie z udziałem Janusza Chabiora grającego ministra Radkiewicza (w filmie Radzikowskiego). Zaczęto je wieczorem a decyzję o rozpoczęciu zdjęć przyspieszyła wiadomość o ruszającej w poniedziałek przebudowie placu przed WDK-iem.
Przed frontem z czerwonymi szyldami ministerialnymi stanęły dwie czarne limuzyny a na piętrze w sali portretowej zaaranżowano pokój narad. Założono porcelanowe kontakty z lat 40., na ścianie zamarkowano nawet ślad po zdjętym krzyżu, powieszono natomiast zdjęcie Bieruta.

- Akcja tego filmu może rozgrywać się w dowolnym miejscu w Polsce, wszędzie dokonywały się podobne zbrodnie - mówi Łęcki. - Wszystkie zdjęcia będą jednak kręcone na ziemi świętokrzyskiej w Kielcach (kamienica przy ul Solnej, Wzgórze Zamkowe), Tokarni, Św. Katarzynie, Ameliówce, Ciekotach, Sielpi, Końskich, na Wykusie.

Reżyser podkreśla, że tu może zawsze liczyć na pomoc i współpracę. - Dyrektor Machnicki udostępnił nam WDK, to naprawdę fantastyczny plener - mówi. -Adam Kwiel z Końskich, kolekcjoner starych aut pożyczył dwie limuzyny i siadł za kierownicą jednej z nich grając kierowcę ministra. Grupa rekonstrukcyjna pod dowództwem Zbigniewa Kowalskiego pomaga nam tak, jak pomagała przy realizacji filmu o Katyniu.

Kolejne zdjęcia będą kręcone pod koniec miesiąca w Sielpi. - Nagrywać tam będziemy sceny z Powstania Warszawskiego ponieważ w filmie będzie wiele scen przywołujących przeszłość - dodaje Łęcki.

Premiera planowana jest w marcu 2015 roku. Konrad Łęcki ma nadzieję, że film będzie pierwszym z serii filmów o żołnierzach wyklętych, jego marzeniem jest nakręcenie książki Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie. - Jestem to winien mojemu dziadkowi, który tutaj walczył - mówi.

Ostatnie dni są bardzo gorące dla reżysera nie tylko ze względu na to, że ruszyła produkcja, ale także dlatego, że został ojcem bliźniaczek: Leny i Laury. Córki przyszły na świat w szpitalu przy Prostej a ja widziałem je tylko na zdjęciach, bo z powodu chorób nie ma odwiedzin - mówi szczęśliwy tata. Starszy syn czas, gdy jestem w pracy spędza u teściów.