Wielka ulewa nad Kielcami. Z nieba lały się tony wody. W centrum miasta spadł grad. Zobacz filmy i zdjęcia od internautów

Zdjęcia i filmy przesyłajcie na adres: [email protected]

Burza z gradem rozpoczęła się przed godzina 17. Wystarczył dosłownie moment, by miasto zostało sparaliżowane.

Rondo jak wzburzone jezioro

Tradycyjnie już najgorzej było na Rondzie Herlinga -Gruzińskiego.
- To był moment, nagle zrobiło się ciemno, lunęła ściana deszczu, a potem zaczął sypać grad - opowiada Justyna Smutek, która na ulicy Paderewskiego, tuż przy rondzie sprzedawała kwiaty i warzywa. - Błyskawicznie ulica Paderewskiego zamieniła się w potok, a samo rondo zostało zalane wodą.

Faktycznie deszczówka sięgała aż do frontu sklepu z roletami. Samochody - te z niskim zawieszeniem, koła miały całkowicie zakryte wodą. Z wielkim trudem przedzierała się kartka ratunkowa kierująca się w kierunku szpitala na ulicy Grunwaldzkiej. Ta z reszta na poziomie wiaduktu przez pewien czas była kompletnie zakorkowana.

Kiedy na moment przestało padać przechodnie zaczęli fotografować potop. O ile bowiem woda dość szybko spłynęła z chodników, o tyle sama jezdnia wciąż była zalana, a samochody - bez przenośni - pływały.

- Gratulacje dla budowlańców i drogowców - skomentował całą sytuację młody chłopak.

Płyną ulice

Tymczasem kolejna fala deszczu spowodowała, że zalane zostały uliczki dochodzące do ulicy Paderewskiego. By przejść z jednej strony na drugą trzeba było przebrnąć przez rwący strumień sięgający do połowy łydek.

Płynęły ulice: Nowy Świat, Bodzentyńska, Jana Nowaka Jeziorańskiego, Silniczna - z tym, że tu woda zaczęła opadać dość szybko. W kilku miejscach wyrwało studzienki przeciwdeszczowe.

5 kilometrów korka

Najtragiczniejsza sytuacja była jednak na ulicy Krakowskiej, na paśmie w stronę Chęcin. Kilka samochodów się podtopiło, tamując ruch. Tu korek samochodów sięgał do Białogonu. Kierowcy porozumiewający się między sobą przez cb-radio, klęli, wyzwali i …nie bardzo jak mieli zmienić trasę. Część z nich usiłowała ominąć korek kierując się przez Morawicę, ale i tam sytuacja była niewiele lepsza.
- I tak jest od lat, nic się nie zmienia, to skandal - można było usłyszeć.

- W kilku miejscach wysiadła sygnalizacja świetlna, co wystarczyło, by korki tworzyły się w całym mieście. Trudno było przejechać skrzyżowania Źródłowej z Zagórską, Grunwaldzkiej z Jagiellońską, Piekoszowskiej z Jagiellońską. Olbrzymi korek utworzył się na alei Solidarności od Tesco do ronda z ulica Sandomierską.

Telefony do strażaków

Przed godziną 18, a więc po pierwszej ulewie u kieleckich strażaków ruszyła lawina zgłoszeń z prośbami o pomoc. Woda zalała piwnice między innymi w Piekoszowie, Cedzynie i Górnie, a także w samych Kielcach przy ul. Spacerowej i Piekoszowskiej. Deszcz wdarł się też do hali Targów Kielce.

- Ale woda ma tu zaledwie pół centymetra wysokości, nie nadaje się do pompowania, trzeba ją po prostu powycierać - mówili strażacy.
Na ul. Piotrkowskiej deszczówka zalała warsztat, a na osiedlu Herby - sklep. Na ul. Tarnowskiej drzewo przewróciło się na samochód. Na Toporowskiego przejeżdżające tędy auto wpadło kołem w otwór kanalizacji burzowej, bo woda zerwała pokrywę ze studzienki.

Przed godziną 19 strażacy informowali, ze w związku z ulewami w całym województwie interweniowali blisko 20 razy.