Wędkarze interweniują - do Kamionki w Łącznej leją się ścieki

(fot. Czytelnik)

Nasz czytelnik przysłał do redakcji list. - Chcę zgłosić zanieczyszczanie rzeki Kamionki przez oczyszczalnię ścieków w Łącznej, zaobserwowane 3 lipca 2013 około godziny 14. Ściek wylewa się wprost do rzeki z rury. Jest to wybetonowane miejsce zarośnięta trawą, chyba celowo nie koszone żeby "nic nie było widać", plac bowiem wokół samej oczyszczalni jest wykoszony. Sprawę już jakiś czas temu zgłaszałem i dzisiaj postanowiłem sprawdzić jak sytuacja się ma. No i niestety widok nie jest zadowalający. Można domniemywać że po uciszeniu sprawy oczyszczalnia nadal wylewa brudy. Niestety nie miałem przy sobie aparatu żeby sprawę odpowiednio udokumentować. Znajomi wędkarze mówili także o przepompowni znajdującej się na końcu miejscowości Kamionki przy rzece. "Zapycha" się ona co jakiś czas i ze studzienki znajdującej się niżej płyną nieczystości wprost do rzeki. Tutaj też ta feralna studzienka jest nie wykoszona, i mało widoczna - pisze miłośnik przyrody.

To tylko osady

Wójt gminy Łączna, Romuald Kowaliński uspokaja. - Czasem woda może mieć ciemną barwę, ale to nie są zanieczyszczenia, tylko osady. Kontrole wykazały, że nie ma przekroczeń norm jakości wody. Faktem jest, że regularnie prowadzone badania w znajdującym się kilka kilometrów niżej zalewie suchedniowskim są zadowalające. Inaczej, niż w poprzednich latach, kąpielisko zostało dopuszczone. Zresztą, kierownik Ośrodka Sportu i Rekreacji Rafał Lorens jest wyczulony w kwestii czystości wody w zbiorniku. Jednocześnie pochodzące z maja zdjęcia i filmy, jakie otrzymaliśmy od czytelnika, mówią same za siebie. Widać lejącą się z rury ciemną ciecz, która roznosi się w krystalicznej wodzie Kamionki.

(fot. Czytelnik)

Były donosy

Tomasz Michta, kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej informuje, że nie ma możliwości, by z oczyszczalni do rzeki wylewały się nieprzefiltrowane nieczystości. - Dwa razy w roku prasujemy osady, właśnie się tak dzieje. Ale to nie jest niebezpieczne dla środowiska - przekonuje. Przyznaje, że w sprawie domniemanego zanieczyszczania rzeki były interwencje, a nawet donosy. - W kwietniu w związku z nimi mieliśmy niezapowiedzianą kontrolę Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. Trwała trzy dni. Nie stwierdzono nieprawidłowości - wyjaśnia. W ubiegłym roku także oczyszczalnia była kontrolowana, planowo. I wtedy także wszystko było w porządku. Kamionka to jedna z najcenniejszych przyrodniczo rzek w regionie. Żyją w niej nawet pstrągi potokowe i kilka gatunków chronionych ryb i minogów. Niestety, z ludźmi nie ma łatwego życia. W ubiegłym roku w Ostojowie zanieczyściły ją nielegalnie składowane odpady ropopochodne z rozlewni olejów, na kilku odcinkach budujący ekspresową drogę numer 7 zasypali dolinę rzeczną setkami tysięcy ton gliny. Do dziś po każdym większym deszczu zmienia kolor wody na czerwony.