Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wątpliwości w hucie

Andrzej Nowak
Celsa jest w dobrej kondycji finansowej, ale ta koniunktura zrodziła wśród niektórych pracowników sporo wątpliwości.
Celsa jest w dobrej kondycji finansowej, ale ta koniunktura zrodziła wśród niektórych pracowników sporo wątpliwości. A. Nowak
Część załogi twierdzi, że zakład faworyzuje hiszpańskich pracowników i ogranicza możliwość zarobienia większych pieniędzy. Celsa odpiera zarzuty.

Pracownicy Huty Celsa Ostrowiec stawiają zarzuty hiszpańskiemu właścicielowi firmy. To pewien paradoks, bo w ostatnim czasie zakład znajduje się w doskonałej kondycji finansowej i zamierza jeszcze więcej inwestować.

Pracownicy twierdzą między innymi, że na wielu kierowniczych stanowiskach coraz częściej zatrudniani są Hiszpanie, którzy - zdaniem hutników - są faworyzowani przez zarząd firmy. Sporo wątpliwości budzi też sposób wynagradzania.

RÓŻNICE W ZAROBKACH
- Po wprowadzeniu przed kilku miesiącami dopłat za pracę na trzeciej zmianie, powstała dysproporcja między pracownikami fizycznymi, a pracownikami dozoru technicznego. W szczególności dotknęło to pracowników, którzy mają stałe godziny pracy w ciągu dnia i nie mają żadnych dodatków do pensji - mówi w imieniu pracowników Zbigniew Górczyński, szef Związku Zawodowego Kadra. - Sygnały są coraz bardziej niepokojące. Dzwoni do nas coraz więcej niezadowolonych ludzi.

Pracownicy dziwią się też, że w ciągu czterech lat - odkąd Celsa została inwestorem - nie zrobiono w zakładzie wymiany pokoleniowej. Doszło nawet do tego, że na wielu ważnych stanowiskach pracują emeryci, bo młodzi nie są przygotowani do tak odpowiedzialnych zadań.

- Dlaczego Celsa przegapiła wymianę pokoleniową? - pytają pracownicy. - Jaka jest średnia wieku zatrudnionych? Ilu młodych ludzi przyjęto od października 2003 roku?
TYLKO PIĘCIU HISZPANÓW
Kierownik działu kadr Huty Celsa Ostrowiec Józef Larkowski wyjaśnia, że od przejęcia zakładu przez Celsę pracuje jedynie pięciu Hiszpanów. To ścisła kadra kierownicza, osoby skierowane do pracy przez właściciela. Jeśli pracują inni Hiszpanie w różnych miejscach zakładu, to nie są zatrudniani przez Celsę, tylko przez spółki, które wykonują prace na rzecz zakładu. Celsa nie ma nic wspólnego z ich zatrudnianiem, podpisuje jedynie umowy z międzynarodowymi firmami, które muszą wykonać powierzone zadania na najwyższym poziomie. Nie interesuje jej, kto wykonuje konkretne prace.

- A dopłaty do trzecich zmian zaczęliśmy realizować na życzenie związków zawodowych. Teraz nie możemy się z tego wycofywać - odpowiada kierownik Józef Larkowski. - I zdajemy sobie, że pracownicy, którzy mają stałe godziny pracy w ciągu dnia mogą być poszkodowani.

Celsa zdecydowanie odpiera zarzut, że przegapiła wymianę pokoleniową. Tym bardziej że przed jej wejściem w roli inwestora średnia wieku już była wysoka. Od 2003 roku Celsa przyjęła ponad 160 młodych osób. Szef działu kadr twierdzi, że wymiana pokoleniowa odbywa się systematycznie, ale nie zawsze młodzi mogą od razu zastąpić osoby z dużym stażem. - U nas nie jest tak źle, zatrudniamy tylko sześciu emerytów, ale powoli przejmowane są już od nich obowiązki - dodaje kierownik Józef Larkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie