Zgodnie z zarządzeniem, pierwszy zastępca prezydenta miał dostawać 40-procentowy dodatek specjalny z tytułu wykonywania zwiększonych obowiązków, a z taką sytuacją mamy do czynienia w Starachowicach. Pierwszy zastępca prezydenta Sylwester Kwiecień ponad pół roku temu przejął obowiązki po aresztowanym prezydencie Wojciechu W. i będzie je pełnił przynajmniej do czerwca.
Do końca ubiegłego roku wiceprezydent Kwiecień pobierał dodatek specjalny przyznany mu przez prezydenta W. w wysokości około 2,5 tysiąca złotych brutto. Z dniem 1 stycznia stracił prawo do tego dodatku. Pod koniec stycznia pojawiło się zarządzenie podpisane przez wiceprezydent Małgorzatę Szlęzak dotyczące zmiany regulaminu wynagradzania pracowników Urzędu Miejskiego. Wysokość dodatku specjalnego miała być naliczana od wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego. W przypadku Sylwestra Kwietnia kwota ta miała wynosić 2960 złotych brutto.
Kiedy zarządzenie zostało opublikowane w Biuletynie Informacji Publicznej, oburzyli się radni opozycyjnego Prawa i Sprawiedliwości. Kilka dni trwały przepychanki słowne, w końcu wiceprezydent Kwiecień wysłał pismo do służb wojewody z prośbą o ustosunkowanie się do aspektów prawnych przyznania dodatku. Decyzja zapadła w środę.
- Wojewoda w rozstrzygnięciu nadzorczym stwierdziła nieważność zarządzenia - powiedziała Agata Wojda, rzecznik prasowy wojewody.
Jak poinformowała Agata Wojda, wojewoda powołała się na ustawę o pracownikach samorządowych.
- Według przepisów ustawy pracodawca może w regulaminie wynagradzania określić jedynie wynagrodzenia dla pracowników samorządowych, czyli takich, którzy są zatrudniani na podstawie umowy o pracę. Przepis ten nie dotyczy osób z powołania, czyli na przykład zastępcy prezydenta miasta. Osobom z wyboru: wójtom, burmistrzom i prezydentom wysokość dodatku specjalnego ustalają radni, natomiast wójtowie, prezydenci i burmistrzowie ustalają wysokość dodatku specjalnego swoim zastępcom - powiedziała Agata Wojda.
Wiceprezydent Sylwester Kwiecień mówi, że wobec takiego rozstrzygnięcia nie ma innego wyjścia niż wykonywać więcej obowiązków za mniejsze pieniądze.
- Ta kwestia nie jest w polskim prawie w żaden sposób rozstrzygnięta. Chcieliśmy to uregulować za pomocą przepisów regulaminu wynagradzania, ale okazało się to sprzeczne z przepisami prawa - powiedział. - Dla mnie sytuacja jest kuriozalna, powinien jej się bliżej przyjrzeć Państwowy Inspektor Pracy.
Obecnie wiceprezydent zarabia niewiele ponad 8 tysięcy złotych brutto, na rękę dostaje niecałe 5 tysięcy złotych. Spornego dodatku specjalnego nie pobrał. Jak mówi, czekał na decyzję wojewody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?