Przez środek wykopaliska prowadzi wykop wykonany dla potrzeb budowy kanalizacji sanitarnej.
(fot. Zbigniew Tyczyński)
Spod kolejnych warstw naszpikowanej zabytkami ziemi archeolodzy pracowicie odkrywają w Szewnie unikalne siedlisko najstarszych rolników w regionie, którzy uprawiali żyzną ziemię nad Kamionką już 7 tysięcy lat temu.
- Najbliższe przebadane stanowisko kultury ceramiki wstęgowej rytej znajduje się w Tominach koło Ożarowa - podkreśla wartość badanego materiału archeolog Artur Jedynak, dodając, że stanowisko jest niezwykle bogate w bardzo interesujące zabytki.
Na ratunek zabytkom
Badania, które prowadzą archeolodzy Artur Jedynak, Urszula Jedynak, Szymon Kalicki i Mariusz Gruszka, mają charakter ratowniczych, gdyż dokładnie przez środek wykopaliska prowadzi zasypany w ubiegłym roku wykop wykonany na potrzeby budowy sieci kanalizacji sanitarnej.
- Sprawdzając te miejsca, które naruszyła koparka, staramy się kopać tam, gdzie charakterystyka miejsca może sugerować obecność stanowisk archeologicznych - tłumaczy Artur Jedynak i wyjaśnia, że wykop znajduje się na łagodnym, południowym stoku wzniesienia zlokalizowanego w pobliżu rzeki, czyli idealnego dla potrzeb neolitycznego rolnictwa.
- Takie miejsca zasiedlali ci, którzy jako pierwsi przynieśli na naszą ziemię umiejętność uprawy ziemi, hodowli, budowy okazałych, wielorodzinnych domostw oraz wyrobu ceramiki. Tak ciekawe jakościowo i doskonałe technologicznie wyroby ceramiczne ponownie pojawiają się dopiero 3 tysiące lat później, gdy na Krzemionkach przypada apogeum wydobycia krzemienia - wyjaśnia szczegóły Artur Jedynak.
Ceramika z… cycuszkami
Wydobywane fragmenty ceramiki zdobione są charakterystycznym ornamentem rytym w stylu nutowym. - Patrząc na nie, można skojarzyć ozdoby z zapisaną nutami pięciolinią - tłumaczy archeolog Szymon Kalicki, który na naszych oczach wykopał śliczne kościane szydło. - Te zaczerwienione miejsca mogą sugerować obecność przepalonej gliny i wskazywać na palenisko - dodaje.
Wcześniej w wykopie archeolodzy odkryli dwa niesymetryczne dłuta, mnóstwo ceramiki oraz rdzenie krzemienne, co świadczy o tym, że narzędzia wykonywano na miejscu. - Ciekawe, że krzemień, z którego je wytwarzano jest podkrakowski - mówi Artur Jedynak. - Wędrujący z południa pierwsi rolnicy musieli go przynieść ze sobą. Widocznie nasze złoża nie były przez nich jeszcze rozpoznane.
O jakości odnajdywanej ceramiki świadczy wyraźne zróżnicowanie odnajdywanych fragmentów naczyń na te grubościenne, które służyły do przygotowywania posiłków oraz cienkościenne, które stanowiły… zastawę stołową. - Najcieńsze ścianki mają po 3 milimetry, co świadczy o dużej precyzji wykonania - podkreśla Urszula Jedynak. - W uzyskaniu takiej jakości pomagała obecność potłuczonych skorupek ślimaków, które sprawiały, że glina nie była aż tak bardzo tłusta, czyli lepsza do lepienia ręcznego. Koła garncarskiego wówczas jeszcze nie znano i dopiero po jego wprowadzeniu tłustość gliny stała się walorem pozytywnym - mówi Urszula Jedynak.
Ciekawostką ceramiki sprzed 7 tys. lat poza jakością i ornamentami są charakterystyczne wybrzuszenia, które nadały wyrobom żartobliwe i nieprofesjonalne określenie... “ceramika cycuszkowa".
Budynek mieszkalny czy tylko jamy?
Archeolodzy liczą, że uda im się rozpoznać charakterystyczny dla epoki wielorodzinny obiekt mieszkalny. - Liczymy także na groby, gdyż wówczas dopiero rodziła się praktyka wydzielania cmentarzysk i zmarłych chowano w obrębie zabudowy, w dodatku bogato wyposażając na drogę w zaświaty - zaznacza Artur Jedynak, dodając, że badania interesującego stanowiska potrwają jeszcze tydzień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?