MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W piątek pochowają ojca i syna, którzy zginęli w tragicznym wypadku

Rafał Banaszek
Pogrzeb zmarłych tragicznie w poniedziałkowym wypadku samochodowym pod Włoszczową odbędzie się w kościele parafialnym w Czarncy.

Mieszkańcy gminy Secemin pożegnają w piątkowe południe 62-letniego sołtysa i jednocześnie naczelnika ochotniczej straży pożarnej oraz jego 29-letniego syna, którzy w poniedziałek zginęli w wypadku samochodowym między Kuzkami a Czarncą.

To wydarzenie wstrząsnęło w tym tygodniu całym województwem. W wypadku niedaleko Włoszczowy zginęli na miejscu ojciec z synem z gminy Secemin. Wracali ze szpitala z odwiedzin ciężarnej synowej i żony, która dzień później urodziła chłopczyka… Drugie jej dziecko, 5-letnia dziewczynka, jechała felernego dnia razem z ojcem i dziadkiem. Jako jedyna z całej trójki przeżyła wypadek. Obecnie przebywa na chirurgii Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Kielcach. Ma złamany kręg szyjny, ale - jak podkreślają lekarze - jest w stanie stabilnym.

Zdaniem policji, przyczyną wypadku było najprawdopodobniej niedostosowanie prędkości i techniki jazdy do panujących warunków na drodze. Przypomnijmy, że na części drogi zalegał lód i breja pośniegowa po niedzielnych intensywnych opadach. Postępowanie w sprawie wypadku prowadzi włoszczowska prokuratura. Według relacji świadków zdarzenia oraz wstępnych oględzin policji, mogło to wyglądać tak: kierowca volkswagena wyprzedził dwa jadące przed nim samochody. Gdy wracał na swój pas ruchu, prawdopodobnie wpadł w poślizg. Samochód zaczął sunąć bokiem, załapując pobocza. Następnie wpadł do rowu. Zahaczył tyłem pojazdu o jedno drzewo, odbiło go i zaczął sunąć czołowo na drugie drzewo. Uderzył w nie górną częścią pojazdu od strony pasażera. Na miejscu zginął pasażer - 62-letni sołtys. Jego 29-letniego syna, który najprawdopodobniej nie miał zapiętych pasów, wydobyto z środka i reanimowano, ale nie udało się uratować. 5-letniej dziewczynce pomogli wcześniej wydostać się z auta przypadkowi kierowcy.

Droga wojewódzka 786 na trasie Włoszczowa - Secemin to bardzo niebezpieczny odcinek. Praktycznie co roku zdarzają się tutaj poważne wypadki. W ciągu pięciu ostatnich lat życie straciło tutaj pięć osób. Rannych było zdecydowanie więcej. Ostatni wypadek śmiertelny wydarzył się 2 lata temu. Kierowcy bardzo narzekają na ten pechowy odcinek. Uważają, że można by uniknąć wielu tragedii, gdyby zostały wycięte przydrożne drzewa, załatane dziury, a także odśnieżona w porę nawierzchnia drogi. I najważniejsze, z czym chyba wszyscy się zgadzają - przede wszystkim trzeba wolniej jeździć!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie