W niedzielę kwiaty na Zawiezieniu złożyli przedstawiciele władz samorządowych i kombatanci. Wszyscy zebrani zaśpiewali Hymn Harcerski.
(fot. Alicja Mazurek)
Śmierć czterech harcerzy, członków podziemnej podchorążówki określa się mianem największej tragedii pińczowskiej konspiracji. Co roku harcerze Komendy Hufca Związku Harcerstwa Polskiego, kombatanci Szarych Szeregów i innych organizacji, przedstawiciele władz spotykają się na przedwojennej strzelnicy sportowej, która po wojnie stałe się miejscem pamięci ofiar, nie tylko tej tragedii.
W minioną niedzielę odprawiona została msza święta w kościele pod wezwaniem Świętego Jana Apostoła i Ewangelisty, po której uczestnicy liturgii spotkali się na Zawięzieniu. Przemówił starosta pińczowski Zbigniew Kierkowski a harcmistrz Witold Cira odczytał Apel Poległych. Wszyscy zebrani zaśpiewali Hymn Harcerski. Pieśń ta zaczyna się słowami "Wszystko co nasze, Polsce oddamy…". Czterej druhowie: Waldemar Kaczmarczyk, pseudonim "Krzak", Czesław Lech, pseudonim Młot, Zdzisław Marczewski, pseudonim "Giermek" i Antoni Piasecki, pseudonim "Kułak" 73 lata temu oddali tutaj swoje życie. Stało się to w dniu, w którym zostali schwytani przez Niemców.
Historyk Andrzej Dziubiński przy zbieraniu materiału do jednej ze swych książek dotarł do relacji oprawcy, który po wykonaniu wyroku chełpił się swoją zbrodnią.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu PIŃCZOWSKIEGO
W imieniu władz wiązanki złożył Marcin Kozłowski, sekretarz Urzędu Miasta i Gminy.
(fot. Alicja Mazurek)
"Wyprowadziliśmy wszystkich pod mur więzienia. Było ich czterech. Kazałem kopać cztery groby. Każdy kopie dla siebie. Najpierw zastrzeliłem Czesława Lecha. Mówię do Piaseckiego: panie Piasecki! Proszę wydać organizację, do której należycie i nazwiska dowódców. Jeśli pan powie, daruję panu życie. A on zaciął zęby i przeszedł przez leżącego Lecha. To śmierć. Zastrzeliłem jego i pozostałych".
- Co roku wspominamy osoby, które odeszły na wieczną wartę. Grono dawnych druhów topnieje, ale pamięć trwa i kolejne pokolenia ją pielęgnują - powiedział nam Witold Cira, komendant Hufca Związku Harcerstwa Polskiego.
W Miejscu Pamięci złożono wiązanki kwiatów a wśród nich bukiet kwiatów polnych, które co roku Teresa Znojek zbiera na wzgórzu w okolicy Siedmiu Źródeł. W miejscu, gdzie zostali aresztowani ich przyjaciele.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?