Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W świętokrzyskich lasach zaroiło się od grzybów. Zbierajmy je z rozsądkiem

Luiza BURAS-SOKÓŁ [email protected]
Taki okaz czerwonego kozaka "upolował” nasz Czytelnik, Wojciech Tarkowski. – Wypatrzyłem go w lasach ostrowieckich – napisał w mailu do redakcji.
Taki okaz czerwonego kozaka "upolował” nasz Czytelnik, Wojciech Tarkowski. – Wypatrzyłem go w lasach ostrowieckich – napisał w mailu do redakcji. Czytelnik
Dzięki ciepłej i deszczowej aurze w świętokrzyskich lasach zaroiło się od grzybów. To jednak tylko jednorazowy wysyp

Upewnij się

Upewnij się

Grzyboznawcy z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach przy ulicy Jagiellońskiej 68 udzielają porad m.in. w zakresie określania przynależności gatunkowej. Dyżury odbywają się w dni powszednie w godzinach 7.25-15. Takie porady można uzyskać też w Powiatowych Stacjach Sanitarno-Epidemiologicznych w Jędrzejowie, Kielcach, Końskich, Ostrowcu Świętokrzyskim, Sandomierzu, Starachowicach i Staszowie, również w godzinach urzędowania stacji. Na stronie internetowej wojewódzkiego Sanepidu www.wsse-kielce.pl w zakładce "ABC zbieracza grzybów" znajdziemy podstawowe porady oraz opis objawów zatruć grzybami.

Ci, którzy pierwsze leśne wyprawy mają już za sobą wiedzą, że o grzyby teraz nietrudno. - Są i kurki, i prawdziwki, te niestety w większości robaczywe - mówi pan Jarosław z Kielc, który na grzybobranie wybiera się zawsze w rakowskie lasy, a z klasyfikacją grzybów nie ma problemów. Grzybiarze-amatorzy porady powinni poszukać u znawców.

Jako, że w lasach pojawiają się dopiero pierwsze okazy, ich cena jest dosyć wysoka. Za około 15 złotych kupimy niewielki pojemniczek kurek. Prawdziwki to już wydatek co najmniej 20 złotych.

JUŻ SĄ, ALE KRÓTKO

- Pojawienie się grzybów tak wcześnie jest wynikiem sprzyjającej pogody. Było ciepło i wilgotno, więc grzybnie zaczęły tworzyć owocniki. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że nie jest to klasyczna pora na grzyby - informuje zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Daleszyce Michał Ostrowski. - Ci, którzy wiedzą, gdzie szukać, dopatrzą się podgrzybków, borowików czy koźlarzy. Jednak zdecydowana większość z nich jest robaczywa, gdyż jest to sezon rozwojowy robaków. Pierwszy rzut grzybów zawsze kończy w ten sposób - mówi półżartem zastępca nadleśniczego.

Dodaje, że kto chce wyruszyć na grzybobranie, powinien to zrobić jak najprędzej, najlepiej w ten weekend. - Jeżeli ciepła aura utrzyma się przez kilka dni, grzyby znikną tak szybko, jak się pojawiły. A następne będą dopiero jesienią - zapowiada Michał Ostrowski.

NIE RYZYKUJ

Niestety niewprawny zbieracz może łatwo pomylić grzyby jadalne z silnie trującymi. - Przede wszystkim powinniśmy zbierać tylko te grzyby, co do których jesteśmy pewni, że są jadalne. Powinny być one dobrze wykształcone morfologicznie, a nie małe, ledwo wystające z mchu, których budowa może mylić. Na wyprawy do lasu dobrze zabierać ze sobą atlas grzybów, a w razie wątpliwości najlepiej w ogóle wyrzucić grzyba - przestrzega Ewa Szymańska, grzyboznawca z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach. Jej zdaniem najbezpieczniejsze grzyby, zwłaszcza dla mało doświadczonych zbieraczy to te z gąbką pod kapeluszem.

- Blaszki mogą już mylić, a gąbka w większości cechuje gatunki jadalne - mówi specjalistka.
Bezpieczniej jest także nie zbierać grzybów starych, zapleśniałych. - W ten sposób unikniemy zakażeń mikrobiologicznych. Lepiej zostawić taki okaz, by rozsiały się zarodniki - radzi Ewa Szymańska i dodaje, że grzybów nie wyrywamy z podłoża, ale delikatnie wykręcamy, a miejsce po nich przykrywamy ściółką lub liśćmi. Do lasu najlepiej wybrać się z przewiewnym koszyczkiem, a nie foliową reklamówką.
Warto pamiętać, że swoje miejsce w przyrodzie mają grzyby niejadalne. - Nie niszczmy ich, stanowią pokarm dla dziko żyjących zwierząt - apeluje ekspertka z WSSE.

SMACZNE, ALE…

Grzyby, choć aromatyczne i smaczne, wcale nie są posiłkiem zdrowym czy wartościowym. - Lepiej się nimi nie objadać. Są ciężkostrawne, a ich ściany komórkowe zbudowane są z chityny, której nasz żołądek w ogóle nie trawi - przestrzega grzyboznawca.

Grzyby należy też właściwie przechowywać i przetwarzać. Świeże można trzymać w temperaturze 10 stopni przez 48 godzin, ale przetworzone, w postaci gotowej potrawy już tylko 24 godziny. Dlatego lepiej nie robić grzybowych pyszności na zapas, tylko jeść je od razu.

Dolegliwości żołądkowe może wywołać jednak nie tylko niewłaściwe przechowywanie, ale przede wszystkim pomylenie grzyba jadalnego z trującym. Istnieją gatunki grzybów trujących, które są łudząco podobne do tych jadalnych i mogą zwieść nawet wytrawnych grzybiarzy. Dlatego przed wyprawą do lasu dobrze jest przypomnieć sobie charakterystyczne cechy gatunków bezpiecznych. Muchomora sromotnikowego, który najczęściej odpowiada za zatrucia łatwo pomylić z kanią, gołąbkiem zielonawym czy pieczarką, lisówka pomarańczowa może być przez niektórych wzięta za pieprznika jadalnego, znanego jako kurka.

- Dlatego lepiej nie ryzykować i po przyjściu do domu dokładnie sprawdzić grzyba, porównać go z tym z atlasu lub poprosić o pomoc grzyboznawcę. Trzeba mu jednak pokazać całego grzyba, nie sam kapelusz, by mógł ocenić wszystkie cechy morfologiczne - tłumaczy Ewa Szymańska.

Znalazłeś dorodny okaz grzyba? Pochwal się nim! Czekamy na zdjęcia grzybów i informacje, gdzie zostały znalezione. Na portalu www.echodnia.eu stworzymy galerię Państwa znalezisk, a także mapę miejsc wartych odwiedzenia przez grzybiarzy. Wiadomości można przysyłać na adres [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie