Ważny świadek - będzie przełom w procesie o zabójstwo maturzysty z Suchedniowa?

To osoba, która, według śledczych, miała pomagać w ukryciu ciała chłopaka. Zwłok do tej pory nie odnaleziono.

CIAŁA NIE MA...

24 maja 2002 roku wieczorem 19-letni Bartek z Suchedniowa pojechał hondą rodziców do Skarżyska. Zniknął bez śladu. W 2005 roku policjanci zatrzymali trzech mężczyzn. Oskarżono ich o zamordowanie chłopaka. Według ustaleń śledczych, Bartek miał zostać wywieziony do lasów w okolicach Grójca i brutalnie zamordowany ciosami kamieniem i bagnetem. Ciała do dziś nie znaleziono. W 2007 roku zapadł pierwszy wyrok w tej sprawie - jednego z oskarżonych skazano na dożywocie, drugiego na 25 lat więzienia. Wobec trzeciego, który zdecydował się na współpracę ze śledczymi, sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary i skazał go na pięć lat więzienia. Sąd Apelacyjny uchylił wyrok w całości i teraz proces toczy się od nowa.

CENNE ZEZNANIA

W listopadzie ubiegłego roku policjanci zatrzymali kilkanaście osób, podejrzanych o udział z zbrojnej grupie przestępczej. Jeden z zatrzymanych usłyszał zarzut pomocnictwa w ukryciu zwłok Bartka. To człowiek, który był już kiedyś przesłuchiwany jako świadek w sprawie zabójstwa maturzysty, wtedy nie powiedział jednak niczego ważnego. Wczoraj zeznawał po raz kolejny.

- Wnioskuję o utajnienie części rozprawy, w której świadek będzie składał zeznania - zaapelował prokurator. Argumentował, że toczy się postępowanie przygotowawcze w sprawie, w której szereg osób jest podejrzanych o różne przestępstwa i nie można wykluczyć, że podczas przesłuchania padną zdania, które mogłyby pokrzyżować śledczym szyki. Sąd przystał na wniosek. Przesłuchanie przerwano po kilku godzinach. Dalszy ciąg w czwartek.

- Mogę powiedzieć tylko tyle, że świadek został przesłuchany, a jego zeznania są dla sądu pomocne - informował po południem sędzia Marcin Chałoński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.
- To istotny świadek - potwierdzał obrońca jednego z oskarżonych, mecenas Marek Raczkowski.