Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielbiciele Wojaka Szwejka wrócili do Starachowic. Opowiedzieli o Manewrach

Monika NOSOWICZ-KACZOROWSKA [email protected]
Manewry to okazja do spotkań ze znajomymi z całej Polski. Na zdjęciu Tomasz Stawski, komendant starachowickiego regimentu, Julian Smuk, jeden z organizatorów manewrów i Mirosław Kiełek ze Starachowic.
Manewry to okazja do spotkań ze znajomymi z całej Polski. Na zdjęciu Tomasz Stawski, komendant starachowickiego regimentu, Julian Smuk, jeden z organizatorów manewrów i Mirosław Kiełek ze Starachowic. Archiwum prywatne
Awansowani na wyższe stopnie i w wyśmienitym humorze powrócili członkowie starachowickiego regimentu Przygód Dobrego Wojaka Szwejka z Manewrów Szwejkowskich w Twierdzy Przemyśl.

Tak to się zaczęło

Starachowicka grupa zajęła trzecie miejsce w śpiewaniu własnych tekstów dotyczących oczywiście Dobrego Wojaka. Miejsce na podium wywalczyli Kazimierz
Starachowicka grupa zajęła trzecie miejsce w śpiewaniu własnych tekstów dotyczących oczywiście Dobrego Wojaka. Miejsce na podium wywalczyli Kazimierz Romański, Robert Podlaski, Mirosław Kiełek, Elżbieta Romańska i Bożena Potrząsaj. Dzielnie wspierał ich Tomasz Stawski, który wziął na siebie obsługę techniczną. Archiwum prywatne

Pamiątkowe zdjęcie z Józefem Szwejkiem. Obok dzielnego wojaka generał Zbigniew Różyczki z Przemyśla oraz przedstawiciele starachowickiego regimentu Mirosław Kiełek i Robert Pióro.
(fot. Archiwum prywatne)

Tak to się zaczęło

"Przygody Dobrego Wojaka Szwejka" Jarosława Haszka to powieść, która ma wielu zagorzałych entuzjastów. W Polsce jednym z największych pasjonatów przygód dzielnego wojaka był historyk, ekonomista, pracownik ministerstwa Waldemar Wandowicz. Już w latach 80 - tych dążył do tego, aby "szwejkolodzy całego świata łączyli się".

Oficjalnie Stowarzyszenie zrzeszające Miłośników Dobrego Wojaka Szwejka powstało w Warszawie w 1989 roku. Od początku lat 80 - tych jednym ze szwejkologów, który prężnie działał razem z Waldemarem Wandowiczem był dziś mieszkający w Starachowicach Kazimierz Domański. Zaczął on krzewić w Starachowicach szwejkową pasję. W 1997 roku grupa "Szwejków" znad Kamiennej pojechała na zjazd wielbicieli najsłynniejszego żołnierza Najjaśniejszego Pana z Pragi do Nadola, potem do Torunia.

Początkowo starachowiccy szwejkolodzy należeli do regimentu przemyskiego. Starachowicka grupa była na manewrach jedną z najliczniejszych i w 2004 roku w Starachowicach powstał odrębny regiment, który rokrocznie wyjeżdża na manewry do Twierdzy Przemyśl. Jego komendantem jest Tomasz Stawski, prezes starachowickiego oddziału PTTK.

Lipcowe Manewry Szwejkowskie to impreza, która na stałe zapisała się w kalendarzu letnich imprez w Przemyślu. Dziś przyciąga mnóstwo ludzi, nie tylko wielbicieli Dobrego Wojaka Szwejka ale i turystów, którzy chcą na własne oczy zobaczyć, jak wygląda zabawa w szejkowskim stylu.

Impreza odbywa się od 1997 roku, a w 2008 roku Przemyskie Stowarzyszenie Przyjaciół Dobrego Wojaka Szwejka za swój pomysł zdobyło wyróżnienie "Najlepszy Produkt Turystyczny 2008 roku w Polsce" przyznawane przez Polską Organizację Turystyczną.

Zabawa zawsze organizowana jest w lipcu - na pamiątkę przygód Dobrego Wojaka, który w lipcu 1915 roku przebywał w Twierdzy Przemyśl, o czym można poczytać w czwartym tomie przygód bohatera Jarosława Haszka. Tegoroczny rajd był wyjątkowy - w 2013 roku przypada 130 rocznica urodzin autora oraz 90 rocznica jego śmierci. Do Przemyśla przyjechały regimenty z całej Polski: Szczecina, Gdańska, Cieszyna, Wrocławia, Krakowa, Kielc nawet czeskiego Ołomuńca i oczywiście Starachowic.

Jak dołączyć?

Manewry to okazja do spotkań ze znajomymi z całej Polski. Na zdjęciu Tomasz Stawski, komendant starachowickiego regimentu, Julian Smuk, jeden z organizatorów
Manewry to okazja do spotkań ze znajomymi z całej Polski. Na zdjęciu Tomasz Stawski, komendant starachowickiego regimentu, Julian Smuk, jeden z organizatorów manewrów i Mirosław Kiełek ze Starachowic.
Archiwum prywatne

Starachowicki regiment prawie w komplecie. Od lewej: Krzysztof Stawski, Mirosław Kiełek, Ewa Janik, Bożena Potrząsaj, Elżbieta Romańska, Michał Kocjan, Katarzyna Amonowicz, Elżbieta Maj, Krzysztof Maj i Robert Podlaski.
(fot. Archiwum prywatne)

Jak dołączyć?

Kto chciałby dołączyć do starachowickiego regimentu, może zgłosić się do Tomasza Stawskiego, komendanta. Pana Tomasza można codziennie znaleźć w starachowickim oddziale PTTK.

Przybyli na wezwanie

Starachowicki regiment stawił się na wezwanie w Twierdzy Przemyśl w sile 12 osób. Na manewry pojechali: Tomasz Stawski, Elżbieta i Kazimierz Domańscy, Bożena Potrząsaj, Ewa Janik, Katarzyna Amonowicz, Elżbieta i Krzysztof Majowie, Mirosław Kiełek, Robert Pióro, Robert Podlaski i Michał Kocjan.

Grupa wyjechała ze Starachowic w piątkowy wieczór w pierwszy lipcowy weekend. Starachowiccy szwejkolodzy trochę żałują, że przez to nie mogli wziąć udziału w piątkowym rajdzie rowerowym na Ukrainę, ale przez kolejne dwa dni nadrobili zaległości z nawiązką. Na XVI Odłamkowych Manewrach Szwejkowskich zaprezentowali z poświęceniem prezentowali regiment z jak najlepszej strony i świetnie się bawili.

- Prezentowaliśmy godnie nasze miasto, broniliśmy dobrego imienia wojaka Szwejka i Jarosława Haszka i zasłużyliśmy na awanse - mówi Tomasz Stawski, komendant starachowickiego regimentu.

Jeszcze przed południem w sobotę szwejkolodzy wyruszyli w rajd śladami Józefa Szwejka oraz brali udział w konferencji poświęconej CK kolei żelaznej i biografii Jakuba Hassam osobistego maszynisty Najjaśniejszego Pana. Wykładowcą był między innymi słynny wśród szwejkologów Leszek Mazan, autor książki "Austriackie gadanie czyli Encyklopedia Galicyjska". Część starachowickiego regimentu wróciła z manewrów z egzemplarzem kultowego dzieła podpisanym własnoręcznie przez autora.

Po południu wielbiciele Dobrego Wojaka wybrali się na zwiedzanie przemyskiego dworca kolejowego, odrestaurowanego w ostatnich latach za unijne pieniądze, dzięki czemu przywrócono mu wygląd sprzed stu lat. Tam też można było obejrzeć humorystyczną inscenizację "Józef Szwejk i szalet". Spod dworca grupa ruszała na rynek, aby świętować pięciolecie posadowienia na nim figury najsłynniejszego kpiarza. Tam odbyła się oficjalna część uroczystości. Był koncert orkiestry wojskowej, wręczenie medali "Obrońca Twierdzy Przemyśl" oraz tytułów bardzo Honorowego Członka Stowarzyszenia a także... odsłonięcie instrukcji obsługi figury Szwejka.

Awansowani

Nominacje oficerskie i tytuły szwejkowskie wręczane były podczas mniej oficjalnej części zabawy, która odbyła się podczas Biesiady Szwejkowskiej w Forcie Tarnawce w Ostrowie.
O największym awansie może mówić Tomasz Stawski, który dostał zaszczytny tytuł "Nasza Stara Dupa".
- To już przedostatni. Najwyższy to "Nasza Stara Dupa w Wawrzynach" - zdradza pan Tomasz.

Awanse dostali wszyscy. Elżbieta i Krzysztof Domańscy wrócili do Starachowic ze stopniem podporucznika, Krzysztof Maj - porucznika. Mirosław Kiełek został "Kiepskim dziadygą", Bożena Potrząsaj, Elżbieta Maj i Robert Pióro - arcypierdołami do sześcianu a Ewa Janik, Katarzyna Amonowicz i Michał Kocjan awansowali na Vicepierdoły.

Starachowicki regiment dzielnie walczył w konkursach. W śpiewie zbiorowym zajął trzecie miejsce. Wygrali Czesi, którzy wzmocnili siły śpiewaczką operową, drugie miejsce zgarnęli kielczanie. W konkurencji indywidualnej - castingu na Szwejka Tomasz Stawski zajął drugie miejsce.

- Dostałem fajkę. Nie wiem tylko co z nią zrobię, bo nie palę fajki - skromnie skwitował swój sukces komendant starachowickiego regimentu.
Biesiadę zgodnie wszyscy wspominają jako wyjątkowo udaną.
- Było mnóstwo konkursów, śpiewów, można było zagrać na katarynie. Każdy mógł zaprezentować co tylko najśmieszniejszego był w stanie wymyślić, a my wcale nie byliśmy gorsi od innych - mówią członkowie starachowickiego regimentu. - W tym wszystkim chodzi o dobrą zabawę. Mamy serdecznych przyjaciół w całej Polsce i wyjazd do Przemyśla to okazja, aby się z nimi spotkać. Będziemy jeździć na Manewry dopóki będą się odbywały - zapewniają Tomasz Stawski, Krzysztof Maj, Krzysztof Domański i Robert Pióro.

Pamiątkowe zdjęcie z Józefem Szwejkiem. Obok dzielnego wojaka generał Zbigniew Różyczki z Przemyśla oraz przedstawiciele starachowickiego regimentu Mirosław
Pamiątkowe zdjęcie z Józefem Szwejkiem. Obok dzielnego wojaka generał Zbigniew Różyczki z Przemyśla oraz przedstawiciele starachowickiego regimentu Mirosław Kiełek i Robert Pióro. Archiwum prywatne

Starachowicka grupa zajęła trzecie miejsce w śpiewaniu własnych tekstów dotyczących oczywiście Dobrego Wojaka. Miejsce na podium wywalczyli Kazimierz Romański, Robert Podlaski, Mirosław Kiełek, Elżbieta Romańska i Bożena Potrząsaj. Dzielnie wspierał ich Tomasz Stawski, który wziął na siebie obsługę techniczną.
(fot. Archiwum prywatne)

Zabawa zawsze organizowana jest w lipcu - na pamiątkę przygód Dobrego Wojaka, który w lipcu 1915 roku przebywał w Twierdzy Przemyśl, o czym można poczytać w czwartym tomie przygód bohatera Jarosława Haszka. Tegoroczny rajd był wyjątkowy - w 2013 roku przypada 130 rocznica urodzin autora oraz 90 rocznica jego śmierci. Do Przemyśla przyjechały regimenty z całej Polski: Szczecina, Gdańska, Cieszyna, Wrocławia, Krakowa, Kielc nawet czeskiego Ołomuńca i oczywiście Starachowic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie