Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Nowej Słupi z ośrodka w dziwnych okolicznościach „zniknęli” wszyscy lekarze

/red./
Olbrzymie problemy mają mieszkańcy Nowej Słupi, którzy chcą skorzystać z usług Gminnego Zakładu Opieki Zdrowotnej. W dziwnych okolicznościach „przepadła” wieloletnia, ceniona dyrektor ośrodka, a za nią „odeszli” dwaj pozostali lekarze.

ZOBACZ TAKŻE:
Przychodnia okulistyczna w Błaszkach oszukiwała NFZ. Musi zwrócić 3,5 mln zł

(Dostawca: TVN)

Ludzie są oburzeni i winą za całą sytuację obarczają wójta, który według nich celowo obniżył wynagrodzenie pani dyrektor, żeby zrezygnowała ze stanowiska. Włodarz wszelkie zarzuty odpiera. Podkreśla, że zmiana umowy była konieczna i tłumaczy, że tak naprawdę do tej pory żaden lekarz z Nowej Słupi nie odszedł.

W środę do wójta gminy Nowa Słupia, Andrzeja Gąsiora, zgłosiło się około 20 osób, którzy podkreślali, że będą stali murem za jak to określili „najlepszą” dyrektorką i jednocześnie lekarką, która od wielu lat, niezależnie od pory dnia, służy im pomocą.
– Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ze względu na jakiś wewnętrzny konflikt, Rada Gminy podjęła uchwałę zgodnie z którą zmniejszyła wynagrodzenie naszej pani doktor i to aż o połowę – mówi jedna z mieszkanek.

Wyjaśnia, że doktor umowy nie podpisała, więc kazano jej wykorzystać zaległy urlop z którego być może już nigdy nie wróci.
– Każdy poświadczy, że pani doktor była lekarzem z powołania. Nawet jak w kolejce czekało 50 pacjentów, nigdy nikogo nie odesłała –opowiada kobieta.

Wyjaśnia, że pani doktor przyjmowała dzieci, ponieważ ma specjalizację z pediatrii, alergików, ponieważ jest pulmonologiem i wszystkich, którzy potrzebowali podstawowych badań, ponieważ jest także lekarzem rodzinnym. Co ciekawe, za panią doktor opowiadają się nie tylko pacjenci, lecz także lekarze, ponieważ dwaj pracujący jeszcze w ośrodku, także nie pojawiają się już pracy.

– Wójt twierdzi, że zmienił umowę pani dyrektor, ponieważ poprzednia nie była zgodna z prawem. To jednak jest dla nas wszystkich bardzo dziwne. Jak to możliwe, że przez tyle lat umowa była w porządku, a teraz nagle okazuje się, że coś jest nie tak? - pytają oburzeni pacjenci.

Dodają, że teraz wójt przyprowadził jakiegoś nowego lekarza, który przyjmuje tylko przez godzinę dziennie.
- Najgorsze jest to, że ten doktor zamiast przepisać ludziom leki o które proszą, wysyła ich do oddalonego o wiele kilometrów Masłowa tłumacząc, że ośrodek ma podpisany z tamtejszą przychodnią kontrakt. Oprócz tego doktora w przychodni pracuje jeszcze pielęgniarka, która także wysyła wszystkich do Masłowa, ponieważ wiadomo, że ona nie może nikomu przepisać leków ani nikogo zbadać – dodaje jedna z pacjentek.

Wójt Gminy Nowa Słupia, Andrzej Gąsior, tłumaczy, że do dziś żaden z lekarzy nie odszedł z pracy. Pani dyrektor jest na urlopie, a dwóch lekarzy poszło na zwolnienie.

- Na pewno jest to sytuacja bardzo kryzysowa i awaryjna dlatego poprosiłem już o pomoc panią wojewodę, byłem także w Narodowym Funduszu Zdrowia –mówi wójt.

- Wiadomo, że ośrodkiem ktoś powinien zarządzać, ale z panią dyrektor nie ma żadnego kontaktu, jej telefon jest wyłączony –dodaje wójt. Andrzej Gąsior twierdzi, że między nim a panią dyrektor nie ma żadnego konfliktu i nie ma pojęcia, dlaczego doszło do takiego kryzysu.

- Ośrodek Zdrowia od 2001 roku funkcjonował na błędnych podstawach prawnych jeśli chodzi o wynagrodzenie dyrektora. Pani wojewoda wydała zalecenie, żeby dokonać zmian, a uchwała Rady Gminy owe zmiany wprowadziła – mówi włodarz.
- Będę robił wszystko, żeby zapewnić opiekę lekarską mieszkańcom Nowej Słupi. Lekarz, który pracuje w Rudkach zapewnił mnie, że do końca tygodnia da radę pracować na zmiany w obu ośrodkach – tłumaczy. Na razie pacjenci muszą więc zadowolić się takim rozwiązaniem. Sytuacja ma wyjaśnić się w najbliższych dniach, kiedy wszyscy lekarze wrócą ze zwolnień i urlopów.

Z panią dyrektor nie udało się nam skontaktować.

Problemu można było uniknąć?
O to, jak to możliwe, że pani dyrektor pracowała "zgodnie z prawem" przez 15 lat, a teraz okazuje się, że coś jest nie tak, zapytaliśmy wieloletniego przewodniczącego Rady Gminy w Nowej Słupi, Sylwestra Kozłowskiego.
- Do tej pory ani Regionalna Izba Obrachunkowa ani Wojewoda nie mieli żadnych zastrzeżeń dotyczących uchwały o wynagrodzeniu pani dyrektor -mówi przewodniczący. Dodaje, że to, co dzieje się teraz, jest wynikiem audytu zarządzonego przez wójta. Radny podkreśla także, że włodarz miał wiele czasu na rozmowy z panią dyrektor, ponieważ Rada Gminy przyjęła uchwałę już... miesiąc temu.

Trwa loteria Echa Dnia. KLIKNIJ I SPRAWDŹ, JAK WYGRAĆ MIESZKANIE, SAMOCHÓD I NAGRODY PIENIĘŻNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie