Wiceprezydent Starachowic apeluje do posła Lipca. Starachowicka wojna na oświadczenia

Trudno nie odnieść wrażenia, że poseł Lipiec i wiceprezydent Kwiecień od jakiegoś czasu porozumiewają się za pomocą apeli i oświadczeń wygłaszanych podczas konferencji prasowych. We wtorek poseł Krzysztof Lipiec wezwał do dymisji wiceprezydenta.

- Apeluję do pana Kwietnia, aby złożył dymisję. Władzę w mieście powinien przejąć komisarz rządowy - mówił poseł podczas konferencji prasowej. - Sylwester Kwiecień dba o interesy własne i swojego pryncypała Wiceprezydent przyznał sobie podwyżkę, walczy o stwierdzenie nieważności uchwały obniżającej wynagrodzenie prezydenta przebywającego w areszcie. Nie może być tak, że Sylwester Kwiecień nie wyciągnął wniosków z afery starachowickiej w 2003 roku ani z afery w zeszłym roku. Ciągle jest w centrum skandalicznych wydarzeń - mówił.

Dwa dni później, również podczas konferencji prasowej, krótko do tego apelu odniósł się wiceprezydent.

- Poseł Lipiec powinien publicznie uderzyć się w piersi i zrezygnować, bo to on jest odpowiedzialny za obecną sytuację miasta. O ile on to uczyni, ja wówczas rozważę własną rezygnację - powiedział Sylwester Kwiecień. - Wiem, że poseł ma problemy, puszczają mu nerwy, ma kłopoty wewnątrz partii, ale proszę, żeby nie wciągał mnie do swojej politycznej gry.

Wiceprezydent zapytany, co ma na myśli mówiąc, że poseł Lipiec jest odpowiedzialny za obecną sytuację w Starachowicach odpowiedział wymijająco.

- Pamiętacie państwo wydarzenia 2006 roku, macie swoje archiwa. Na razie pozostawię to bez komentarza - zwrócił się do dziennikarzy.

Przypomnijmy, jesienią 2006 roku odbyły się wybory samorządowe. Po głosowaniu w drugiej turze prezydentem został Wojciech Bernatowicz, który startował z listy Prawa i Sprawiedliwości, a swojej rekomendacji udzielił mu poseł Krzysztof Lipiec. Bernatowicz w wyścigu do prezydenckiego fotela pokonał ubiegającego się o reelekcję Sylwestra Kwietnia.