MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wiatraków w Kurzelowie nie będzie? Ostre weto mieszkańców

Rafał BANASZEK
– Chcą nam zniszczyć Kurzelów, ziemię, która wychowała dziesiątki wykształconych Polaków! – alarmował Władysław Dymek, przewodniczący stowarzyszenia Stop Wiatrakom w Kurzelowie.
– Chcą nam zniszczyć Kurzelów, ziemię, która wychowała dziesiątki wykształconych Polaków! – alarmował Władysław Dymek, przewodniczący stowarzyszenia Stop Wiatrakom w Kurzelowie. Rafał Banaszek
Trzy lata pracy i ponad 700 tysięcy złotych wydane na inwestycję w gminie Włoszczowa pójdzie na marne? Wszystko na to wskazuje, gdyż Kurzelów coraz bardziej i głośniej protestuje. Wieś jest skłócona i podzielona. Burmistrz zrzucił na radnych rozwiązanie tego problemu. Rada Miejska też jest podzielona.

Kilka słów o inwestycji wiatrakowej

– Chcemy spokojnych, merytorycznych konsultacji społecznych i tajnego głosowania mieszkańców – domagał się Adam Królikowski, wiceprezes firmy Green Power

– Chcemy spokojnych, merytorycznych konsultacji społecznych i tajnego głosowania mieszkańców – domagał się Adam Królikowski, wiceprezes firmy Green Power Development z Krakowa. Rafał Banaszek

- Chcemy spokojnych, merytorycznych konsultacji społecznych i tajnego głosowania mieszkańców - domagał się Adam Królikowski, wiceprezes firmy Green Power Development z Krakowa.
(fot. Rafał Banaszek)

Kilka słów o inwestycji wiatrakowej

Projekt farmy wiatrowej na obszarze gminy Włoszczowa to poważne przedsięwzięcie inwestycyjne. Jego całkowity koszt ma wynieść około 120 milionów złotych. Na projekt ten składa się 10 turbin wiatrowych, z których 7 ma być zlokalizowanych na obszarze Kurzelowa, 1 w okolicach Nieznanowic, 2 turbiny planowane są w Woli Wiśniowej. Jeśli chodzi o sołectwo Kurzelów, odległość wiatraków od zabudowy ma wynieść 830 metrów do Jeżowic i ponad 1200 metrów do Kurzelowa. Mówi się o turbinach o mocy 3-4 megawatów każda i wysokości całkowitej około 150 metrów, przy czym planowana wysokość wieży to około 100 metrów, a długość śmigła to około 50 metrów. W skład projektu wiatrakowego wchodzi nie tylko budowa turbin, ale również modernizacja kilku odcinków dróg (utwardzenie ich do szerokości 5-6 metrów), po których odbywać się będzie transport turbin, a które później będą służyły mieszkańcom. Rozpoczęcia budowy farmy wiatrowej, o ile mieszkańcy Kurzelowa jej nie zablokują, można się spodziewać najwcześniej za około 2,5 roku, a zakończenia nie wcześniej jak w 2017 roku. Inwestor obiecuje szereg korzyści dla sołectwa, między innymi czynsze dzierżawne dla właścicieli gruntów, jednorazową darowiznę dla Kurzelowa w wysokości 336 tysięcy złotych oraz coroczne wsparcie funduszu sołeckiego kwotą 25 tysięcy przez cały okres funkcjonowania farmy wiatrowej.

STOWARZYSZENIE STOP WIATRAKOM

Na początku tego tygodnia w Urzędzie Gminy we Włoszczowie odbyły się dwa bardzo burzliwe posiedzenia komisji stałych Rady Miejskiej. Zdominował je temat budowy farmy wiatrowej w okolicach Kurzelowa, której nie chce między innymi powstałe kilka tygodni temu stowarzyszenie Stop Wiatrakom.

Stowarzyszenie to liczy obecnie około 30 członków i - jak nas poinformowało - zebrało już 400 podpisów kurzelowian, sprzeciwiających się budowie 7 turbin wiatrowych w okolicy ich miejscowości. Przewodniczącym stowarzyszenia został Władysław Dymek.

Delegacja kilku przedstawicieli tego stowarzyszenia przyjechała w tym tygodniu do gminy, żeby wyrazić swój protest. Wcześniej stowarzyszenie to skierowało wniosek do burmistrza Włoszczowy przeciwko budowie farmy wiatrowej. Protest kurzelowian wpłynął też do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Kielcach. Wiatraków, oprócz Kurzelowa, nie chce też sąsiednie sołectwo Danków Duży, co wyraziło również w stosownym piśmie do burmistrza.

BURMISTRZ ZRZUCIŁ DECYZJĘ NA RADĘ

Na komisjach burmistrz Bartłomiej Dorywalski zrzucił ciężar podjęcia decyzji na radnych. Gra idzie o duże pieniądze. - Gmina Włoszczowa mogłaby zarobić na 7 turbinach wiatrowych od 490 tysięcy do 840 tysięcy złotych rocznie z tytułu podatku od nieruchomości - poinformowała nas firma Green Power Development, która chce budować farmę.

- W Kurzelowie są dwie grupy osób - jedni za, drudzy przeciw budowie wiatraków. Są plusy i minusy tej inwestycji. Grupa osób niezadowolonych skierowała do mnie pismo, podpisane przez ponad 400 osób. Około 200 osób podpisało się za budową farmy wiatrowej w Kurzelowie - opowiadał na wtorkowej komisji budżetu burmistrz Bartłomiej Dorywalski.

- Wybór należy do rady. Moje zdanie jest takie - albo w jedną, albo w drugą stronę. Proszę o rozwiązanie tego problemu. Zakończmy te spekulacje - prosił Dorywalski radnych.

ZEBRANIE WIEJSKIE BYŁO PRAWOMOCNE. ŻAL DO BURMISTRZA

Włodarz Włoszczowy dodał, że zebranie wiejskie, które odbyło się w kurzelowskim Domu Kultury 23 kwietnia, na którym około 100 mieszkańców głosowało w sprawie wiatraków, jest prawomocne. Przypomnijmy, że 67 osób głosowało wówczas przeciw budowie farmy, 37 było za, 6 się wstrzymało.

Radni włoszczowscy mieli przegłosować na komisjach wniosek dotyczący podtrzymania ważności uchwały zebrania wiejskiego w Kurzelowie z 23 kwietnia. Zanim do tego doszło, wywiązała się burzliwa dyskusja. Przewodniczący stowarzyszenia Władysław Dymek zarzucał władzom gminy, że mając prawomocną uchwałę zebrania wiejskiego, nie podejmowała żadnych działań w kierunku zatrzymania inwestycji.

- Jak można tak przeciągać linę. Chcą nam zniszczyć Kurzelów, ziemię, która wychowała dziesiątki wykształconych Polaków! - alarmował mieszkaniec. Burmistrz zaprzeczył twierdząc, iż podjął szereg działań w tej sprawie. - Trzeba uszanować decyzję mieszkańców - apelował Wacław Oblas, radny z okolic Kurzelowa.

FIRMA CHCE KONSULTACJI I TAJNEGO GŁOSOWANIA

W Urzędzie Gminy pojawili się też przedstawiciele spółki Green Power Development z Krakowa, która od trzech lat stara się o budowę farmy wiatrowej w okolicach Kurzelowa. Wiceprezes tej firmy Adam Królikowski apelował do radnych o możliwość przeprowadzenia ponownych konsultacji społecznych z mieszkańcami oraz demokratycznego tajnego głosowania.

- Nasza firma była zastraszana na wcześniejszych zebraniach wiejskich. Chcemy spokojnych, merytorycznych konsultacji. Chcemy doprowadzić do konsensusu. Jeżeli mieszkańcy powiedzą "nie", zrezygnujemy z inwestycji. Pogodzimy się ze stratą trzech lat pracy i 700 tysięcy złotych zainwestowanych pieniędzy - stwierdził wiceprezes spółki Green Power Development.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu WŁOSZCZOWSKIEGO

Pod koniec lutego w okolicach Kurzelowa stanął 100-metrowy maszt do pomiaru kierunku i natężenia wiatru i to wystraszyło część mieszkańców, którzy postanowili

Pod koniec lutego w okolicach Kurzelowa stanął 100-metrowy maszt do pomiaru kierunku i natężenia wiatru i to wystraszyło część mieszkańców, którzy postanowili zablokować inwestycję wiatrakową. Green Power Development

Pod koniec lutego w okolicach Kurzelowa stanął 100-metrowy maszt do pomiaru kierunku i natężenia wiatru i to wystraszyło część mieszkańców, którzy postanowili zablokować inwestycję wiatrakową.
(fot. Green Power Development)

Liczą się z przegraną

Dawid Dziuba, kierownik projektu farmy wiatrowej w gminie Włoszczowa: - Co się stanie, jeśli przegramy konsultacje społeczne w Kurzelowie? Uszanujemy decyzję kurzelowian. Byłaby to niewątpliwie wielka strata dla mieszkańców, jak i dla naszej firmy. Niemniej jednak pomimo ponad 700 tysięcy złotych zainwestowanych w rozwój tego projektu, staramy się być przede wszystkim fair wobec ludzi. Chciałbym dodać, że w najbliższą sobotę, 7 czerwca organizujemy kolejny już wyjazd na farmę wiatrową do Krzyżanowa, gdzie każda osoba zainteresowana będzie mogła zasięgnąć praktycznych i kompleksowych informacji od ludzi tam mieszkających. Niestety po raz kolejny, pomimo bezpłatnego charakteru wyjazdu oraz zapewnienia przez nas komfortowych warunków przejazdu, wyżywienia, zapisanych ludzi na wyjazd jest nie więcej jak jeden autokar.

PRZESTRASZYLI SIĘ MASZTU. O WIATRAKACH NIE WIEDZIELI?

- Dlaczego pchacie się do nas, jak my was tu nie chcemy. Idźcie na Ukrainę! - proponował Edward Gładyś z Kurzelowa, który prowadzi pasiekę. Kurzelowianie opowiadali, że przejrzeli na oczy dopiero, jak postawiono w ich miejscowości 100-metrowy masz do pomiaru wiatru na początku tego roku. - Zaczęliśmy działać, jak zobaczyliśmy wieżę. Nikt nas o niczym nie informował - żalił się Henryk Dymek.

- Wcześniej firma ta organizowała spotkania integracyjne w naszym Domu Kultury, gdzie spotykała się z sołtysem, członkiem rady sołeckiej, radnym gminy i kierowniczką Domu Kultury. Potem wciągnięto w to inne zainteresowane osoby. Pozostali mieszkańcy nie wiedzieli nic o wiatrakach. Dopiero jak zobaczyli wieżę, to się zbulwersowali - opowiadał Władysław Dymek. Wiceprezes firmy Green Power Development odparł, że spotkania z mieszkańcami Kurzelowa były otwarte i każdy mógł w nich uczestniczyć.

RADA PODZIELONA. OSTATECZNA DECYZJA NA SESJI

Po takiej dyskusji radni z poszczególnych komisji przystąpili do głosowania nad wnioskiem mieszkańców sprzeciwiających się budowie wiatraków w Kurzelowie. Rada była podzielona, choć we wtorek większość radnych była za wnioskiem stowarzyszenia Stop Wiatrakom (odwrotnie było w poniedziałek). - Znaczy to, że wiatraków nie będzie? - dopytywali ludzie.

- Jest różnica zdań. Wszystko wskazuje na to, że trzeba będzie tę sprawę rozstrzygnąć ostatecznie na sesji. Uszanujemy decyzję większości mieszkańców, choć muszę przyznać, że na komisjach przedstawiciele tego stowarzyszenia nie przedstawili żadnych merytorycznych argumentów. Nasza gmina nie może być zaściankiem. Musimy ściągać do nas inwestorów - twierdzi Marian Hebdowski, przewodniczący Rady Miejskiej, który jest za budową wiatraków.

W czwartek, 5 czerwca na sesji Rady Miejskiej na wniosek burmistrza Włoszczowy Bartłomieja Dorywalskiego wprowadzono do porządku obrad uchwałę w sprawie odstąpienia od sporządzenia studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Włoszczowa w obrębie Dankowa Małego i Dużego, Kurzelowa oraz Jeżowic. Uchwała ta miała zablokować inwestycję wiatrakową. Po trwającej dwie godziny bardzo burzliwej dyskusji z udziałem zwolenników i przeciwników budowy farmy wiatrowej oraz inwestora, włoszczowska rada większością głosów zrezygnowała z dalszych prac nad studium, które przygotowywane było od roku. Stowarzyszenie Stop Wiatrakom dopięło swego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie