Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wały przeciwpowodziowe przy Wiśle. Mieszkańcy Sandomierza i okolic w strachu

Małgorzata PŁAZA [email protected]
W grudniu ubiegłego zakończyły się remonty wałów zniszczonych w czasie powodzi w 2010 roku. Na zdjęciu: tak wygląda wyremontowany wał w sandomierskim Koćmierzowie.
W grudniu ubiegłego zakończyły się remonty wałów zniszczonych w czasie powodzi w 2010 roku. Na zdjęciu: tak wygląda wyremontowany wał w sandomierskim Koćmierzowie. Fot. Małgorzata Płaza
Czy grozi nam powtórka z powodzi 2010 roku? Odpowiedzialni za stan wałów przeciwpowodziowych twierdzą, że są one mocniejsze, ludzie są jednak sceptyczni i obawiają się katastrofy.

2011 rok

2011 rok

W pierwszej kolejności zostały odbudowane odcinki obwałowań zniszczone przez falę powodziową w maju i czerwcu 2010 roku - na Wiśle w sandomierskim Koćmierzowie, a także na Wiśle i Opatówce w gminie Dwikozy, w Winiarach i Szczytnikach. Ponadto naprawione zostały wały w Łążku, Otoce, Chodkowie i Kępie Nagnajowskiej w gminie Łoniów oraz w Łukowcu i odcinek Ciszyca - Kamieniec w gminie Koprzywnica. Naprawy zakończyły się w grudniu 2011 roku.

Odwilż i perspektywa wiosennych opadów spowodowały, że wróciły pytania o to, w jakim stopniu jesteśmy zabezpieczeni przez powodzią i czy miastu nie grozi nam powtórka z 2010 roku. Odpowiedzialni za stan wałów podkreślają, że newralgiczne odcinki są mocniejsze niż przed powodzią. W opinii mieszkańców nie zrobiono prawie nic, aby zapobiec kolejnej katastrofie.

- Naprawione zostały wszystkie zniszczone odcinki wałów. Są one mocniejsze niż przed powodzią - zaznacza Jacenty Czajka, kierownik sandomierskiego oddziału Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.

NAPRAWIONE PO POWODZI I ULEWIE

Remonty trwały około półtora roku. W pierwszej kolejności zostały odbudowane odcinki obwałowań zniszczone przez falę powodziową w maju i czerwcu 2010 roku - na Wiśle w sandomierskim Koćmierzowie, a także na Wiśle i Opatówce w gminie Dwikozy, w Winiarach i Szczytnikach. Ponadto naprawione zostały wały w Łążku, Otoce, Chodkowie i Kępie Nagnajowskiej w gminie Łoniów oraz w Łukowcu i odcinek Ciszyca - Kamieniec w gminie Koprzywnica.

Jacenty Czajka przypomina, że naprawione zostały również fragmenty obwałowań uszkodzone w czasie ulewy w lipcu ubiegłego roku. W Sandomierzu były to wały wiślane - od mostu do ulicy Portowej, w Koćmierzowie - w rejonie huty szkła i stary wał z drogą dojazdową przy śluzie na cieku Atramentówka, a także lewy wał Trześniówki, od ujścia do Wisły do mostu kolejowego. Remontu wymagał też lewy wał Koprzywianki na dwóch odcinkach - "Krakówka" w Sandomierzu oraz Strochcice - Andruszkowice.

W Koćmierzowie dodatkowo na długości 320 metrów została wbita stalowa ścianka. Ponadto przy wałach wybudowane zostały drogi, które ułatwią prowadzenie akcji powodziowej.

PAMIĘTAJĄ O OBIETNICY PREMIERA

W opinii wielu mieszkańców Sandomierza oraz powiatu tarnobrzeskiego to nie wystarczy. Potrzebne są nowe wały.

- O tym, że powstaną zapewniał nas premier Donald Tusk. Powódź dobitnie pokazała, że istniejące wały są za słabe, nie wytrzymają naporu wielkiej wody. Nowych, wyższych i mocniejszych wciąż nie ma - mówi jeden z mieszkańców prawobrzeżnego Sandomierza.

Jak poinformował starosta sandomierski Stanisław Masternak, w ramach "Programu ochrony przez powodzią w dorzeczu górnej Wisły", powstaje kompleksowa koncepcja zabezpieczenia odcinka rzeki w rejonie Sandomierza aż do Tarnobrzega. Opracowują ją specjaliści z Politechniki Krakowskiej. Określi ona między innymi, gdzie i o ile należy podwyższyć wały i w którym miejscu wybudować śluzy. Na jej podstawie przygotowywane będą dokumentacje dotyczące poszczególnych odcinków.

Jak podkreśla Jacenty Czajka, istotne jest, że opracowanie będzie dotyczyć nie tylko Wisły, ale również jej dopływów.

Koncepcja jest już prawie gotowa, ale kiedy ruszy budowa wałów, tego nikt nie potrafi powiedzieć. Wiadomo, że koszty inwestycji będą olbrzymie.

Do podniesienia poziomu bezpieczeństwa ma się przyczynić oczyszczenie międzywala. Na początku ubiegłego roku, po kilkumiesięcznej batalii z przyrodnikami, rozpoczęła się wycinka części drzew, które tamują przepływ wody i tym samym zwiększają ryzyko powodzi.

RADNY KRYTYKUJE

- Na pewno nie poprawił się poziom bezpieczeństwa. Niestety, może się okazać, że ogromne pieniądze przekazane przez rząd na remonty i odbudowę domów oraz infrastruktury zostały wyrzucone w błoto - mówi Zbigniew Rusak, radny sandomierskiej Rady Miasta, pełnomocnik powodzian, którzy wystąpili z pozwem zbiorowym przeciwko skarbowi państwa.

Radny, podobnie jak mieszkańcy, uważa, że nie można mówić o zabezpieczeniu miasta bez nowych wałów, wzmocnionych na całej długości larsenami (stalowymi palami odpornymi na korozję), gruntownej wycinki drzew i pogłębienia koryta Wisły.

- Konieczna jest budowa zbiorników retencyjnych, ale póki nie powstaną, trzeba zrealizować te inne prace. Przez dwa lata nie zrobiono niczego poza załataniem dziur w wałach - stwierdza Zbigniew Rusak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie