Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Waryński za 50 groszy

Agata NIEBUDEK
Na giełdzie każdy może znaleźć coś dla siebie - zarówno wytrawny kolekcjoner, jak i początkujący zbieracz.
Na giełdzie każdy może znaleźć coś dla siebie - zarówno wytrawny kolekcjoner, jak i początkujący zbieracz. Echo Dnia

Kryształowe kufle do piwa za jedyne 30 złotych, piękne filiżanki z cieniutkiej, chińskiej porcelany lub osadzone w srebrze ikony, za które trzeba było wyłożyć 2 tysiące złotych - to wszystko można było kupić na sobotniej Giełdzie Kolekcjonerskiej, która odbywała się w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach.

- Jest ponad stu wystawców, zwiedzający też nie zawiedli - mówił Tomasz Irski z WDK. A kupić można było wszystko - porcelanę, stare butelki po oranżadzie, zegary, lampy, meble, białą broń, monety, okupacyjne dokumenty, znaczki, książki, srebrną i złotą biżuterię, instrumenty muzyczne, a nawet replikę armaty.

Sporo osób zatrzymywało się przy stoisku Mirosława i Małgorzaty Zajączkowskich z Kielc, wystawiających porcelanę i szklane karafki.

- Proszę spojrzeć na ten piękny kabarecik, wykonany pod koniec XIX wieku z wałbrzyskiej porcelany - zachwalał pan Mirosław, który od lat zbiera śląską porcelanę. Natomiast jego żona kolekcjonuje ćmielowskie figurki. Państwo Zajączkowscy przekonywali, że na takiej giełdzie, jak kielecka, można znaleźć wiele ciekawych rzeczy, ale pod warunkiem, że dobrze będzie się szukać.

Sporo osób przyszło na giełdę, by kupić do swoich mieszkań jakiś ładny bibelot. A było w czym wybierać. Miłośnicy staroci oglądali stare, wiszące młynki do kawy (trzeba było za nie zapłacić około 150 zł), moździerze, żelazka na duszę za jedyne 50 zł i kufle na piwo z wieczkiem. Pięknie prezentowały się stare zegary (od 400 do 1000 zł) i lampy, radia i filigranowe filiżanki z cieniutkiej, chińskiej porcelany. Wzrok przyciągały osadzone w srebrze ikony, za które trzeba było zapłacić 2 tys. zł.

- Prawdziwe, nie kradzione - zaręczał mówiący z rosyjskim akcentem sprzedawca.

Tomasz Galas, kolekcjoner ze Starachowic, pokazał nam piękny, przedwojenny zegar z cynostopu, ale jak mówił, w ostatnim czasie zauważył ogromne zainteresowanie przedmiotami ludowymi i to zarówno tymi użytkowymi, jak i dekoracyjnymi.

- Dobrze sprzedają się stare beczki, żarna, pługi, a nawet wozy. Ostatnio taki wóz, pochodzący z lat 50., zawiozłem aż do Słupska. Zostanie przerobiony na bufet w stylowej karczmie -dodał.

A ci, których portfele świecą pustkami, mogli kupić za jedyne 50 groszy peerelowską stuzłotówkę z wizerunkiem Ludwika Waryńskiego. Ot tak, na pamiątkę minionej epoki...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie