Dyżury grzyboznawców oblegane i potrzebne
Nawet kilka porad dziennie udzielają grzyboznawcy z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach. Jak co roku, grzybowi specjaliści pełnią dyżury, podczas których pomagają stwierdzić, czy zebrany przez nas grzyb jest jadalny. Jak podkreśla Justyna Wiecha, grzyboznawca z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach, w tym sezonie mieszkańcy województwa świętokrzyskiego wyjątkowo chętnie korzystają z porad.
- Mieszkańcy korzystają z naszej pomocy. Udzielamy nawet kilka porad dziennie. Cieszy nas to, ponieważ każda taka wizyta może zapobiec tragedii, jeżeli nie jesteśmy pewni co mamy w koszyku. Jeżeli nie znamy się na grzybach i nie mamy wśród znajomych kogoś kto nam pomoże w rozróżnieniu tych grzybów, zawsze lepiej skorzystać z porady grzyboznawcy.
Trujące grzyby w naszych koszykach
Czy wśród okazów przynoszonych do stacji przez mieszkańców, bywają grzyby trujące? Pani Justyna Wiecha przyznaje, że pomyłki zdarzają się dość często.
- Sezon w pełni i tych grzybów jest rzeczywiście dużo. Muszę przyznać, że często zdarzają się pomyłki. Spotykamy się z pomyłkami wśród takich grzybów jak: mleczaj wełnianka, który jest mylony z mleczajem rydzem albo czubajka czerwieniejąca mylona z czubajką kanią. Często jest mylony łuskwiak nastroszony z opieńką miodową, a smardze z piestrzenicą kasztanowatą. Lisówka pomarańczowa mylona jest pieprznikiem jadalnym tak zwaną kurką, ale też goryczak żółciowy jest mylony z borowikiem.
Spożycie przez nas trujących grzybów może się skończyć naprawdę źle. Niektóre zawierają lotne substancje toksyczne. Przykładowo, wyżej wymieniana piestrzenica kasztanowata zawiera gyromitrynę, która powoduje zaburzenia żołądkowo-jelitowe, uszkodzenia wątroby, śledziony, nerek, szpiku kostnego, a nawet wzroku.
Jakie są pierwsze objawy zatrucia grzybami? Co robić w sytuacji zagrożenia?
- Jeżeli zauważymy u siebie jakiekolwiek objawy zatrucia po zjedzeniu grzyba, takie jak biegunka, wymioty, podwyższona temperatura ciała, bóle brzucha, najlepiej w pierwszej kolejności (jeżeli te wcześniej nie wystąpiły) spróbować sprowokować u siebie wymioty. Jeżeli to nie pomoże i nadal czujemy się źle, należy zgłosić się do szpitala albo wezwać pogotowie - informuje grzyboznawca, Justyna Wiecha.
Mimo, że są grzybiarze, którzy zawdzięczają grzyboznawcom zdrowie, a może nawet życie, zdarzają się tacy, którzy sceptycznie podchodzą do ich porad. Dlaczego?
- Zwykle osoby które do nas przychodzą cieszą się z takiej porady, bo poniekąd uratowaliśmy im może życie, czy zdrowie, natomiast zdarzają się przypadki, że ktoś tłumaczy nam, że gdzieś wyczytał, że po obgotowaniu takiego trującego grzyba można zjeść. Przypominam państwu, że te wszystkie metody na "ratowanie" grzyba trującego się nie sprawdzają, dlatego że grzyb trujący po obgotowaniu nadal pozostaje grzybem trującym - podkreśla grzyboznawca Justyna Wiecha.
Dyżury grzyboznawców trwają
Warto przypomnieć, że dyżury grzyboznawców trwają cały czas - zwłaszcza w pełni sezonu grzybowego. Jak podkreśla grzyboznawca Justyna Wiecha:
- Jeżeli nawet ktoś ma problem z rozróżnieniem grzyba suszonego, to nawet po sezonie może przyjść do nas z takim grzybem, bo zajmujemy się również grzybami suszonymi. Ponadto, zdarza się że udzielamy porad telefonicznie - informowała specjalistka.
Grzyboznawczyni przypomina, by grzybiarze przynosili do stacji grzyby w całości - nie same kapelusze, czy trzony, bowiem cały grzyb stanowi podstawę do odpowiedniej diagnostyki i klasyfikacji.
- Czasami jest tak, że grzyby różnią się niuansami - mówiła na koniec grzyboznawca Justyna Wiecha.
Dyżury grzyboznawców w województwie świętokrzyskim oraz zasady bezpiecznego grzybobrania znajdziesz tutaj:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?