MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ważne zwycięstwo KSZO Ostrowiec w Ząbkach

Dorota KUŁAGA [email protected]
Pierwszą bramkę zdobył Jakub Cieciura (z prawej), drugą Krystian Kanarski (z lewej).
Pierwszą bramkę zdobył Jakub Cieciura (z prawej), drugą Krystian Kanarski (z lewej). Fot. Rafał Soboń
Bardzo ważne zwycięstwo odnieśli w niedzielę piłkarze KSZO. Na wyjeździe pokonali Dolcan Ząbki 2:1 i dzięki temu w ostrowieckiej drużynie wróciła nadzieja na utrzymanie w pierwszej lidze.

Powiedzieli po meczu:

Ważne zwycięstwo KSZO Ostrowiec w Ząbkach

Powiedzieli po meczu:

Czesław Jakołcewicz, trener KSZO: - Jestem szczęśliwy, zdobyliśmy bardzo ważne punkty. Cieszy też to, że zagraliśmy dobry mecz. Dolcan ograniczył się do stałych fragmentów gry, a my ku zaskoczeniu gospodarzy potrafiliśmy wymienić podania, przytrzymać piłkę. Pierwsza połowa toczyła się zdecydowanie pod nasze dyktando. Po drugiej bramce niepotrzebnie cofnęliśmy się. Straciliśmy gola po głupiej stracie piłki, ale na szczęście utrzymaliśmy prowadzenie do końca spotkania.

Krystian Kanarski, napastnik KSZO: - Cieszę się, że znowu zdobyłem bramkę w meczu z Dolcanem. W pierwszej połowie koledzy zagrali bardzo dobrze, przyjemnie było patrzeć na ich grę. W końcówce sami narobiliśmy sobie "bigosu", ale ogólnie mecz był pod kontrolą. Bardzo dobrze na środku obrony zagrali Czarnecki z Trzeciakiewiczem.

To był niezwykle ważny pojedynek w walce o utrzymanie. KSZO zagrał w nim bez kilku podstawowych zawodników - pauzujących za kartki Radosława Kardasa, Nikoli Kolarova, Mikołaja Skórnickiego oraz kontuzjowanego Michała Stachurskiego.

WYKORZYSTALI SZANSĘ

Z konieczności na środku defensywy wystąpili Michał Trzeciakiewicz i Arkadiusz Czarnecki. I spisali się bardzo dobrze. Podobnie jak Mateusz Mąka w drugiej linii. -Trzeba przyklasnąć moim piłkarzom. Grali mądrze i konsekwentnie. Ci, którzy dostali szansę, w pełni ją wykorzystali. Będę miał teraz "ból głowy" przed meczem z Piastem Gliwice - mówił trener Czesław Jakołcewicz. A na to spotkanie wracają już Kardas, Kolarov, Skórnicki i być może Stachurski.

- Zawodnicy sami się wspierali, motywowali do gry. Pokazali, że to nie jest przypadkowa drużyna. Piłkarze zaczęli wierzyć w siebie, ich gra wygląda coraz lepiej i to napawa optymizmem - dodał szkoleniowiec.

UKARAŁ ICH KANARSKI

KSZO przeważał szczególnie w pierwszej połowie. I objął prowadzenie w 43 minucie po strzale Jakuba Cieciury. Na 2:0 podwyższył w 68 minucie Krystian Kanarski. Co ciekawe, popularny "Kanar" ma patent na zdobywanie bramek w meczu z Dolcanem. W rundzie jesiennej też strzelił gola i zapewnił zwycięstwo swojej drużynie 1:0.

- Jesienią Krystian nas ukarał, można powiedzieć, że zabrał nam punkty, ponieważ po jego bramce przegraliśmy 0:1 Trzeba na niego uważać - mówił przed niedzielnym spotkaniem Tomasz Ciesielski, były obrońca KSZO, obecnie grający w Dolcanie. I okazało się, że jego obawy były słuszne, bo Krystian Kanarski "ukarał" jego zespół po raz drugi.

- Przejąłem piłkę, zagrałem do Tomka Bzdęgi. On minął jednego zawodnika, zszedł do środka, uderzył legą nogą. Bramkarz wybił piłkę przed siebie, dobiegł do niej "Kanar", uderzył do pustej bramki - tak drugiego gola KSZO opisywał Jakub Cieciura.

NIEPOTRZEBNE NERWY

W 83 minucie po błędzie KSZO kontaktową bramkę dla gospodarzy zdobył Damian Świerblewski. -W końcówce było trochę niepotrzebnych nerwów, ale na szczęście wynik nie uległ już zmianie - mówił trener Czesław Jakołcewicz. Gospodarzom nie pomogli dwaj zawodnicy, którzy niedawno grali w Koronie Kielce - Piotr Gawęcki i Paweł Buśkiewicz nie potrafili odwrócić losów tego spotkania.

KSZO zdobył ważne punkty i dzięki temu wróciła wiara w utrzymanie. A Dolcan jest już w arcytrudnej sytuacji i jego szanse na pozostanie w pierwszej lidze są minimalne.
Po meczu powiedzieli

Wahan Geworgian, pomocnik KSZO: - Byliśmy dużo lepsi. Takie zespoły jak Dolcan nie mają czego szukać w pierwszej lidze. Od początku spotkania mieliśmy przewagę. Gospodarze w końcówce strzelili przypadkowego gola, przez to było trochę nerwowości. Ale biorąc pod uwagę przebieg meczu, Dolcan nie miał prawa z nami wygrać. To ważne, potrzebne zwycięstwo. Czujemy się coraz lepiej, czekamy na lepsze boiska, bo na takich jak to w Ząbkach, gra się ciężko.

Jakub Cieciura, grał na prawej obronie KSZO: - Cieszę się, że udało mi się strzelić gola. Podawał mi Tomek Bzdęga, któremu dograł Damian Nawrocik. Uderzyłem po krótkim słupku, piłka po rękach bramkarza wpadła do bramki. Zresztą obydwa gole padły po składnych akcjach. W pierwszej połowie przewyższaliśmy gospodarzy przynajmniej o klasę. Po przerwie przez 15-20 minut Dolcan przeważał, później wszystko wróciło do normy. Ułożyliśmy sobie grę i udokumentowaliśmy to drugą bramką. Mieliśmy jeszcze dwie "setki". Jedną po akcji Wahana Geworgiana i strzale Piotrka Nowosielskiego. Drugą znowu miał "Mały" (Nowosielski - przyp. red.), ale źle przyjął piłkę. Nasze zwycięstwo jest jednak jak najbardziej zasłużone.

Damian Nawrocik, napastnik KSZO: - Najważniejsze są trzy punkty, bo był to dla nas bardzo ważny mecz. W pierwszej połowie dyktowaliśmy warunki gry. W drugiej było trochę nerwów, ale wszystko dobrze się skończyło. Zagraliśmy dobre spotkanie, szczególnie do przerwy. Od początku wierzyliśmy, że wygramy i ten cel osiągnęliśmy. W dobrych nastrojach wracamy do Ostrowca. Ten mecz jest już jednak historią, teraz skupiamy się na spotkaniu z Piastem Gliwice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie