Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sądzie w Kielcach trwa proces dotyczący zabójstw sprzed lat. Świadek: - Ciało zakopali na pastwisku i przysypali wapnem

Elżbieta Zemsta
- Mój brat podszedł do tej kobiety i strzelił. Mówił, że zaciął mu się pistolet i poszła cała seria – mówił w środę w sądzie świadek zeznający w procesie dotyczącym głośnego przed laty zabójstwa w Krajnie, gdzie zginęła księgowa jednej z firm pod Kielcami. Przed kieleckim Sądem Okręgowym toczy się proces dotyczący sześciu zabójstw, na ławie oskarżonych zasiada siedem osób.

46-letni mężczyzn, który w środę zeznawał w kieleckim sądzie był, wraz z Tadeusze G. oskarżonym w głośnej sprawie dotyczącej grupy przestępczej tzw. „Człowieka z Lasu". Gang działający na terenie świętokrzyskiego zajmował się między innymi wymuszeniami, rozbojami, na swym koncie mieli także zabójstwo. Wysokie wyroki zapadły w lipcu 2016 roku, w tej sprawie wciąż toczy się proces odwoławczy przed Sądem Apelacyjnym w Krakowie. Podczas rozprawie w listopadzie ubiegłego roku zeznawać zaczął jeden z oskarżonych w tamtym procesie - 46-letni mężczyzna - brat Stanisława T. podejrzanego w sprawie zabójstwa w Cedzynie w 1991 roku. (Zatrzymany T. nie odczekał procesu w sprawie Cedzyny, powiesił się w celi aresztu przyp. red.). 46-letni dziś mężczyzna opowiedział krakowskiemu sądowi o zabójstwach z końcówki lat 90-tych na terenie województwa świętokrzyskiego, w których udział miał brać Tadeusz G. i brat zeznającego – Stanisław T. W środę zeznania powtórzył przed kieleckim Sądem Okręgowym.

Według chronologii zdarzeń do pierwszego zabójstwa, o które oskarżony jest między innymi Tadeusza G. miało dojść w 1997 roku. Wtedy to, jak opowiadał w sądzie świadek jego brat Stanisław wywiózł z domu Czesława T. – Czesław pożyczał, między innymi od mojego brata, pieniądze na procent – relacjonował w sądzie świadek.

Dodawał, że jego brat chciał kupić od Czesława samochód ciężarowy za 3 tysiące dolarów, pojazd nigdy jednak nie trafił do nabywcy. – Latem 1997 roku mój brat pojechał do Czesława do domu. Zabrał go swym autem, a potem w kilka innych osób przewieźli innym samochodem do domu naszego znajomego. Wiem od brata, że Czesław był tam bity. Obiecywał, że jego żona da im 100 milinów jak tylko, go wypuszczą. Bili go pół dnia i całą noc, nad ranem nie wytrzymało mu serce i zmarł – relacjonował w sądzie świadek.

Mówił, że właściciel posesji kazał bratu świadka zająć się ciałem Czesława. – Wiem, że zabrali kilka worków z wapnem i ciało Czesława zakopali na skraju lasu, koło pastwisk w Mójczy, wcześniej przysypali ciało wapnem. Czesława już dawno nie ma – opowiadał 46-latek.

Jak tłumaczył o innych zabójstwach, których dokonać miał brat wspólnie z Tadeuszem G. dowiedział się w różnych okolicznościach od swego brata. – Wiem, że pobili na śmierć chłopaka w Woli Jachowej – opowiadał w sądzie. Według akt sprawy do zdarzenia doszło w 1998 roku przed sklepem. Zginął wówczas 17-letni chłopak. – Kobieta Adama K. pojechał wtedy do sklepu nocnego i tam miało ją zaczepiać kilku mężczyzn. Mój brat i Tadeusz G. pobili tego chłopaka, którego wskazać miała kobieta. Bili go stylami od łopaty tak mocno, że style połamały się. Ten chłopak zmarł – mówił w sądzie.

Świadek opowiadał też o zabójstwie w Cedzynie także w 1998 roku, tam od strzałów z pistoletu zginęło dwóch młodych ludzi. Szczegółowo opisał też zbrodnie dokonaną w 1999 roku w Niestachowie. – Tadeusz G. i mój brat chcieli wystraszyć właściciela składu budowlanego w Niestachowie. Mój brat prowadził skład, chodziło o wykończenie konkurencji. Wiem, że czekali na właściciela firmy, ale był tam tylko pracownik. Strzelili do niego przez okno – wyjaśniał świadek. Niedługo później zaginęła księgowa z tej samej firmy. – Mówiło się, że kobieta chce otworzyć jakiś skład z rzeczami metalowymi. Czekali na nią z G. przed domem w Krajnie. Mój brat podszedł do jej auta i strzelił, ale zaciął mu się pistolet i poszła cała seria wystrzałów – mówił mężczyzna.

Szczegółowo relacjonował także przebieg napadów na hurtownie w różnych miastach w Polsce, których mieli dokonywać zasiadający w tym procesie oskarżeni. On sam miał przechowywać towar z napadów między innymi w Kraśniku, Sandomierzu, Sanoku, Mikołowie ale też w Kielcach i w Nowinach. – W zależności od tego ile był towaru dostawałem za przechowanie od 2 do 3 tysięcy złotych – mówił mężczyzna.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Przygotowanie grzybów - krok po kroku - do spożycia, suszenia, mrożenia, marynowania




Praca marzeń, czyli TOP 10 wyjątkowych stanowisk pracy





TOP 10 polskich przysmaków w zagranicznym wydaniu






Oglądasz KUCHENNE REWOLUCJE? Oto QUIZ dla ciebie





TOP 10 skutecznych sposobów, żeby zwiększyć zdolność kredytową. Znasz te metody?





Najdziwniejsze pytania w "Milionerach" [QUIZ]




ZOBACZ TAKŻE: FLESZ 12 LISTOPADA WOLNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie