Agata Czyszczoń, dyrektor Ośrodka, który ma w Kielcach jeszcze dwie filie przy ulicy Skibińskiego i Cedro Mazur prezentuje tymczasową placówkę przy ulicy Sandomierskiej, która będzie funkcjonowała do czasu wyremontowania budynku przy Wikaryjskiej.
Gustowanie urządzona i wyposażona na pewno spełnia oczekiwania przychodzących tu z wieloma problemami uczniów szkół podstawowych, czy gimnazjum.
– Nawet nie oczekiwałam tego, że otrzymamy 2 miliony 800 tysięcy złotych z funduszy unijnych plus 15 procentowy wkład miasta Kielce, żeby przeprowadzić tak gruntowny remont i rozbudować naszą siedzibę – mówi niezwykle usatysfakcjonowana dyrektor. Dodatkowo będzie dobudowane dla starszych dzieci boisko, a dla młodszych plac zabaw.
– Przyszłam do Marka Sceliny, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach, którego jesteśmy częścią po 10 tysięcy złotych na remont schodów, bo takie były wymogi Sanepidu, a dyrektor widząc nasze zaangażowanie i determinację w działaniu na rzecz dzieci, powiedział, że postara się o większe pieniądze z programu unijnego. I słowa dotrzymał. Ośrodek mieścił się w budynku zlikwidowanej szkoły podstawowej budowanej w latach 60 tych i potrzebował wymiany instalacji, podłóg, okien, ocieplenia, zadaszenia.
W Ośrodku, który powstał z inicjatywy księdza Edwarda Skotnickiego i Doroty Ławniczak, wicedyrektora ośrodka pomocy korzystają nie tylko dzieci i młodzież mająca problemy z agresją, złością, nieśmiałością, nadpobudliwością, kłopotami w nauce, ale też młodzież zdolna, która potrzebuje poprowadzenia, bodźca do rozwoju.
– Współpracujemy z rodzicami, którzy też często muszą bardziej zaangażować się w wychowanie swoich dzieci, ze szkołami, rejonami opiekuńczymi – wylicza dyrektor Agata Czyszczoń. - Dzieci w godzinach od 11 do 18 mogą skorzystać u nas z rozmaitych zajęć i warsztatów, pobawić się, zjeść podwieczorek, powiedzieć co im doskwiera, z czym sobie nie radzą. Staramy się niwelować ich deficyty, podnosić na duchu, rozwijać potencjał. Wielką popularnością cieszą się u nas warsztaty klas gimnazjalnych .
Dyrektor tłumaczy, że jeśli w grupie jest jakiś problem, prześladowanie ucznia, dyskryminowanie, wtedy zapraszają do ośrodka całe klasy i prowadzą z nimi zajęcia mające na celu rozwiązanie problemu.
- Trzeba przyznać, że problemy z dziećmi są coraz większe, na skutek braku autorytetów, niewpajania im żadnych wartości i zasad, nadmiaru bodźców. Na organizowanych przez nas corocznie koloniach i obozach nigdy nie ma komórek tabletów, telewizora i dzieci sobie to chwalą, że wreszcie można spokojnie ze sobą porozmawiać - mówi dyrektor Agata Czyszczoń .
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?