Jak się skontaktować?
Jak się skontaktować?
Dla zainteresowanych korzystaniem z hipoterapii lub odwiedzinami w ośrodku podajemy numery telefonu: 015-831-41-33 i 0-504-086-244 (Jerzy Marcjan).
W Samborcu znowu słuchać rżenie koni. Po 42 latach w tutejszej stajni przyszedł na świat źrebak. Nazwano go Debiut. Na dobry początek. Od niedawna Ośrodek Rekreacji i Rehabilitacji Konnej prowadzi hipoterapię dla dzieci niepełnosprawnych. Zaprasza także szkoły, przedszkola i turystów.
O bogatych tradycjach końskich w Samborcu pamięta już niewiele osób. W okresie powojennym funkcjonowała tu jedna z najbardziej liczących się stadnin w Polsce.
- Do 1964 roku istniała tu państwowa stadnina koni - opowiada Wiesław Wierzchowski, współwłaściciel gospodarstwa rolnego oraz Ośrodka Rekreacji i Rehabilitacji Konnej, które dziś funkcjonuje w tym miejscu. - Samborzeckie konie dały początek stadninie w Kurozwękach, część zwierząt trafiła do Michałowic, Walewic czy Kozienic. Potem, do 1971 roku, funkcjonowała stacja hodowli zwierząt zarodowych, a przez następne lata stacja nasienno - szkółkarska. Od 1999 roku teren, własność Agencji Nieruchomości Rolnej, jest dzierżawiony.
- To "druga odsłona". W Samborcu znowu słychać rżenie koni - dodaje nasz rozmówca. Wiesław Wierzchowski, prezentuje pamiątki, z "pierwszej odsłony". To przede wszystkim obrazy. Przedstawiają konie, które były niegdyś w samborzeckiej stadninie.
DEBIUT - DOBRA WRÓŻBA
W stajni znowu są konie. Klaczki Kalina i Malina - to koniki rasy polskiej. Daria, Psyche, Suzuki i Sjesta - to piękne reprezentantki rasy małopolskiej, odmiany tarnowsko - dąbrowskiej.
5 kwietnia, tuż przed świętami wielkanocnymi, przyszedł tu na świat pierwszy źrebak. Nieprzypadkowo otrzymał imię Debiut.
- Symbolizuje początek - mówi Jerzy Marcjan, kierownik ośrodka i instruktor. - Kupiliśmy źrebną klacz. Daria nie przyjechała, ale przyszła do Samborca. Przyjechałem na niej 30 kilometrów. Ze względu na źrebność, chciałem zaoszczędzić jej stresu związanego z transportem.
Biegacz to, oprócz miesięcznego źrebaka, jedyny ogier w stadninie, dzierżawiony od Państwowego Stada Ogierów w Bogusławicach.
- Konik polski to ciekawa rasa - kontynuuje prezentację Jerzy Marcjan. - To potomek tarpana leśnego, który stanowił niegdyś zwierzynę łowną. W różnych źródłach historycznych, w literaturze są informacje o koniach małych, krępych, maści myszatej, itp. To właśnie tarpany, z którym najbliżej spokrewnione są koniki polskie. To wszechstronnie użytkowa rasa, niezwykle mocna, dzielna, wytrzymała.
W samborzeckim ośrodku koniki polskie wykorzystywane są do jazdy rekreacyjnej i zaprzęgu, ale przede wszystkim w hipoterapii.
WSPÓLNE DZIAŁANIE - ZNAKOMITY EFEKT
Zajęcia hipoterapii, prowadzone w Samborcu, to efekt porozumienia ośrodka ze Stowarzyszeniem na Rzecz Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera z Koprzywnicy. Zajęcia są nieodpłatne.
- Jest to możliwe dzięki wieloletniej umowie stowarzyszenia z Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w Kielcach - wyjaśnia Marek Majkowski, lekarz, prezes stowarzyszenia. - W tym roku podpisaliśmy umowę na zajęcia rehabilitacyjne dla dzieci niepełnosprawnych, w postaci hipoterapii.
Z zajęć mogą korzystać dzieci z różnymi schorzeniami, między innymi mózgowym porażeniem dziecięcym, autyzmem czy zespołami nadpobudliwości. Potrzebne jest orzeczenie o niepełnosprawności i skierowanie od lekarza.
- Nasze stowarzyszenie, jako organizacja pożytku publicznego, ma zapisaną w statucie szeroko rozumianą rehabilitację i rekreację. Jesteśmy otwarci na nowości, na wszelkie skuteczne formy terapii - zaznacza Marek Majkowski.
