[galeria_glowna]
- Wójtowi nie zależy na dzieciach, tylko na budynku, by go sprzedać - krzyczało blisko 150 osób, które przyjechało na sesję Rady Gminy bronić Szkoły Podstawowej w Drugni, w gminie Pierzchnica.
Przyjechali autokarami. Rodziców było tak dużo, że stali w korytarzu, przed urzędem, na deszczu. Mieli za złe radnym, że oni wygodnie siedzieli, a osoby starsze czy kobiety w ciąży stały. Wójt nie zgodził się nawet na zsunięcie ławek, tak, by więcej osób mogło się pomieścić na sali.
DWA GŁOSY
Rodzice przyjechali na sesję, bo radni mieli podjąć decyzję w sprawie przekształcenia Szkoły Podstawowej w Drugni na szkołę społeczną - oczywiście jeśli znajdą się ludzie, którzy ją poprowadzą. Zdaniem części radnych, gminy nie stać na utrzymywanie tej placówki dalej, tym bardziej że rząd zmniejszył subwencję oświatową na tę szkołę o 70 tysięcy na 2012 rok. - Prawda jest taka, że w szkole uczy się 71 uczniów, to za mało na utrzymanie szkoły dalej. Gdybym chciał utrzymać ją, musiałbym zamknąć trzy przedszkola, w Drugni, Pierzchnicy i Skrzelczycach. A tych placówek na pewno nie zlikwiduję - tłumaczył się wójt.
Artur Kułagowski, radny z Pierzchnicy, zaproponował: - A może pan, panie wójcie, zacznie od siebie, od obniżenia sobie pensji, a może radni obniżą sobie diety, proponowaliśmy to wcześniej, a może obniżyć wydatki na Urząd Gminy, bo w przyszłorocznym budżecie jest o 400 tysięcy więcej. Na wszystko są pieniądze, a na szkołę nie ma - stwierdził Kułagowski. - Dokładamy rocznie 125 tysięcy do Domu Seniora, na dzieci nie można dołożyć? To jest inwestycja w przyszłość.
Mieszkańcy nie mogą wybaczyć wójtowi, że w swojej kampanii obiecał mieszkańcom, że szkoły nie będzie likwidował. - A jak tylko został wójtem, już dwukrotnie chciał szkołę zlikwidować - krzyczeli.
TO JEST LIKWIDACJA
- Przekształcenie szkoły w społeczną spowoduje, że zostanie ona w rezultacie zlikwidowana, bo mieszkańców nie będzie stać na utrzymanie tak dużego budynku. To, co robicie, to jest zamach na naszą szkołę - stwierdził Marek Wiewióra, dyrektor szkoły.
Okazuje się, że w szkole uczą się też dzieci z sąsiednich miejscowości - To jest bardzo przyjazna szkoła, nauczycielom zależy na nauczaniu, nie ma przemocy czy narkotyków - mówiła matka z Rudek. - Nie mydlcie nam oczu, utworzenie szkoły społecznej to jest pretekst, bo wiadomo, że mieszkańcy jej nie utrzymają.
JEDEN GŁOS
Wójt niewiele miał do powiedzenia. Zależało mu na jak najszybszym głosowaniu i zakończeniu sesji. Za przekształceniem szkoły na społeczną było 8 radnych, przeciwko było 7.
Mieszkańcy skwitowali: - Takiego wójta to tylko na taczkach wywieźć z gminy. Nie ukrywali, że w całej sprawie jest drugie dno. - Wójtowi budynek szkoły jest potrzebny, bo chce przenieść Stowarzyszenie Pomoc Niepełnosprawnym z Osiny do budynku szkoły, a budynek w Osinie oddać na biurowce dla kopalni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?