W niedzielę przedterminowe wybory w Kazimierzy Wielkiej. Kto zasiądzie na fotelu burmistrza?

Kandydaci na burmistrza Kazimierzy

Tadeusz Knopek. Ma 59 lat, mieszka w Kazimierzy Wielkiej. Wykształcenie wyższe, jest szefem kazimierskiej placówki Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Startuje z listy komitetu Wspólnota Inicjatyw Gospodarczych.

Czesław Kowalski. Ma 56 lat, mieszka w Kazimierzy Wielkiej. Wykształcenie wyższe. Były wiceburmistrz Kazimierzy Wielkiej, obecnie para się biznesem. W niedzielnych wyborach kandyduje w barwach komitetu Porozumienie.

Andrzej Kuliś. Ma 39 lat, mieszka w Wojciechowie. Wykształcenie wyższe. Jest przewodniczącym Rady Miejskiej, na co dzień pracuje jako nauczyciel w Wielgusie. Kandyduje z listy komitetu Ludowcy Razem w Przyszłość.

Janusz Nawrot. Ma 49 lat, mieszka w Kaczkowicach. Wykształcenie średnie. Od ponad 20 lat jest przedsiębiorcą, prowadzi też gospodarstwo rolno-ogrodnicze. W wyborach startuje z listy własnego komitetu - Janusza Nawrota.

Elżbieta Przęzak. Ma 52 lata, mieszka w Kazimierzy Małej. Wykształcenie wyższe. Obecnie prowadzi wraz z mężem lecznicę dla zwierząt w Bejscach. O urząd burmistrza ubiega się z listy komitetu wyborczego Nasza Gmina.

Wybory w Kazimierzy mają datę szczególną także z innego powodu. Tego samego dnia odbędzie się bowiem 21. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Dwa różne projekty łączy jeden cel - ugrać jak najwięcej. Wielka Orkiestra zbiera pieniądze na ratowanie życia dzieci i godną opiekę medyczną seniorów, w samorządowym "graniu w środku zimy" liczą się głosy wyborców.

PIĄTKA DO RATUSZA

Stawką w tej grze jest fotel "pierwszego" w kazimierskim ratuszu. W niedzielę powalczy o niego pięć osób: Tadeusz Knopek, Czesław Kowalski, Andrzej Kuliś, Janusz Nawrot, Elżbieta Przęzak.

Kim są? Szef rolniczej ubezpieczalni, nauczyciel historii i trójka przedsiębiorców. Ludzie z większym lub mniejszym doświadczeniem w pracy w samorządzie. Tylko jedna osoba z tej piątki startowała wcześniej w wyborach bezpośrednich burmistrza. Nie brakuje opinii, że to "rezerwa" - często zastępują persony z pierwszego szeregu, których nie interesuje rządzenie gminą "tylko na pół kadencji".

TRUDNE REALIA

Przedterminowe wybory mają swoją specyfikę. Burmistrz wybrany na półmetku kadencji musi liczyć się z realiami. Nie jest tajemnicą, że gmina Kazimierza Wielka przeżywa dzisiaj poważne problemy finansowe. Tymczasem ten, kto wygra wybory, będzie musiał realizować budżet, do którego konstrukcji nie przyłożył ręki (budżet na 2013 rok przygotowuje komisarz, która rządzi Kazimierzą od końca listopada).

Wciąż nierozwiązana pozostaje sprawa reorganizacji sieci oświatowej. To drażliwy problem, a jak się słyszy w kuluarach ratusza, bez cięć w oświacie trudno będzie dopiąć budżet gminy na 2013 rok. Poza tym nowy burmistrz musi przystać na obowiązujący układ sił w Radzie Miejskiej. To pewne - nie każdemu z piątki kandydatów byłoby po drodze z obecną radą.

NIE MA FAWORYTA

Wygrany w styczniowych wyborach zajmie miejsce burmistrza Waldemara Trzaski, który odebrał sobie życie 17 października 2012 roku. Póki co, trudno wskazać zdecydowanego faworyta. Także kampania wyborcza nie wywołuje takich emocji, jak w 2010 czy 2006 roku.

Być może ma to związek z brakiem "wielkich nazwisk" na liście kandydatów. Z tej piątki tylko Tadeusz Knopek startował wcześniej w wyborach burmistrza - w 2010 roku, lecz odpadł po pierwszej turze.
Dwie osoby z grona pretendentów pełniły stanowiska funkcyjne w administracji publicznej: Tadeusz Knopek - były naczelnik wydziału w magistracie i Czesław Kowalski - do 2010 roku wiceburmistrz Kazimierzy Wielkiej. Andrzej Kuliś to przewodniczący Rady Miejskiej, ale na co dzień pracuje jako nauczyciel. Janusz Nawrot od lat para się biznesem, działając w różnych branżach. Elżbieta Przęzak wspólnie z mężem prowadzi lecznicę dla zwierząt.

BĘDZIE DRUGA TURA?

13 stycznia wiele będzie zależeć od frekwencji. Ilu mieszkańców zechce pofatygować się do urn, by dokonać wyboru burmistrza na półmetku kadencji? Głosowanie zostanie przeprowadzone w 12 obwodach, zaś lokale wyborcze będą czynne od godziny 8 do 22.

Przy czym wcale nie jest powiedziane, że ten, kto wygra w niedzielę, zostanie burmistrzem Kazimierzy Wielkiej. Żeby tak się stało, zwycięzca musiałby otrzymać solidne poparcie - 50 procent głosów plus jeden. Praktyka pokazuje, że przy pięciu kandydatach to mało realne. O wszystkim więc rozstrzygnie prawdopodobnie druga tura. A w dogrywce... może być różnie.