- Panie burmistrzu co jest ważniejsze, zdrowie czy zyski - mówił jeden z protestujących przeciwko dalszemu istnieniu składowiska.
- Chodzi przede wszystkim o ilość śmieci, która jest generowana i przetrzymywana na składowisku. Każdy produkt rozkłada się i generuje do powietrza trujące związki chemiczne. Poza tym tak małe składowisko nie jest w stanie obsługiwać dwóch powiatów - mówił kolejny uczestnik spotkania.
Jednak problem składowiska odpadów komunalnych w Końskich jest dosyć złożony. Żeby go w pełni zrozumieć należy cofnąć się do momentu jego powstania. Składowisko zostało utworzone na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia. Do roku 2012 trafiały tam jedynie odpady z terenu gminy Końskie.Jednak w wyniku przyjęcia przez Sejmik Województwa Świętokrzyskiego „Planu gospodarki odpadami dla województwa świętokrzyskiego 2012 - 2018” teren całego województwa podzielono na 6 regionów. Regionem 6 stało się miasto Końskie do którego od tej pory zaczęły trafiać śmieci z terenu 13 gmin położonych na terenach powiatów koneckiego oraz skarżyskiego.
- Mówiąc szczerze nie byłem entuzjastą tego rozwiązania. Z chwilą kiedy zostałem burmistrzem wszedłem w zobowiązania, które zostały zaciągnięte przez moich poprzedników. Nie można się było wycofać. Jest zasada ciągłości władzy - tłumaczył Krzysztof Obratański.
Zobowiązanie przyczyniło się do wzrostu ilości odpadów jakie były składowane przy ulicy Spacerowej. Co więcej gromadzone śmieci nie były poddawane segregacji, aż do roku 2015, kiedy to po uzyskaniu dofinansowania z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska udało się wykonać instalację do zagospodarowania odpadów, która umożliwia segregację . To właśnie ta inwestycja stanowi jedną z podstawowych przyczyn dla których gmina nie może zlikwidować składowiska do roku 2024 bez narażenia się na konsekwencje finansowe. Likwidacja wiązałaby się koniecznością zwrotu pozyskanych na ten cel pieniędzy wraz z odsetkami.
Jeśli nie likwidacja to co gmina może zrobić, żeby zmniejszyć uciążliwości z jakimi muszą mierzyć się na codzień mieszkający w sąsiedztwie składowiska?
Przede wszystkim padły deklaracje, że w wyniku podejmowanych przez gminę wysiłków do wakacji powinno udać się zniwelować wydobywający się z niego odór. Pomóc w tym ma stosowanie specjalistycznych preparatów mikrobiologicznych. Ponadto składowisko ma być regularnie pokrywanie dodatkowymi warstwami ziemi. W planach jest także budowa dodatkowej drogi, która prowadziła by do składowiska. To ograniczyłoby ruch i wiążący się z nim hałas. Dodatkowo w tej kwestii pomóc mają ekrany akustyczne.
Burmistrz poinformował też, że wraz z urzędnikami rozgląda się za nową lokalizacją składowiska śmieci. Mogłoby ono powstać po 2024 roku. Na razie nie padły jednak żadne konkrety gdzie nowe wysypisko miałoby powstać.
Spotkanie zostało pozytywnie ocenione przez mieszkańców ulicy Spacerowej. - Pierwszy raz padła propozycja przeniesienia składowiska w inne miejsce. Problem się nie kończy ale jest nadzieja dla mieszkańców.
W spotkaniu, które odbyło się w środę 20 lutego w Końskich oprócz właścicieli posesji sąsiadujących z wysypiskiem, udział wziął burmistrz Krzysztof Obratański,zastępca burmistrza Marcin Zieliński, naczelnik Wydziału Urbanistyki, Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Aleksandra Wojciechowska - Wilk, kierownik składowiska Janusz Owczarek oraz prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej w Końskich Waldemar Pietrasik.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
width="87%">Zobacz także: Flesz - Uwaga kierowcy! Są nowe znaki drogowe
Źródło: vivi24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
