Kierowcy Bogdan Góralski i Józef Włodarczyk nie kryli zdenerwowania gigantyczną kolejką
(fot. Michał Kolera )
Tiry zablokowały cały południowy pas jezdni. Kierowcy osobówek jadących w dół ulicy Przemysłowej musieli poruszać się pod prąd, ryzykując czołowe zderzenie z pojazdami jadącymi z naprzeciwka. Na szczęście prowadzący ciężarówki porobili przerwy między swoimi autami. Dzięki temu osobówki mogły w porę "chować się" w odstępach i unikać groźby wypadku.
Okoliczni mieszkańcy stwierdzali, że tak wielkiego korka w tym miejscu nie widzieli od dawna.
- Może może za komuny - powiedziała nam Danuta Gajewska, mieszkanka osiedla. - Ale w ostatnich latach był spokój. Nie wiem skąd nagle tak dużo samochodów. Chyba cement wkrótce zdrożeje - domyślał się stojący obok Radosław Gajewski. Jacek Jarząbek, który wkrótce ma zamiar zamieszkać w Sitkówce-Nowinach, nie krył swojego zdenerwowania. - Ktoś powinien coś z tym zrobić. Jazda pod prąd w tym miejscu grozi naprawdę niebezpiecznym wypadkiem - irytował się.
Sfrustrowani byli także kierowcy ciężarówek. Bogdan Góralski, który po cement przyjechał aż z Białej Piskiej na Mazurach, przewidywał, że czeka ich długie oczekiwanie.
- Postoimy tu do nocy, jak nie lepiej - mówił. - Co gorsza cały czas dojeżdżają nowe tiry i po ciemku zrobi się dość niebezpiecznie - prognozował.
O przyczyny zatoru zapytaliśmy Magdalenę Fudalę, rzecznika prasowego cementowni Dyckerhoff. - Taka kolejka do zakładu zaskoczyła nawet firmę. Zwiększone zapotrzebowanie związane jest z wiosennym ożywieniem budowlanym i dotyczy przede wszystkim cementu sprzedawanego w workach. Może być też spowodowane planowanymi podwyżkami. Nie będą one duże, jednak klienci o nich wiedzą, i starają się zaopatrzyć zawczasu. Nasz zakład pracuje w tej chwili na trzy zmiany. Mamy nadzieję, że kolejki rozładują się w najbliższych dniach - podsumowuje.
Kiedy byliśmy na ulicy Przemysłowej w środę około godziny 17, na miejscu nie było żadnego patrolu policji. Nikt nie zrobił też nic , by rozładować gigantyczny korek, choć możliwości są. W okolicach cementowni są place na których mogą czekać ciężarówki, Najwyraźniej jednak w nie znalazł się w firmie nikt kto pomyślałby o bezpieczeństwie ludzi jeżdżących dość ruchliwą ulica Przemysłową. Czy musi dojść do wypadku, by w takich sytuacjach reagowano sszybko?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?