W szkole w Bostowie rodzinnie jest na co dzień - połowa uczniów w klasie to rodzeństwa

Nazwiska dzieci powtarzają się i nie ma w tym nic dziwnego. Wśród pierwszoklasistów jest dwie pary bliźniaków i dwa rodzeństwa, a dodatkowo - przez zupełny przypadek - dwoje uczniów nosi takie same nazwiska jak dwa rodzeństwa. W klasie jest trójka dzieci o nazwisku Sławek, trójka nosi nazwisko Wójcik, dwie osoby nazywają się Pożoga i dwie - Kopyś.

- Trafiły mi się żywiołowe dzieci, których nie trzeba namawiać do działania. Oni wręcz kipią energią, mają mnóstwo chęci do nauki i zabawy. Zawsze jest kilka osób chętnych do odpowiedzi - mówi Beata Czaja, wychowawczyni pierwszoklasistów.

Podobieństwa i różnice

Bliźniaczki Maja i Julia Wójcik są podobne do siebie jak dwie krople wody. Wychowawczyni mówi, że nauczyła się je odróżniać po kolorach oprawek okularów. W dodatku dziewczyny często przychodzą do szkoły ubrane w identyczne ubrania. Obie dziewczynki są bardzo żywiołowe, otwarte i przebojowe. Uwielbiają śpiewać i tańczyć, udzielają się w zespole wokalnym, chętnie się bawią ze wszystkimi i są mistrzyniami w wymyślaniu nowych zabaw dla całej grupy. Są ze sobą bardzo związane, jedna bez drugiej nie może długo wytrzymać.

Para bliźniąt Ameli i Krystian Sławek to przeciwieństwo dziewczynek. Amelia i Krystian różnią się między sobą nie tylko wyglądem, wzrostem, ale też zainteresowaniami. Krystian jak każdy chłopiec lubi bawić się samochodami, Amelka zdecydowanie woli lalki, ale mimo tych różnic rodzeństwo jest nierozłączne. Dzieci razem siedzą w ławce, są nierozłączne na przerwach.

Rodzeństwo Małgosia i Patryk Pożoga z wyglądu nie przypominają rodzeństwa. Starszy, siedmioletni Patryk to rezolutny chłopak, który najchętniej wybiera typowo chłopięce zabawy, ale bardzo lubi też malować. Podobne zainteresowania ma jego młodsza o rok Małgosia, która przyznaje, że w szkole bardzo jej się podoba, a z przedmiotów najbardziej lubi język angielski.

Siedmioletnia Zuzia Kopyś i jej młodsza o rok siostra Marysia są blondynkami. Obie uwielbiają bawić się razem lalkami, rysować dla mamy obrazki, śpiewać i tańczyć. Kiedy odwiedziliśmy pierwszoklasistów w szkole, Zuzia przyszła do szkoły sama. Marysia źle się poczuła i została w domu, a Zuzia przyznała, że jest jej trochę smutno bez siostry.

Papużki nierozłączki

- Dobrze mieć brata albo siostrę w klasie, bo jak się zapomni co było zadane, to jest kogo się o to zapytać - przyznają poważnie rodzeństwa.

Wychowawczyni mówi, że w klasie tworzą się przyjaźnie, dzieci bawią się chętnie wszystkie razem, ale da się zauważyć, że rodzeństwa są nierozłączne. Zawsze mają sobie coś do powiedzenia, jakieś swoje sekrety. I oczywiście wszystkie siedzą razem.