MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Warszawie zmarł Stanisław Romanowski, autor historii Skalbmierza. Rodzinna ziemia żegna Go w poruszających słowach... Zobaczcie zdjęcia

Redakacja Polska Press
Stanisław Romanowski zmarł 11 czerwca 2024 roku w Warszawie. Miał 87 lat
Stanisław Romanowski zmarł 11 czerwca 2024 roku w Warszawie. Miał 87 lat
Zmarł Stanisław Romanowski, pochodzący ze Skalbmierza historyk, dziennikarz, działacz biznesowy i filantrop, patron jednej z ulic w mieście. Publikujemy piękne słowa pożegnania, jakie zamieścił skalbmierski samorząd.

Fragment kazania Stanisława ze Skalbmierza, wygłoszonego na uroczystościach pogrzebowych świętej Królowej Jadwigi

„Jeśli zatem każdy zastanowi się, dokąd zawiodła go własna droga i dokąd prowadzi, nie zdziwi się, że widzi jej kres, do którego bez wątpienia spodziewa się dotrzeć. Dlatego człowiek nie powinien żywić obawy, że nie można tego wcale uniknąć (…). Jeśli Pan daje śmierć, jest również tym, który daje życie (…). Od chwili narodzenia do momentu zgonu jednakowo ku śmierci i przyszłemu zmartwychwstaniu zmierza król i żołnierz, najemnik i wódz, pospołu bogacz i żebrak” – we fragmentach kazania Stanisława ze Skalbmierza, wygłoszonego na uroczystościach pogrzebowych św. Królowej Jadwigi, szukamy pocieszenia po odejściu Stanisława Romanowskiego – oddanego swojemu rodzinnemu miastu skalbmierzanina, historyka, dziennikarza, działacza biznesowego i filantropa, patrona jednej z ulic w naszym mieście, którego śmierć napełniła nas ogromnym bólem.
Było dla nas ogromnym zaszczytem móc poznać Cię i zaprzyjaźnić się z Tobą u schyłku Twojego życia. Od dłuższego czasu przeczuwałeś, że Twój osobisty „kres”, o którym tak bliski Ci Stanisław ze Skalbmierza pisał, jest już blisko. Miałeś wyrzuty, że nie zrobiłeś dla swego ukochanego miasta jeszcze wystarczająco wiele. Wyciągnąłeś więc jako pierwszy w stronę naszego samorządu ręce, pytając z ogromnym przejęciem i wzruszeniem, czy przyjmiemy od Ciebie szczery dar, który miał być z kolei zadośćuczynieniem za dar Twojego życia – tego ziemskiego życia, które zaczęło się i zgodnie z Twoją wolą zakończy właśnie w Skalbmierzu.

Być skalbmierzaninem, to brzmi dumnie! - powtarzał Stanisław Romanowski

Drodzy Mieszkańcy Miasta i Gminy Skalbmierz, Szanowni Państwo,
z niewypowiedzianym żalem i ogromnym smutkiem przychodzi nam pożegnać Stanisława Romanowskiego – naszego serdecznego przyjaciela. Naszego, to znaczy przyjaciela nas wszystkich – skalbmierzaków. „Być skalbmierzaninem, to brzmi dumnie!” – tak często powtarzałeś. I nie ma przesady w stwierdzeniu, że miasto Twojego urodzenia, mimo że zdecydowanie większą część życia spędziłeś w Warszawie, było dla Ciebie wszystkim.
Stanisław Romanowski urodził się 20 marca 1937 roku w Skalbmierzu. Jego rodzice, Stanisław i Bronisława z domu Karcz, pochodzili z rodzin, które od stuleci mieszkały w tym mieście. Skalbmierz był dla niego czymś znacznie więcej niż miejscem urodzenia. Napisał o dziejach rodzinnego miasta pracę magisterską, a i potem jako dziennikarz publikował teksty nawiązujące do historii miasta z okresu wojny. W tym roku ukazała się w formie książkowej publikacja „Dzieje miasta Skalbmierza” bazująca na wspomnianej pracy. To ponad sto stron informacji o mieście przedstawionych w oparciu o zebraną przez autora pierwszą tak obszerną bazę źródłową. Praca poświęcona jest historii Skalbmierza od zarania jego dziejów do XIX wieku. Przez lata była cennym źródłem informacji o historii miasta również dla innych badaczy lokalnej historii. Stanisław był ze wspomnianej książki bardzo dumny i chętnie obdarowywał przyjaciół egzemplarzami autorskimi. Niestety nie doczekał jej dodruku ze zmienioną na jego prośbę okładką. Zabrakło tych paru dni...
Stanisław, mimo że zamieszkał w Warszawie ponad 60 lat temu, utrzymywał do końca bliskie kontakty z rodziną i znajomymi ze Skalbmierza, a także z władzami samorządowymi. W ostatnich latach regularnie odwiedzał rodzinne miasto w rocznicę jego pacyfikacji, tj. 5 sierpnia uczestnicząc w corocznych obchodach tego tragicznego dnia.
Dzieciństwo Stanisława przypadło na czas II wojny światowej. W sierpniu 1944 roku wojska okupacyjne w odwecie za pomoc partyzantom dokonały pacyfikacji Skalbmierza. Właśnie to wydarzenie szczególnie utkwiło w pamięci siedmioletniego wówczas Stasia. Mieszkańcy miasta zostali w tym dniu siłą zebrani na Rynku, czekali na rychłą śmierć. Stanisław również był na Rynku, ale jako że był drobny i zwinny, to udało mu się uciec. Wspominał, że schował się przy zabudowaniach gospodarczych, ale wypatrzył go tam żołnierz ukraiński i kazał mu otworzyć szopę, gdzie, jak podejrzewał, mogą ukrywać się partyzanci. Była tam jednak przetrzymywana jedynie trzoda chlewna. Stanisław otworzył szopę i chowając się pomiędzy zwierzętami dał radę uciec, pomimo że żołnierz do niego strzelał. Wydarzenia z tego dnia już na zawsze zapisały się w jego pamięci.

„Dzieje miasta Skalbmierza” – praca magisterska Stanisława Romanowskiego

Stanisław po ukończeniu szkoły powszechnej w Skalbmierzu, rozpoczął naukę w II Liceum im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie, a następnie po przedwczesnej śmierci matki, wrócił do domu i maturę zdał ostatecznie w Liceum w pobliskich Działoszycach. Często wspominał z sentymentem, że w trakcie pobytu w Krakowie grał w piłkę nożną w juniorach Wisły Kraków.
Studia rozpoczął w 1955 roku na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Został studentem seminarium magisterskiego profesora Stanisława Herbsta, specjalizującego się w historii miast polskich. Pod jego kierunkiem napisał pracę magisterską „Dzieje miasta Skalbmierza”, w której podjął się spisania historii miasta do końca XIX w. Był także słuchaczem na Wydziale Dziennikarskim Uniwersytetu Warszawskiego. Rozpoczął również studia doktoranckie w Katedrze Historii Najnowszej tegoż Uniwersytetu, ale z wielu względów nie udało mu się ich ukończyć.
Stanisław początkowo pracował jako młody pracownik naukowy na Uniwersytecie Warszawskim. Wspominał, że by dorobić pracował w wakacje jako likwidator szkód w Powszechnym Zakładzie Ubezpieczeń. Po założeniu rodziny zmienił zajęcie i zaczął zawodowo zajmować się pisaniem. Wiele lat pracował jako dziennikarz i redaktor w prasie regionalnej, centralnej i wydawnictwach np. Krajowej Agencji Wydawniczej RSW „Prasa-Książka-Ruch”. Publikował pod własnym nazwiskiem oraz jako Stanisław Skalbmierski i Stanisław Krocia. W kolejnym etapie zaangażował się w rozwój firm polonijnych. W Polsko-Polonijnej Izbie Przemysłowo Handlowej pracował jako redaktor magazynu „InterPolcom” propagującego wiedzę na temat uregulowań prawnych w działalności gospodarczej w Polsce i omawiającego uwarunkowania rozwoju firm polonijnych. Następnie przez wiele lat był związany z Izbą Przemysłowo-Handlową Inwestorów Zagranicznych jako redaktor, a następnie zastępca dyrektora i dyrektor generalny. Przez wiele lat był aktywny zawodowo. Z Izbą utrzymywał relacje zawodowe do ukończenia 80. roku życia. Za całokształt pracy został uhonorowany wieloma dyplomami i medalami, w tym postanowieniem prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z dnia 24 lutego 2005 roku został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Interesował się historią, przede wszystkim najnowszą. Śledził wydarzenia polityczne, był stale na bieżąco. Interesował się malarstwem i sztuką XX wieku. Był niegdyś zapalonym myśliwym. Uwielbiał przyrodę. Był ponadto utalentowanym gawędziarzem. Człowiekiem niezwykle inteligentnym, oczytanym, odznaczającym się wyjątkowym poczuciem humoru, a przy tym osobą niezwykle skromną. Był osobą otwartą, towarzyską i niewyniosłą. Mimo różnicy wieku, od razu zaproponował nam przejście na „ty”. Potrafił godzinami opowiadać o wielu ciekawych wydarzeniach ze swego życia. Lubił towarzystwo innych. Lubił rozmawiać. Zwyczajnie lubił ludzi, a o jego szczerze polskiej gościnności jeszcze przez lata będą krążyły legendy. Przepadał za polską tradycyjną kuchnią. Z ogromnym uznaniem smakował tradycyjnych wyrobów swojskich ziemi skalbmierskiej. Wiemy, że Stanisław był również człowiekiem niezwykle rodzinnym. Często opowiadał o swojej córce Katarzynie i wnuku Janku, którzy byli dla niego całym światem. Wspominał równie często swoją przedwcześnie zmarłą małżonkę Marię.

Działka na Mazurach w darze dla Skalbmierza

Po raz pierwszy mieliśmy okazję poznać Stanisława w sierpniu 2019 roku podczas obchodów 75. rocznicy pacyfikacji Skalbmierza. Następnie w 2020 roku, skontaktował się on z nami telefonicznie przedstawiając propozycję nieodpłatnego przekazania na rzecz naszego miasta działki o powierzchni 30,9265 hektara (w przeważającej części zalesionej z jeziorkiem po środku) będącej jego własnością. Działka znajduje się w miejscowości Głotowo w gminie Dobre Miasto na terenie powiatu olsztyńskiego i województwa warmińsko-mazurskiego. Jeszcze w tym samym roku na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w Skalbmierzu radni jednogłośnie podjęli uchwałę o wyrażeniu zgody na przyjęcie darowanego majątku. Gmina nabędzie nieruchomość w formie spadku na mocy sporządzonego testamentu. Ten piękny gest ze strony naszego rodaka zasługuje na pełne uznanie, a jednocześnie obrazuje prawdziwe przywiązanie Stanisława do Skalbmierza, o którym tyle tu wspomnieliśmy, a o którym osobiście mogliśmy się przekonać wielokrotnie.

Ulica Stanisław Romanowskiego w Skalbmierzu

29 października 2021 roku Rada Miejska w Skalbmierzu podjęła uchwałę nr XLIII/215/2021 w sprawie zmiany nazwy ulicy położonej w mieście Skalbmierz ze „Szkolnej” na „Stanisława Romanowskiego”. Uchwała ta została podjęta w uznaniu zasług Stanisława Romanowskiego dla jego rodzinnej miejscowości, doceniając jego przywiązanie do Skalbmierza, a przede wszystkim do ul. Szkolnej, z którą Stanisław Romanowski miał wiele wspomnień z lat młodości i dzieciństwa. Bardzo rzadko zdarza się, by osoba prywatna przekazywała nieodpłatnie na rzecz samorządu tak cenny majątek. Owa decyzja miała być wolą uczczenia i upamiętnienia tego pięknego gestu.

Ulica Skalbmierska na Bielanach w Warszawie

Warto również wspomnieć, że Stanisław z powodzeniem zabiegał, by jedna z ulic w Warszawie dalej nosiła nazwę „Skalbmierska”. W czasach PRL-u ówczesne władze chciały zmienić jej nazwę. Dzięki jego staraniom po dziś dzień ulica na Starych Bielanach nosi dalej dumną nazwę „Skalbmierska”. Ofiarodawca działki wspierał także finansowo kilka miejskich inicjatyw.

Jako przedstawiciele skalbmierskiego samorządu mieliśmy okazję przy okazji gospodarczych i towarzyskich wizyt odwiedzać wielokrotnie Stanisława w Warszawie oraz w jego wiejskiej posiadłości w Pogorzelcu, około siedemdziesięciu kilometrów na północny-wschód od stolicy. Każde z tych spotkań było wyjątkowe, a motywem przewodnim każdego z nich był… nie inaczej Skalbmierz. Szczególnie w pamięci utkwiło nam to ostatnie spotkanie, odbyte pod koniec listopada ubiegłego roku. Spraw do obgadania przy kuchennym stole jak zawsze nie brakowało. Do późna siedzieliśmy przy przywiezionym ze Skalbmierza bigosie przyrządzonym z tej okazji przez nas osobiście. Nikt z nas nie przewidywał, że będzie to nasze ostatnie spotkanie. W pamięci pozostaną również te ostatnie i częste rozmowy telefoniczne, jeszcze z początku czerwca… Niestety teraz telefon milczy, a my nie usłyszymy już tego charakterystycznego i dostojnego „Halo, halo[ooo] – tu dzwoni taki jeden skalbmierzak z Warszawy”. Będzie nam bardzo brakowało tych rozmów. Na zakończenie każdej z nich Stanisław musiał być kilkakrotnie zapewniony, że w jego mieście wszystko w porządku. Dopiero wtedy odkładał w spokoju słuchawkę.
Dziękujemy Ci Stanisławie za to wszystko, czego nas nauczyłeś i co przekazałeś nam przez te ostatnie cztery lata. Dziękujemy za każde dobre słowo, wszelką życzliwość i troskę. Po lata będziemy mieli zaszczyt przyznawać się, że mogliśmy być z Tobą tak blisko i znać Cię osobiście.
Już niebawem, tak jak sobie życzyłeś, Twoje prochy spoczną w rodzinnym grobowcu, w Twoim ukochanym mieście, tuż obok ukochanej matki Bronisławy, za którą, wiemy, tęskniłeś całe swoje życie. Już czas na powrót do domu. Spełniłeś swoją życiową misję. Czas odpocząć.
Spoczniesz spełniony w tej umiłowanej kotlinie „uciskanej od północy i południa przez dwa pasma wzgórz, którą na wschód zaś i zachód wyzwalają z tych objęć swobodą tchnące, rozległe a zielone łąki, daleko pomykające za śladem rzeki Nidzicy”.
Stanisławie, Dumny Skalbmierzaninie, Przyjacielu swojego miasta i nasz, spoczywaj w Pokoju!
Cześć Twojej Pamięci!

Stanisław Romanowski zmarł 11 czerwca 2024 roku w Warszawie. Miał 87 lat. Rodzinie: córce Katarzynie wraz z mężem, wnukowi Jankowi, dalszej rodzinie, przyjaciołom składamy płynące z serca wyrazy głębokiego współczucia.

Ceremonia pożegnalna odbędzie się w czwartek 20 czerwca o godzinie 11 w Domu Przedpogrzebowym na Cmentarzu Wojskowym przy ulicy Powązkowskiej w Warszawie.

Msza święta pogrzebowa odbędzie się natomiast w piątek, 21 czerwca 2024 roku o godzinie 13 w kościele pod wezwaniem świętego Jana Chrzciciela w Skalbmierzu. Urna z prochami zmarłego zostanie wystawiona w kaplicy przedpogrzebowej o godzinie 12.30.

„Lecz żeby nikt nie doznał przykrości, niech każdy spokojnie oczekuje swego końca i to niech będzie dla niego pociechą, że najpewniejszą rękojmię złożył w Panu, który jako prawy sędzia przeznaczył dla nas wieniec sprawiedliwości” – Stanisław ze Skalbmierza.
Marek Juszczyk – Burmistrz Miasta i Gminy Skalbmierz
Leszek Śmiech – Przewodniczący Rady Miejskiej w Skalbmierzu
Kamil Włosowicz – Zastępca Burmistrza Miasta i Gminy Skalbmierz

Stanisław Romanowski przekazał na rzecz gminy Skalbmierz działkę w miejscowości Głotowo, gmina Dobre Miasto, powiat olsztyński, województwo warmińsko-mazurskie. Pisaliśmy o tym tutaj

„Dzieje miasta Skalbmierza” autorstwa Stanisława Romanowskiego, to kolejna nowość wydawnicza, którą Urząd Miasta i Gminy Skalbmierz wydał celem popularyzacji wiedzy na temat bogatej, lokalnej historii. O tej publikacji informowaliśmy tutaj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie