O istnieniu tych piwnic wiedziano do dawna jednak projektant planując rewitalizację Rynku nie uwzględnił ich zabezpieczenia czy zasypania. "Odkrycie" ich w trakcie remontu wstrzymało prace w tym miejscu. Długo trwało zastanawianie się co z tym fantem począć.
BEZ WARTOŚCI?
Ostatecznie Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego ze względu na zagrożenie, jakie stwarzają wydał nakaz ich zasypania a wojewódzki podtrzymał tę decyzję. Konserwator zabytków stwierdził, że nie mają one wartości i także wyraził zgodę na zasypanie. Właściciel zabytkowej kamienicy, do której należą piwnice od razu zapowiedział walkę o ich utrzymanie. Wcześniej rozpoczęła się batalia o piwnicę uszkodzoną w czasie remontu ulicy Orlej. Kolejna rozprawa (właściciel domaga się naprawienia szkód) odbędzie się wkrótce.
NIE REZGNUJE Z WALKI
Reakcja właściciela na rozkucie stropu piwnicy była łatwa do przewidzenia, natychmiast wezwał policję, ale ta po sporządzeniu notatki odjechała a prace trwały nadal. - Przecież nie będę się bił z robotnikami - mówi Jarosław Kosterski, ale wcale nie rezygnuje z walki. - Policja powinna skierować sprawę do prokuratury. MZD postępuje bezprawnie, bo nie ma zgody ministra kultury na wykreślenie z rejestru zabytków mojej kamienicy a bez tego nic nie można niszczyć. Piwnice są częścią tego domu - mówi.
Sam wnosi do prokuratury sprawę o wstrzymanie robót i odszkodowanie a przede wszystkim przywrócenie stanu poprzedniego, bo z piwnic chce korzystać. - To jest sprawa karna, winni łamania prawa muszą ponieść konsekwencje. - stwierdza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?