Ważne kieleckie skrzyżowanie bez świateł. Kierowcy wymuszają przejazd

- Sygnalizacja nie działa od niedzieli, ale w dzień wolny od pracy nie było to tak uciążliwe jak w poniedziałek. Z ulicy Zagnańskiej czy Okrzei, które są podporządkowane względem Łódzkiej i Jesionowej nie da się wyjechać. Głównymi drogami cały czas pędzą samochody.
Jeśli jakiś kierowca nie przyhamuje i nie wpuści z drogi podporządkowanej to nie ma szans przejechać przez skrzyżowanie. Ja czekałam na Zagnańskiej 15 minut i patrzyłem, co kierowcy wyczyniają, aby przejechać i ile groźnych sytuacji stwarzają, ale nie mają wyjścia. To cud, że jeszcze nie doszło tam do poważnego wypadku. Gdzie jest policja? Tam od rana powinien stać patrol i kierować ruchem, ale oni nie mają czasu, wolą łapać kierowców na radar - zaalarmował nas czytelnik. - Ile razy jestem w Krakowie czy Warszawie to na ruchliwych skrzyżowaniach stoją policjanci i kierują ruchem mimo, że działają światła, a u nas taki obrazek to wielka rzadkość.

- Nasz patrol jest tam od rana, był także w niedziele, to że go nie widać, to nie znaczy, że go tam nie mam. Ci sami policjanci obsługują także rondo Gustawa Herlinga - Grudzińskiego, na którym od poniedziałku zmieniła się organizacja ruchu i tam jest jego większe natężenie niż na Skrzetlach. Nie mamy tylu policjantów, aby stali na obu skrzyżowaniach, kierują ruchem tam, gdzie jest większa potrzeba - twierdzi Arkadiusz Arciszewski z Biura Prasowego Wojewódzkiej Komendy Policji w Kielcach.

Pół godziny po naszej interwencji, około godziny 12 policjanci pojawili się na Strzetlach i kierowali ruchem.

Nie wiadomo jak długo skrzyżowanie na Skrzetlach pozostanie bez sygnalizacji świetlnej.
- Sygnalizacja nie działa, ponieważ nie ma zasilania . Nie wiadomo, gdzie doszło do awarii i z jakiego powodu, czy nastąpiło mechaniczne uszkodzenie kabla czy inni jest powód usterki. Pracownicy zakładu energetycznego szukają miejsca awarii - wyjaśnia Jarosław Radkiewicz z Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.