Jest tak nie tylko o małych miejscowościach, ale nawet w największych miastach regionu.
Brak chodników, sygnalizacji świetlnych czy bezpiecznych kładek dla pieszych - to główne bolączki szkół, które znajdują się przy ruchliwych trasach naszego województwa.
- Które szkoły są usytuowane w niebezpiecznych miejscach? Chyba nie ma takich problemów, nic nam o tym nie wiadomo. Wizytatorzy we wrześniu będą objeżdżać szkoły, to uczulimy ich na ten temat - tyle usłyszeliśmy w Kuratorium Oświaty w Kielcach.
Ale wystarczy rozejrzeć się wokół, aby stwierdzić, że takie szkoły są w każdym powiecie.
NIE MA ŚWIATEŁ I CHODNIKÓW
- Nasza szkoła jest na peryferiach miasta, przy wylotowej drodze - mówi Małgorzata Szostak, dyrektor Szkoły Podstawowej numer 4 w Kielcach, mieszczącej się przy skrzyżowaniu ulicy Szybowcowej i Warszawskiej. Ta ostatnia to jedna z najbardziej ruchliwych arterii w mieście.
- Przydałyby się światła przy wylocie Szybowcowej z Warszawską, żeby dzieci nie musiały liczyć na łaskę kierowców. Na ulicy Szybowcowej nie ma też chodników, co jest bardzo niebezpieczne - dodaje pani dyrektor. - Od strony Masłowa przydałaby się też kładka na rzece. Istniejący most jest wąski, dwa auta nie mogą się na nim wyminąć, dla pieszych to bardzo niebezpieczne - dodaje nasza rozmówczyni.
ŚWIATŁA SĄ, ALE...
- Tuż obok naszej szkoły biegnie droga krajowa numer 73 - opowiada z kolei Maria Sarnat, wicedyrektor Szkoły Podstawowej w Bilczy, w gminie Morawica. - Rodzice boją się o bezpieczeństwo dzieci. Są wprawdzie trzy przejścia dla pieszych, przy jednym nawet działają światła pulsacyjne, ale przydałaby się sygnalizacja świetlna z prawdziwego zdarzenia.
O kładkę lub sygnalizację świetlną zabiega też szkoła w podkieleckich Kostomłotach, położona przy krajowej trasie numer 74.
ZNAKI, CHODNIKI, WĄSKIE DOJAZDY
Naczelnik ostrowieckiej drogówki Marian Sokół jednym tchem wymienia szkoły w swoim powiecie, które mają niebezpieczną lokalizację.
- W Nietulisku, choć tam sytuacja poprawiła się dzięki wybudowaniu chodników. W Szewnej, autobusy i prywatne auta, dowożące uczniów, zatrzymują się w niewielkiej zatoczce, co blokuje ruch. Niebezpiecznie jest w Ćmielowie, w Bałtowie, także kilka szkół w samym Ostrowcu stoi przy ruchliwych trasach - wylicza naczelnik Sokół.
BRAKUJE ZNAKÓW
Duży ruch i kierowcy, którzy nie zdejmują nogi z gazu przed szkołą to nie jedyny problem.
- Brakuje znaków drogowych, informujących o tym, że jest szkoła, przejście dla pieszych. Dzieci muszą być wysadzane z autobusu na skrzyżowaniu, bo nie da się podjechać w inne miejsce - żali się Lidia Pastuszka, dyrektor Zespołu Szkół w Bałtowie.
KIEROWCO ZWOLNIJ
Te same problemy powtarzają się w każdym regionie.
- Przy krajowej trasie numer 79 stoją szkoły w Złotej, Samborcu, Łoniowie. Natężenie ruchu jest bardzo duże, a i prędkości samochodów niemałe - mówi Dariusz Chmielowiec, naczelnik sandomierskiej "drogówki". - W wielu miejscach potrzebne są chodniki, ale wiadomo, że w mniejszych miejscowościach jest z tym kłopot.
W czwartek napiszemy o tym, co szkoły, policja i inne instytucje robią, aby poprawić stan bezpieczeństwa na drogach w okolicach szkół.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?