CUDOWNA TERAPIA
O skuteczności hipoterapii napisano całe rozprawy. O zaletach tej metody długo opowiadają również nasi rozmówcy. - Podczas zajęć pracują wszystkie grupy mięśni, mięśnie są stymulowane. Dzieciom, które nigdy nie chodziły, koń nadaje wzorzec ruchu - mówi Jerzy Marcjan.
W wyniku hipoterapii poprawia się nie tylko koordynacja ruchowo - wzrokowa dziecka, ale także poczucie własnej wartości, dziecko nabywa pewności siebie, relaksuje się, wycisza i pozbywa agresji, przełamuje lęki i opory przed kontaktami z innymi ludźmi.
- Wskazań do terapii jest mnóstwo, również u dorosłych - to depresja, stwardnienie rozsiane, czy okres rekonwalescencji po złamaniach kończyn. To rehabilitacja w bardzo miłej formie - stwierdza Marek Majkowski.
Na zajęcia uczęszcza już 10-osobowa grupa dzieci. Wkrótce z hipoterapii skorzystają następne. Ośrodek oferuje trzymiesięczne turnusy, w 10-osobowych grupach.
- Nie było dziecka, które byłoby niezadowolone z hipoterapii. Nawet te z głębokim porażeniem mózgowym, bez kontaktu, uśmiechają się. To wspaniałe. Potrzeby są wielkie. Będziemy pozyskiwać dodatkowe pieniądze, aby przyjąć na zajęcia większą grupę dzieci - mówi Jerzy Marcjan.
- Ważny jest - zaznacza Jerzy Marcjan - dobór koni. - Nam udało się dobrze dobrać konie. Nasze konie są zrównoważone, łagodne, zachęcają do kontaktu.
Stowarzyszenie rozpocznie wkrótce dogoterapię. Lee, sześciomiesięczny szczeniak rasy golden redriver jest w trakcie szkolenia. Zdążył się już zaprzyjaźnić z chorymi z koprzywickiego ośrodka. - Planujemy także kózkę, świnkę, króliki - agroterapia jest bardzo skuteczna - stwierdza Marek Majkowski.
NA KONIU NA KOPIEC KWACAŁA
Ośrodek to nie tylko hipoterapia. - Ośrodek jest otwarty dla szkół, przedszkoli, firm - zaznacza Marek Majkowski. - Zajęcia dla szkół czy przedszkoli będziemy prowadzić nieodpłatnie, chyba że placówki zechcą wesprzeć stowarzyszenie, na przykład kupując cegiełkę. Uzyskane w ten sposób fundusze przeznaczymy na rozszerzenie naszej oferty - zapowiada.
Ciekawe pomysły ma Wiesław Wierzchowski, który jest sandomierskim przewodnikiem Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego. - Koło Przewodników PTTK prowadzi w przedszkolach akcję pod hasłem "Mam dziesięć lat i znam dziesięć wieków miasta Sandomierza". Zaprosiłem do Samborca na Dzień Dziecka maluchy z przedszkola numer 2. Będą mogły miło spędzić czas - mówi.
Kolejnym pomysłem jest stworzenie "ścieżek końskich". - Opracowałem już ścieżkę na kopiec Kwacała w Złotej. Przejażdżka bocznymi, polnymi drogami w magiczne miejsce, z którego widać całą Ziemię Sandomierska, to bardzo atrakcyjna propozycja - zachwyca się przewodnik.
FRAJDA DLA DZIECIAKÓW
Do ośrodka mogą przychodzić dzieci z okolicy. Dla wielu z nich to jedyny sposób na atrakcyjne spędzenie wolnego czasu. Pomagają przy koniach, próbują sił w jeździe konnej.
- Przychodzę tu od połowy marca. Uczę się jazdy konnej. Idzie mi dość dobrze - mówi Dominika Sapielak.
- Bardzo lubimy tu przychodzić, czasami pomagamy przy obrządku - dodają Marek Gruszka i Piotrek Marcjan.
Osoby prowadzące ośrodek mają mnóstwo planów. - Planowane jest między innymi postawienie altany z grillem. Będzie to miejsce "spotkań końskich", również dla chorych z ośrodka w Koprzywnicy. Zamierzamy przygotować miejsce pod dachem, aby hipoterapię można było prowadzić również zimą - zapowiada Marek Majkowski. - Chcemy również prowadzić chów koni rasowych. Wszystkie nasze mają rodowód - mówi Wiesław Wierzchowski.
- Ośrodek funkcjonuje dzięki entuzjazmowi i pasji. Dzięki naszemu zapałowi będzie się rozwijał - obiecują nasi rozmówcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?