Już w przyszłym roku ulica Łódzka w Kielcach będzie wyglądać dość dziwacznie. Będzie ona dwupasmowa z wyjątkiem tylko jednego fragmentu, o długości zaledwie półtora kilometra. Co można zrobić z tym wąskim gardłem?
W przyszłym roku zakończy się budowa nowego węzła Niewachlów na kieleckiej obwodnicy. W praktyce będzie on sięgał aż do ulicy Zakładowej, która prowadzi do Targów Kielce. Tym samym ten fragment ulicy Łódzkiej będzie dwujezdniowy. Do Kielc wjedziemy więc komfortowo, dalej jest już jednak nieco gorzej, bo po minięciu ulicy Zakładowej wjedziemy w wąskie gardło, czyli jedną jezdnię. Następnie ulica Łódzka na wysokości ulicy Hubalczyków znów rozszerza się o drugą jezdnię. Na odcinku od Hubalczyków do węzła Skrzetle trasa ma status GP, czyli drogi głównej o ruchu przyspieszonym.
Jednojezdniowy odcinek między ulicą Zakładową a Hubalczyków liczy zaledwie półtora kilometra.
Może etapami…
Wiadomo, że ulica Łódzka i dalej Jesionowa do skrzyżowania z ulicą Warszawską będzie docelowo trasą ekspresową S74. Jednak w Programie Budowy Dróg Krajowych i Autostrad ta inwestycja została ujęta do realizacji po roku 2013. Czyli równie dobrze może być to rok 2015, ale i na przykład 2034. Czy nie ma szybszej możliwości dobudowy brakującej trasy?
- Rzeczywiście, zrobi się wąskie gardło, jednak to od pieniędzy zależy, kiedy zostanie zlikwidowane i przystąpimy do budowy trasy ekspresowej. Już niebawem rozpoczną się konsultacje społeczne i będziemy występować o wydanie decyzji środowiskowej. Nowa droga w zasadzie jest już projektowana - informuje Ewa Sayor, dyrektorka kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Nie jest jednak wykluczone, że ulica Łódzka będzie przebudowywana etapami, jest możliwe, że pierwszy byłby właśnie likwidacją wąskiego gardła - dodaje dyrektor Sayor.
Przebudowa ulicy Łódzkiej jest absolutnie uzależniona od pieniędzy z budżetu państwa i ewentualnie unijnych. Miasto Kielce, nawet gdyby chciało i miało pieniądze, nie może wybudować brakującego fragmentu jezdni.
TO SIĘ MIJA Z CELEM
- Wszystkie drogi ekspresowe w miastach na prawach powiatu, czyli takich jak Kielce, budowane są przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. O tym, że ulica Łódzka, czyli droga krajowa 74, ma być ekspresowa, stanowi rozporządzenie rządu i wiele dokumentów planistycznych. Zmiana statusu z ekspresowego na drogę główną ruchu przyspieszonego po to, by inwestorem było miasto, jest praktycznie niemożliwa, a jeśli już, to taka procedura trwałaby wiele lat. Ponadto podmiot, który zabrałby się za budowę brakującego fragmentu, musiałby w zasadzie przeprowadzić od początku procedurę, którą my już rozpoczęliśmy - informuje Małgorzata Pawelec, rzecznik kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
- Dobudowa drugiej jezdni na brakującym odcinku niejako doraźnie mija się z celem, bo inwestor musiałby przejść całą procedurę, która nierzadko może trwać kilka lat. My jesteśmy w toku prac nad całym odcinkiem S74 w Kielcach - podkreśla Ewa Sayor.
GDDKiA musi jeszcze pozyskać grunty pod budowę drugiej jezdni. Kupić będzie je można dopiero po uzyskaniu zgody na realizację inwestycji drogowej, jaką wydaje wojewoda, wcześniej jednak musi być wydana decyzja środowiskowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
